Odcinek przeciętny, ale z jedną wybitną sceną ratującą dla mnie całość i powstrzymującą od zmieszania Sobieszewskich, Yoki i całej tej hałastry z błotem. Oczywiście chodzi mi o scenę z Paździochem na korytarzu, która skojarzyła mi się ze starymi, dobrymi Kiepskimi. Absurdalna sytuacja, świetne teksty jak ten o lekarzu który zabronił poruszania się w systemie dwunożnym
, albo Helenie jako Piłacie Ponckim pod którym Paździoch jest całe życie umęczony
no i "ciągnij się pan za mną" to już była wisienka na torcie. Najlepsza scena 13 sezonu jak i nie ze dwóch wcześniejszych łącznie. Śmiać przy Kiepskich już od dawna mi się nie zdarzało, a tu proszę wzięli mnie z zaskoczenia. Jeszcze jak potem zobaczyłem Paździocha leżącego na stole i pijącego wódę przez słomkę to poczułem się tak jak w te piękne sobotnie wieczory kilkanaście sezonów temu
Gdyby nie scena z Paździochem odcinek oceniłbym na 2/10 za:
- po raz wtóry fabułę związaną z wyborami, nie ma co się męczyć i tak
Kiepskiego Prezydenta nic nie przebije
- nagłe katastrofalne ogłupienie Mariolki i zrobienie z niej Dupci 2 mówiącej tym samym językiem, kretyńskim kuźwa itd. Sztuczne, beznadziejne i w ogóle nie śmieszne
- cała scena z telewizyjnym fitnessem, Koterski, jakieś teksty "pupa pupa pupa" no żenada
- Żukowski nie powinien się godzić na taką kompromitacje, sztuczne i tragiczne
- pojawienie się Dupci w odcinku, jak zwykle nie wniosła nic oprócz wywołania uczucia zażenowania
Na plus Ferdek i prezes Kozłowski, kilka całkiem śmiesznych tekstów, sporo dobrze wplecionych nawiązań do polityki między innymi hasła wyborczego prezidenta Bronka, piosenka neutralnie. Za scenę z Paździochem odcinek oceniam na
5/10, dla takich pozytywnych zaskoczeń warto oglądać nowe odcinki Kiepskich. Chociaż ciekawe kiedy znudzi mi się szukanie pereł w gnoju.