WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
1. Śniła mi się zmieniona wersja sceny z odcinka "Kiepscy Zboczeńcy" w której sprzedawca skarpet prosi Ferdka o pomoc w ukryciu się przed ścigającymi go ludźmi.
W moim śnie scena ta działa się na korytarzu. Ferdek wyszedł ze swojego mieszkania i miał zamiar udać się do toalety. Wtedy z klatki schodowej na korytarz wszedł też akwizytor. Był on ubrany inaczej niż w prawdziwej wersji odcinka, gdyż miał na sobie bluzę z kapturem. Poprosił Kiepskiego nie o pomoc w ukryciu, ale o możliwość skorzystania z ubikacji. Ponieważ była ona akurat zajęta przez kogoś innego, Ferdek stwierdził:
- No ale Panie, obowiązują przecież jakieś zasady.
- Jakie zasady? Tu nie ma żadnych zasad.
- Ale najbliższy wolny termin to w piątek o 17:03.
Brzmiało to tak, jakby lokatorzy kamienicy rezerwowali sobie z wyprzedzeniem godziny w których zamierzają korzystać z węzła sanitarnego. W jakiś sposób wiedziałem, że akcja tej sceny rozgrywa się właśnie w piątek, na parę minut przed godziną 17:00.
Sprzedawca skarpet nie chciał słuchać, że nie może się teraz wypróżnić, więc położył się na podłodze, naciągnął kaptur na głowę, wyjął z kieszeni świecę dymną i ją podpalił. Wtedy z toalety wyszedł Boczek, który zdążył zrobić swoje wcześniej, niż było w planie. Poszedł on do siebie na górę, kompletnie ignorując leżącego na podłodze rzekomego zboczeńca (na którego przecież polował) i nie zwracając również uwagi na powoli wypełniający korytarz dym.
2. Śniło mi się, że oglądałem odcinek o tytule "Od karwasza do Judasza". Odcinek ten miał mieć numer 422 i pod względem wyglądu bohaterów oraz muzyki pasował właśnie do mniej więcej 18. sezonu. Fabuła była taka, że Kiepscy oraz Paździochowie zachowywali się jak Żydzi.
Co do konkretnych scen, to pamiętam tyle, że Halina smażyła w kuchni rybę na patelni. Przyszedł do niej Paździoch, który chciał omówić z nią jakiś potencjalny interes. Później w trakcie tradycyjnej sceny sypialnianej Ferdek trzymał w ręku elektryczny czajnik. Nagle na przedmiocie tym usiadła mucha, co (przynajmniej według logiki mojego snu) miało spowodować, że woda w nim przestała być koszerna. Kiepski zaczął wygarniać żonie to, jak ona mogła robić interesy z tą mendą. Halina odpowiedziała mu natomiast, że specjalnie udawała smażenie ryby (nie w sensie, że położyła rybę na patelni i udawała, że ją smaży, ale w sensie, że sama ryba nie istniała naprawdę) po to, żeby mieć jakiś pretekst do odmówienia Paździochowi.
3. Śniło mi się, ze istniała kinowy odcinek "Świata według Kiepskich". Był on nagrany w okolicy setnego odcinka i trwał może jakieś 45 minut, bądź nawet godzinę.
Fabuła była taka, że jakiś stwór o imieniu Umcia-Umcia (który poza tym imieniem nie miał jednak nic wspólnego z kosmitą z szóstego odcinka) planował zniszczyć wszystkie napoje alkoholowe na świecie. Powstrzymać go chcieli Ferdek, Walduś, Paździoch i Boczek.
Nie przyśniło mi się co działo się na początku, ale gdzieś tak w 2/3 czasu trwania filmu czwórka bohaterów dotarła do lasu, w którym znaleźli oni swojego przeciwnika. Okazało się, że jest to ogr o brązowej skórze, wysoki na może 2,5 metra. W jakiś sposób zdemoralizował on całą czwórkę tak, że ci stracili nadzieję na swoje zwycięstwo. Rozeszli się więc po lesie i zaczęli pić alkohol, by w ten sposób zagłuszyć uczucie porażki i zawodu. Kiepski z synem pili Mocne Fulle z puszek, Paździoch pił wino z butelki, Boczek natomiast wino z pucharu.
Ferdek stwierdził jednak, że nie ma sensu tak po prostu się poddawać. Zaczął śpiewać piosenkę, która melodią i przekazem przypominała tą z odcinka "La la la". Swoim śpiewem zmotywował na nowo pozostałych. Nie pamiętam dokładnie co się działo dalej, ale prawdopodobnie wspólnie we czwórkę powstrzymali oni Umcia-Umcię.
