Uważam, że najlepiej by było, gdyby Walduś nigdy nie miał żony. Po prostu żeby wolał zawsze sobie obejrzeć mecz z ojcem w telewizji, niż ganiać za dziewczynami albo spędzać z jakąś dużo czasu. Ale jeśli już, to mogłaby to być, jak napisaliście wyżej, normalna dziewczyna. Może taka trochę dresiara, jak Cycu, woląca mecze zamiast obyczajówek i lubiąca czasem wypić Mocnego Fulla z Kiepskim
Taka lekko nierozgarnięta jak Waldek. Mogłaby nie lubić za bardzo pracować, więc i byłaby skromna i niezbyt bogata (w przeciwieństwie do Jolaśki i jej zachcianek). Na pewno nie blachara ubierająca się i malująca jak ostatnia dziwka i idiotka z debilnymi "fryzurami" i ptakami na głowie.
I mogłaby mówić podobnie jak Cycu i Ferdek
Ferdek byłby nią zachwycony, Halinka za to nie bardzo.
Właściwie to każda dziewczyna byłaby bardziej odpowiednia na miejsce żony Waldka niż Jolaśka.