Ten odcinek podobał mi się zdecydowanie bardziej niż "Salto". Lepsze teksty, wesoły Ferdek, barwa postać - Kozłowski, no i Paździoch, który cholernie zaskoczył mnie tym czołganiem się
Tego się naprawdę nie spodziewałam, a myślałam, że Yoka już mnie nie potrafi zaskoczyć ^,^
Nie mówię, że ten odcinek był jakimś arcydziełem, ale nie było w sumie tak źle. Odnalazłam coś, czego nie było jeszcze w tym sezonie, a chodzi mi o lepszą grę Grabowskiego. No i pewnie dlatego jestem nastawiona 'pokojowo' do tego odcinka.
Więc plusy:
-Gra Grabowskiego, Gałły
-parę tekstów: "zgoda scala, niezgoda rozpier*ala"; (Ferdek do Paździocha) "No to ciągnij się pan za mną"
-Paździoch, który mnie zaskoczył czołganiem się
-ten klip? fajny był, ale Mariolka i Pupcia trochę zepsuły
Minusy:
było dużo, ale wymienię, co mnie raziło najbardziej:
-pierd.olenie o Szopenie przez Paździocha i innych
-Mariolka - jej sztuczne zachowanie, okropnie sztuczne
-Pupcia - jej jeszcze bardziej sztuczne zachowanie
-właściwie wszystko od klipu do końca.