W pierwszym śnie postanowiłem nadrobić nieobejrzane przeze mnie odcinki z najnowszych sezonów. Wszedłem na polsat.go i przeglądając opisy odcinków z 29. sezonu odkryłem, że w sezonie tym znajduje się kolejny "tryptyk", czyli seria trzech ściśle powiązanych ze sobą odcinków. Zacząłem więc je po kolei oglądać. W odcinkach tych pojawiali się nowo wprowadzeni bohaterowie, jak Oskar czy Kopernik, ale starzy bohaterowie mieli wygląd z początkowych sezonów. Bardzo możliwe, że w ogóle nie pojawiła się Jolasia.
Z pierwszego odcinka nie pamiętam wiele, tylko tyle, że mieszkańcy kamienicy odkryli, że w okolicy grasuje jakiś groźny potwór.
Z drugiego odcinka pamiętam dwie sceny. W pierwszej z nich Mariola obraziła się o coś na Ferdka. Z tego powodu postanowiła zamienić się w myszę i w takiej gryzoniowatej formie uciekła z domu. Druga scena działa się na korytarzu. Paździoch wszedł do środka z klatki schodowej i udał się w kierunku swojego mieszkania. Jednak zanim dotarł do drzwi ze środka wyszła Helena. Nie była ona jednak normalnym człowiekiem, ale hybrydą człowieka i pająka. Ludzką miała jedynie głowę, a resztę stanowiło ciało gigantycznego, czarnego ptasznika, wielkości małego samochodu. Poza tym nie miała normalnych ust, tylko potworną paszczę z wielkimi kłami. To ona okazała się być potworem, którego ślady obecności zauważone zostały w poprzednim odcinku. Paździochowa otworzyła paszczę i wchłonęła nią męża, jednak nie po to żeby posłużył jej za pokarm, ale żeby w jakimś sensie się z nim połączyć.
Trzeci odcinek zaczął się od tego, że Ferdek musiał odszukać córkę, gdyż bez niej nie byłoby możliwe pokonanie Heleny. W końcu odnalazł ją mieszkającą w mysich rozmiarów domku na jakiejś górze. W tym momencie treść snu się zmieniła i zamiast Ferdka na wzgórzu byłem ja w jakimś budynku. Miałem ze sobą myszę i musiałem ją ukrywać przed sprzątającymi budynek ludźmi. Prawdopodobnie udało mi się to zrobić i sen wrócił do odcinka Kiepskich. Mariola powróciła już do ludzkiej postaci i wybaczyła przepraszającemu ją ojcu. Stwierdziła też, że i tak nie planowała zostać dłużej myszą, bo nie opłaciła abonamentu i nie mogła oglądać meczy w telewizji. Po tym wszystkim przyszedł czas na ostateczną konfrontację z Paździochową. Bohaterowie serialu zebrali się wieczorem na pewnym placu, a na przeciw nim stanął pajęczy potwór. Walka sprowadzała się do tego, że Helena stała biernie w miejscu z szeroko otwartą paszczą, a Mariola, Waldek, Oskar i prawdopodobnie także Kopernik podawali do siebie nawzajem piłkę do siatkówki i starali się wrzucić ją do gardła bestii. Po kilku udanych rzutach Paździochowa została pokonana. Wtedy obok pojawił się wyraźnie wklejony komputerowo statek z "Gwiezdnych Wojen" (konkretnie niszczyciel imperium), z tym że był on wielkości samochodu. Potem kamera skierowała się w górę ukazując rozgwieżdżone niebo i więcej statków. Ostatnie minuty odcinka nie miały żadnego powiązania z tym, co działo się wcześniej, tylko były jakby popisem osób odpowiedzialnych za efekty specjalne. Byłem zdziwiony taką nagłą zmianą i nie pamiętam, czy obejrzałem odcinek do samego końca.
Drugi sen był krótszy. Była w nim scena przed sklepem u Stasia, jednak kamera nie była zwrócona na sam sklep, ale w przeciwną stronę. Tak więc na ekranie widać było stoliki przed sklepem, ulicę i budynki po przeciwnej stronie. Jeden ze stolików był odmiennego koloru i siedzieli przy nim Stasiek i Bocian. Akurat przechodził tamtędy Badura, który ciągnął ze sobą kuchnię polową. Zauważył on swoich kolegów ze złomowiska i zapytał skąd wzięli ten stolik. Stasiek odpowiedział, że ukradli go i przynieśli tutaj. Nie spodobało się to Badurze, który wziął z kuchni garnek z zupą i wylał jej zawartość na głowę Kolędy.
W trzecim ze snów, podobnie jak w pierwszym, oglądałem na internecie nowsze odcinki. Pamiętam scenę z końcówki pewnego odcinka, w której bohaterowie zebrani byli w dużym pokoju u Kiepskich. Byli tam Ferdek, Halina, Mariola, Jolasia, Paździoch, Paździochowa i Janusz. W pokoju z jakiegoś powodu nie było meblościanki, obrazów ani żadnych innych ozdób na ścianach, przez co wyglądał on bardzo ponuro, tym bardziej, że wszystko to działo się późnym wieczorem. Bohaterowie o czymś rozmawiali, gdy nagle do pomieszczenia wszedł Waldek. Rozmowa akurat zeszła na temat tatuaży, więc najmniej inteligentny z rodu Kiepskich oznajmił wszystkim, że ma takie dwa. Pokazał wtedy jeden znajdujący się na jego lewej nodze i miał zamiar pokazać także drugi. Nie powiedział gdzie on się znajduje, tylko odwrócił się do wszystkich tyłem i zaczął ściągać spodnie. Przed pokazaniem owego miejsca powstrzymała go jednak Jolasia.
Gdy odcinek się skończył postanowiłem obejrzeć kolejny. Zaczął się on od sceny przed sklepem u Stasia, jednak tym razem kamera skierowana była jeszcze inaczej, pokazując widok wzdłuż ulicy. Niebo było mocno zachmurzone, przez co było dość ciemno i posępnie, był jednak dzień. Koło stolika przed sklepem siedział Paździoch i pił piwo. Przyszedł do niego Ferdek i razem zaczęli o czymś dyskutować. Niestety sen się szybko skończył.
W ostatnim śnie zepsuł mi się telewizor i nie wszystkie kanały były dostępne. Mimo to postanowiłem skakać z kanału na kanał i akurat trafiłem na taki, na którym leciał odcinek Kiepskich. Tym razem był to stary odcinek, a wygląd mieszkania i bohaterów pasował mniej więcej do środka pierwszego sezonu. Fabuła koncentrowała się na tym, że w mieszkaniu państwa Kiepskich doszło do jakiejś bliżej nieokreślonej awarii. Pamiętam scenę, w której rodzina Kiepskich siedziała w kuchni przy stole, a oprócz nich był tam Paździoch, prawdopodobnie też Edzio oraz jeszcze jakiś mężczyzna. Z wyglądu najbliżej mu było do Alfreda z odcinka "Genialny Szopen" i miał pomóc Kiepskim w uporaniu się z ich problemem, chociaż był ubrany raczej jak urzędnik, niż jak fachowiec. Tak więc cała grupa siedziała przy stole i rozmawiała, pijąc przy okazji wino. Mężczyzna zaproponował Kiepskim udanie się na pobliski basen. Wtedy to Paździoch zwrócił uwagę na noszony przez niego zegarek. Wywiązała się następująca konwersacja:
Mężczyzna: Przywiozłem go ze Szwecji.
Mariolka: Szwajcarski?
Mężczyzna: Nie szwedzki, nie szwajcarski, tylko francuski.
Halina: No to może... wypijmy za Francuzów!
I wszyscy wznieśli toast. Okazało się, że cały czas wspominany mężczyzna wypił już za dużo i zwalił się nieprzytomny na stół. Z jakiegoś powodu wiedziałem, że Kiepska miała świadomość, że tylko jeden kieliszek brakuje mu do upicia się i celowo zaproponowała ten toast, gdyż nikt z rodziny Kiepskich tak naprawdę nie chciał iść na ten basen.
Następnie, cały czas w tej samej scenie, Kiepscy wyciągnęli telefon komórkowy. Nie było to jednak urządzenie z czasów kręcenia pierwszego sezonu, ale współczesny telefon z dotykowym ekranem. Z powodu wspomnianej awarii mieli możliwość odczytania tylko jednej wiadomości na telefonie, więc wylosowali jedną z wielu nieprzeczytanych konwersacji. Była tam widoczna jedna dłuższa wiadomość w języku niemieckim (którego ja nie znam) oraz krótsza wiadomość już po polsku, w której ktoś pytał się, czy Edzio mógłby przyjść i odetkać mu toaletę. Najwyraźniej w tym odcinku nie był on bowiem listonoszem, tylko hydraulikiem. Potem jednak sen był już o czym innym.
Casa pisze: ↑2011-02-05, 17:55
Heh. Ja miałam jeden sen z Kiepskimi. Otóż byłam w tej kamienicy, nie wiem jakim cudem, ale miałam przyjemność być na planie serialu. I ponoć zmarł Ryszard Kotys,bo wszyscy tacy zmartwieni, że ŚWK trzeba będzie kończyć.
Jeśli tu jeszcze jesteś, to miałaś nieźle proroczy sen, jako że Kotys zmarł dokładnie w trakcie zdjęć do sezonu, i rzeczywiście to miało wpływ na zakończenie serialu. No i od Twojego snu do tego wydarzenia w rzeczywistości minęło niemal dokładnie 10 lat.
Kilka lat temu miałem taki sen, który powtórzył mi się przedwczoraj, żadna skomplikowana historia, mianowicie... Była noc, ciemno bardzo wokół i spostrzegłem ruch przy drzwiach w sąsiednim domu.... Kiedy spojrzałem dokładniej zauważyłem, że to jest Boczek. Właśnie wchodził do tego domu i rękę trzymał na klamce. Gdy spróbowałem mu się bardziej przyjrzeć, zaczeła na niego świecić jakaś lampa, jakby uliczna, bardzo jasno, tak że miałem pewność kogo widze. Co mnie zdziwiło, to że w ogóle mnie nie zauważył, a wzrok miał skierowany w dół, jakby oczy miał zamknięte, żadnych emocji. Później po prostu wszedł do środka i zamykając przy tym drzwi.
Śniło mi się to przedwczoraj, a to mi przypomniało, że nie był to pierwszy raz, ale nie jestem w stanie określić kiedy. Jeśli to było przed śmiercią aktora, to był to sen proroczy. Jego znaczenie jest dla mnie oczywiste - Boczek umiera, kończąc tym samym serial.
Śniło mi się, że nowy sezon jednak miał powstać i zrecastowano Boczka. Osadzono w tej roli dużo młodszego aktora. Wrzucił on do social mediów specjalny filmik, w którym wszystkich przepraszał za to, że nie jest Dariuszem Gnatowskim i płakał, a potem nagle zaczął się śmiać i powiedział, że tak naprawdę to ma wszystkich fanów w dupie.
A mi się dzisiaj śniło że w ostatnim odcinku Kiepskich, bohaterowie odkryli, że nie są prawdziwymi ludźmi tylko postaciami kreowanymi przez aktorów na podstawie scenariuszy.
Było coś jeszcze, że zaczęli oglądać któryś odcinek ze swoim udziałem, a Mariolka powiedziała, że tak dennego serialu nie widziała, a Ferdkowi zrobiło się przykro, że tyle czasu "żył" w nieświadomości, gdy w realnym świecie wszyscy mieli go za pośmiewisko. Co było dalej? Nie pamiętam
Miałem dzisiaj sen związany z Forum Kiepskich, mam nadzieję, że też się liczy
Kacrudy i Kanalium grali w skojarzenia. Czytałem sobie ich stare posty i stwierdziłem, że do jednego hasła Kanalium miałbym lepsze skojarzenie niż kacrudy, więc próbowałem się wepchnąć w kolejkę- napisać posta, który nie pojawi się jako ostatni, tylko gdzieś wyżej, a potem jeszcze dodać kilka innych postów tak, aby koniec końców nic się nie kłóciło z postem Kacrudy'ego i aby zachować ciągłość tematu. Kombinowałem coś z kodem strony, aby zmienić na Forum godzinę i że niby mój post wskoczy wyżej, bo był napisany o wcześniejszej godzinie, ale ostatecznie nic się nie udało
Śniło mi się, że Kotys odszedł z Kiepskich żeby pracować w Kanale Sportowym i umówił się ze Stanowskim, że będzie pracował dopóki ten mu będzie rano zostawiał 1 wydrukowanego mema na biurku na dobry początek dnia. Do pewnego momentu współpraca układała się dobrze, aż pewnego razu Stanowski zapomniał o memie i Kotys przyszedł do mnie i zaczął się zwierzać, krzycząc cały roztrzęsiony jak to został źle potraktowany i że odchodzi.
Śniło mi się zeszłej nocy, że jakoś w nocy oglądałem na Polsat Comedy Central Extra odcinek nr 4 Kiepskich, nie był to jednak "Rekord Guinessa" a coś innego.
Fabuły niestety nie pamiętam, jedyne co mi w głowie zostało to, to że w pierwszej pozycji napisów tyłówki była Helena Paździoch grana przez jakąś nieznaną mi aktorkę
Śniło mi się, że Polsat z powodu braku zainteresowania nowymi serialami postanowił puszczać odcinki Kiepskich od początku. Z tym, że na początku każdego odcinka była dograna scena w której bohaterowie wspominali dany odcinek.
Halina w stroju ludowym biało-czerwonym i Ferdek normalnie ubrany. W salonie, stoją. Halina prosi Ferdka o podanie jakiejś zielonej rośliny w donicy, którą trzyma w dłoni. Podaje ją Halince, ale po chwili stwierdza, że trzyma ją niepoprawnie. Zabiera ją Halinie i pokazuje, jak należy to robić. Prostuje rękę z rośliną, odchyla na bok i wygłasza "Słynny artysta..."
I koniec wizji zadzwonił budzik
Dziś mi się śniło, że Polsat, zachęcony eksperymentem z 589. Wiecznej Kwarantanny, postanowił nagrać cały nowy sezon, gdzie tylko Grabowski grał Ferdka w normalny sposób, a każdy inny bohater był generowany komputerowo i grany przez kogoś innego i jeszcze żeby było ciekawiej- żaden inny bohater z poprzedniej obsady nie wrócił. Był ktoś wyglądający jak Paździoch, ale to był w rzeczywistości brat Paździocha, ktoś jak Boczek, ale to Wujek Boczka, małe dziecko w wózku z twarzą Babki Kiepskiej, które nie pamiętam w jaki sposób było spokrewnione z Kiepskimi i jeszcze kilku innych bohaterów na tę samą modłę, których już nie pamiętam.
Śniło mi się dzisiaj, że Marian Paździoch przyjechał do mnie pomarańczowym fiatem seicento bez szyb i oferował mi montaż fotowoltaiki wzamian za rolkę papieru toaletowego.
Dziś natomiast śnił mi się jakiś nieemitowany odcinek Kiepskich. Niestety nie pamiętam nic oprocz zakończenia. Było w nim, że przez korytarz maszerował orszak rozmaitych, alternatywnych wersji Boczka. Były tam Boczki grube i chude, niskie i wysokie, z zarostem i bez, stare i młode, rude, łyse, czarne i blond. Nawet jeden rysunkowy się trafił
Dzisiaj natomiast miałem sen w którym oglądałem jakieś materiały zakulisowe. Pokazano tam, że Gnatowski był tak naprawdę bardzo chudy, a do roli Boczka zakładał specjalny kombinezon zrobiony z poduszek. Na jednej poduszce, spał sobie Badura, ale kostiumografka mu ją zabrała spod głowy i doszyła do stroju.
Śniło mi się, że się okazało, że Kiepsky płaci Karolowi Pięknemu pensję za odpowiadanie na nasze pytania odnośnie serialu i Widzu z Ferdasem się oburzyli, że oni nic nie dostają za pilnowanie porządku.
Mi się śniło, że wypuścili 11. serię Rancza.
I do obsady dołączył Radosław Pazura - ponownie jako Louis. Dodali tam także w zastępstwie za Stacha nowego Ławeczkowicza granego przez Andrzeja Grabowskiego
Panie, Pan to jesteś menda, świnia i wrzód na zdrowym organizmie narodu
Ja znowu miałem sen, że po drodze z Warszawy na Podwale wstąpił do mnie Pabfer rowerem i zmuszał do pisania dla niego scenariuszy. Choć sprawiał wrażenie sympatycznego, nie miałem mu odwagi odmowić przez wzgląd na kałasznikowa ktorego trzymał pod pachą
Ostatnio nie chciało mi się spisywać snów, więc trochę się ich zebrało. Dwa są dłuższe i dobrze je zapamiętałem, reszta była krótsza, zapamiętałem je gorzej, bądź miały mało związku z Kiepskimi. Kolejność niekoniecznie chronologiczna:
1. W moim śnie powstał jeszcze jeden sezon serialu, w którym nie pojawiał się już Marian Paździoch, ale co ciekawe Boczek najwyraźniej jeszcze był. Co więcej niespodziewanie zmarła Halina (ale nie w sensie, że odgrywająca ją Marzena Kipiel-Sztuka, tylko twórcy serialu postanowili zakończyć życie jej postaci). Tak więc w moim śnie Ferdek oraz pewna kobieta, najprawdopodobniej Zofia Strzygoń, stali na podwórku pewnego wiejskiego domu. Rosło tam kilka tuj, między którymi nagle pojawił się duch Babki Kiepskiej. Wyglądał jak Babka, ale był cały szary i trochę przezroczysty. Po chwili widmo znikło i na jego miejsce pojawił się podobny duch, ale tym razem Haliny. Zofia zrobiła zjawie zdjęcie swoim telefonem. Wtedy z nieba zaczął padać śnieg, który dość szybko przykrył okolicę białą warstwą. W niektórych miejscach śnieg złączył się w większe grudki, tak że wyglądało to jakby miejsca te były przykryte fasolą. Gdy przestało sypać zerwał się gwałtowny wiatr. Był tak porywisty, że dmuchnął cały śnieg nie wiadomo gdzie i odsłonił przez to zieloną, wiosenną trawę. Wiatr porwał także telefon Zofii. Ona sama wtedy gdzieś zniknęła, a na jej miejsce pojawił się Boczek. Razem z Ferdkiem wybiegł on na drogę przez domem. Gdzieś w międzyczasie dowiedziałem się, że całe to dziwne zachowanie pogody związane jest z tym, że właśnie rozpoczyna się apokalipsa i następnym etapem mają być gwałtowne opady deszczu, które wywołają wielką powódź. Nagle obaj sąsiedzi usłyszeli bicie dzwonów dobiegające z kościoła w sąsiedniej wsi. Spojrzeli w tamtą stronę i zobaczyli na niebie dość niewielką, ale bardzo ciemną chmurę. Co więcej szczyt tej chmury formował się w kształt przypominający rzymskie koloseum oraz fragment akweduktu. Przeraziło to trochę obu bohaterów, którzy stwierdzili, że to jest jakaś nienaturalna chmura powiązana z apokalipsą. Uciekli oni więc na podwórko innego domu, położonego na szczycie górki (poprzedni był na jej zboczu). Wtedy przed oczami pojawiły mi się dwa "ekrany" z komputerowymi formularzami. Formularze były identyczne i należało wprowadzić do nich podstawowe informacje o konkretnej osobie, czyli np. imię, nazwisko, płeć i wiek. Jeden uzupełniłem więc danymi o Ferdku, a drugi o Arnoldzie. Dwa ostatnie pytania były nietypowe. Pierwsze brzmiało "Jaki zawód miałbyś gdybyś został zatrudniony na planie filmowym?". Do wyboru było kilka opcji. Wybrałem opcję "technik" zarówno dla Kiepskiego, ze względu na jego umiejętności w tworzeniu wynalazków, jak i dla Boczka, gdyż skojarzyło mi się to z technikami obróbki mięsa w rzeźni. Drugie z dziwnych pytań brzmiało natomiast "Bycie zjedzonym przez którą rzecz wydaje ci się najstraszniejsze?". Tutaj do wyboru były cztery opcje, z czego pamiętam, że pierwsza brzmiała "pająki", a ostatnia "inne". Trzy pierwsze opcje mi nie pasowały więc wybrałem ostatnią i wtedy pojawiły się cztery kolejne opcje, z czego ostatnia również brzmiała "inne". Wybrałem ostatnią opcję jeszcze parę razy i w ostatnim zestawie opcji znajdowały się zawody takie jak "strażak" i "strażnik miejski". W końcu niczego nie wybrałem zarówno dla jednego, jak i dla drugiego mieszkańca kamienicy Ćwiartki 3/4, tylko "wyłączyłem" oba ekrany i wróciłem do oglądania akcji dwójki sąsiadów. Obserwowali oni, jak po niebie leci mniej więcej w ich stronę obiekt przypominający sterowiec, ale wykonany z żółtego plastiku. Obiekt ten jednak minął ich i zatrzymał się nad przepływającą w pobliżu rzeką. Wtedy otworzyła się dziura na dnie tego dziwnego sterowca i zaczął wylewać się z niej wielki strumień wody, powoli zalewając dolinę rzeki. Woda ta była wyraźnie zrobiona efektem komputerowym, jakościowo pasującym jeszcze do pierwszego sezonu. Była też za bardzo niebieska, co wyglądało nienaturalnie. Gdy woda wypełniła mniej więcej połowę wysokości doliny mój sen się skończył.
2. Śnił mi się odcinek, w którym powstała firma oferująca wynajem celebrytów. Polegało to na tym, że można było wybrać sobie jakiegoś celebrytę i za odpowiednią opłatą przyjeżdżał on na jeden dzień do domu osoby, która go wybrała. Tak więc Kiepscy postanowili wynająć jakiegoś piłkarza, który dopiero niedawno został powołany do reprezentacji Polski, a także jakieś dwie kobiety, prawdopodobnie prezenterki telewizyjne. Jedna z początkowych scen rozgrywała się w piwnicy kamienicy Ćwiartki 3/4. Spotkały się tam trzy osoby, z czego jedną z nich był inny piłkarz nowo powołany do reprezentacji. Był on czarnoskóry i najprawdopodobniej wzorowany był na Emmanuelu Olisadebe, z tym, że dopiero rozpoczynał swoją karierę. Dwoma pozostałymi osobami byli ojciec tego piłkarza oraz jego menadżer. Rozmawiali o tym, że piłkarz ten powinien również zostać wynajęty przez państwo Kiepskich, gdyż to przyspieszy rozwój jego kariery i nie powinien on pozostać w tyle za tym piłkarzem, którego Ferdek i Halina już wynajęli. Tak więc czarnoskóry reprezentant naszego kraju udał się na górę, do mieszkania Kiepskich. Poprosił on Ferdka, żeby jego też wynajął, na co Kiepski się zgodził. Przy okazji okazało się, że Kiepscy wynajęli również Roberta Lewandowskiego, który sam ich o to poprosił, gdyż zazdrościł swojemu młodszemu koledze z reprezentacji, że tamten został wynajęty, a on (Robert) nie. Tak więc wyszło, że Kiepscy wynajęli łącznie pięciu celebrytów. Ostatnia scena odcinka była bardzo długa i zajmowała prawie połowę jego czasu trwania. Działa się w pokoju bardzo podobnym do salonu Kiepskich, ale z paroma różnicami. Ściana, przy której powinna stać meblościanka nie była zastawiona żadnymi meblami, ale zamiast tego miała trzy okna. Ściana przy której stał telewizor nie miała natomiast żadnych okien, a zamiast samego teleodbiornika było kino domowe. I cały pokój był prostokątny, bez tego zgięcia w kącie obok przejściu do kuchni. Na środku pokoju ustawione były ławki takie, jak są na szkolnych korytarzach. Siedzieli na nich bohaterowie odcinka, którzy oglądali film na kinie domowym. W pierwszym rzędzie, najbliżej ekranu siedziała rodzina Kiepskich, za nimi byli ich sąsiedzi i znajomi, ostatni rząd zajmowali natomiast celebryci. Mimo, że odcinek pochodził z najnowszych sezonów, to była w nim też Babka Kiepska. Cała akcja tej sceny polegała na tym, że bohaterowie oglądali jakiś film i przy okazji rozmawiali ze sobą o różnych rzeczach. Jeśli chodzi o konkrety to pamiętam tylko to, że Ferdek rozmawiał z Babką o jedzeniu kiszonych ogórków.
3. Parę niepowiązanych scen z jednego snu:
3a Ferdek i Mariolka szli brzegiem Odry. Było bardzo ciepło, więc mieli na sobie letnie ubrania. Sama rzeka miała po bokach krawężniki, co wyglądało tak, jakby wziąć zwykłą ulicę i zamienić asfalt w powierzchnię wody. W niektórych miejscach w ten krawężnik wbudowane były nawet kratki ściekowe, którymi woda z rzeki wlewała się do kanalizacji. W pewnym momencie Ferdkowi wysypały się z kieszeni monety. Pieniądze okazały się unosić na wodzie i popłynęły w stronę jednej z takich kratek.
3b Ferdek i Waldek wracali ze sklepu z dwoma kupionymi zgrzewkami piwa. Jak można się domyśleć humor bardzo im dopisywał. Jednak pierwszy z nich zaczął podejrzewać, że Halina i Babka mogą skonfiskować ich ulubiony trunek, więc dla ostrożności schowali jedną zgrzewkę w pokoju kąpielowym.
3c Tym razem akcja działa się nie we Wrocławiu, ale na podwórku pewnego wiejskiego domu. Babka Kiepska wstała z wózka i trzymając w rękach kosę zaczęła gonić Ferdka.
3d Babka miała nowe, ostre zęby. Tyle pamiętam.
3e Halina i Boczek oglądali gablotę z bibelotami. Otyły sąsiad rzucił jakiś wulgarny komentarz w stronę Kiepskiej, na co ta zareagowała oburzeniem.
4. Jeszcze raz parę niezwiązanych scen z jednego snu:
4a Akcja działa się w pewnym pokoju, w którym była szafa i stara drewniana podłoga. Halina i Helena chciały zagrać tam w tenisa, więc rozwiesiły między ścianami siatkę. Paździoch natomiast musiał przesunąć szafę, żeby zrobić więcej miejsca.
4b Ferdek opracował nowy sposób piłkarskiego treningu. Opierał go na sporządzonym przez siebie wykresie obrazującym prawdopodobnie jakiś fizjologiczny proces w ciele człowieka. Sam wykres miał postać sinusoidy (czyli wyglądał mniej więcej tak: /\/\/\/\/\/\/\/\/\/\, tylko bardziej zaokrąglony).
4c Śnił mi się kolejny wynalazek, ale nie pamiętam już czy jego autorem był Ferdek, czy ktoś inny. Sam wynalazek był maszyną służącą do zmiany przedmiotów w to, czym były wcześniej, co odbywało się przez wykorzystanie procesów o stałej entalpii (wzięło się to pewnie stąd, że w rzeczywistości odwracalne są procesy o stałej entropii). Kiepscy postanowili użyć tej maszyny na jakimś placku i okazało się, że zamienił się w kurę.
5. Był 31 grudnia około 20:00 i oglądałem telewizję. Znalazłem kanał, który akurat emitował Kiepskich. Odcinki w jakiś sposób mieściły się w pięciu minutach i chyba nie śniło mi się co konkretnie w nich dzieje, raczej miałem jedynie świadomość oglądania odcinka. Były wyświetlane dwójkami co godzinę. Czyli dwa odcinki 20:00-20:10, dwa odcinki 21:00-21:10 i tak dalej aż do 23:10. Zaczynały się od końcowych odcinków sezonu 12. i policzyłem, że o 23 powinny zostać wyemitowane dwa pierwsze odcinki sezonu 13. Tak więc ostatnie odcinki obejrzane w starym roku byłyby debiutem Jolasi. Gdy jednak nastała 23 okazało się, że faktycznie emitowane są dwa (nieistniejące naprawdę) odcinki specjalne będące kompilacją najlepszych momentów z poprzednich sezonów.
6. Byłem w mieszkaniu Kiepskich i postanowiłem wyjrzeć przez okno w salonie na zewnątrz. Okazało się, że okolica była mocno zaniedbana. Znajdujący się tam plac był wyłożony nierówną kostką brukową, ale w wielu miejscach była zarośnięta trawą lub jej brakowało. Ściany samych budynków były popękane, a na niektórych dachach rosły nawet małe drzewa. Poza tym plac miał mniej regularny kształt niż w rzeczywistości, a sama kamienica nie była w rogu, tylko w połowie długości jednej ze "ścian" placu.
7. Śniła mi się reklama leku na sen. W przeciwieństwie do większości reklam nie była to jakaś aktorska lub animowana scenka, ale dwie statyczne plansze wyświetlane jedna po drugiej. Pierwsza plansza przedstawiała śpiącą Halinę z początku czołówki serialu. Był też napis "Chcesz spać?". Druga plansza to było natomiast zdjęcie Janusza Paździocha patrzącego się w kamerę. Miał ptasie pióra przyczepione do ubrania i robił zdziwioną minę. Tym razem był tam napis "To śpij".
8. Miałem dłuższy sen niezwiązany z Kiepskimi, ale w jego trakcie parę razy napotkałem Edzia Listonosza jadącego drezyną po torach kolejowych.
9. Ferdek i Halina poszli z Waldemarem do pewnego profesora, żeby ten ocenił czy młody Kiepski ma zadatki na wyższe wykształcenie. Profesor stwierdził, że nie.
10. Ferdek i Badura poszli do sklepu kupić wino. Nie wybrali jednak sklepu u Stasia, ale jakiś niespecjalnie duży supermarket. Ferdek wyglądał tak, jak w przebraniu z odcinka "Sylwester marzeń", czyli miał kapelusz, długą szarą brodę i brązowe szaty. Miał to być strój pijaka, tylko nie pamiętam czy faktycznie zyskał taki wygląd przez nadużywanie alkoholu, czy tylko przebrał się, żeby sprzedawcy go nie poznali. W pewnym momencie Ferdek zmienił się w ludzika LEGO, przez co mogłem rozkładać go na części, na przykład odczepić brodę.
11. Ten sen miałem wiele lat temu, możliwe że w okolicach 2009 roku. Tak naprawdę nie dotyczy Kiepskich, tylko Polsatu, ale był na tyle kuriozalny, że chciałbym się nim podzielić. W tym śnie oglądałem na Polsacie zapowiedź nowego serialu o tematyce medycznej o tytule "Strach w du*ę dzieciom". Zapowiedź zawierała różne sceny przedstawiające pracę w szpitalu i było to pokazane w sposób intensywny i trzymający w napięciu. Nie pamiętam tego dokładnie, ale możliwe, że było coś związanego z wypadkiem samochodowym. Za to pamiętam ostatnią scenę w której ktoś robi dziecku zastrzyk w miejsce w które zwykle robi się zastrzyki. Wtedy też został pokazany tytuł serialu i jednocześnie lektor przeczytał ten tytuł nagłos. Wtedy się obudziłem, ale przez kilka minut byłem przekonany, że taki serial naprawdę istnieje.