Średniawy odcinek, w mojej ocenie uratowała go tyko fabuła o dopalaczach.
plusy:
- fabuła "na czasie", naspeedowani Paździoch i Ferdek to ciekawy widok, nie sądziłem że kiedykolwiek zobaczę ich pod wpływem jakiegokolwiek środka psychoaktywnego niebędącego alkoholem
- ktoś Dominikokurdzielopodobny w odcinku
- pierwsza scena, leżący na łóżku Ferdek niedbale rzucający za siebie pustą puszke, nie wiem czemu mnie to rozbawiło
- rozmowa telefoniczna Heleny z Marianem, generalnie gdyby nie Paździochowa to odcinek byłby totalnie beznadziejny
- brak trio Malinowska-Badura-Kozłowski
- nagłówek w gazecie
minusy:
- duże podobieństwo do odcinka Marsz
- typowe dla nowych odcinków p*&$#@lamento, niektóre sceny zupełnie zbędne, długie i nudne tak jak ta z Waldkiem w kuchni, program telewizyjny nie licząc dyngusa,
- gra Żukowskiego dla mnie nie do przyjęcia, megasztuczna, mogłoby go nie być wcale gdyby w pakiecie wyleciała jeszcze dupcia
- durny greenbox w Berlinie, co do odzywki Ferdka "Was ist das kapusta i kwas" to jest ona żywcem wzięta z "Czterech pancernych" nie ma się czym podniecać
- końcowa scena, teksty o "wojnie polsko-polskiej" już się przejadły przynajmniej dla mnie bo padają w tym sezonie co chwila
- każda sekunda w której występuje dupcia
4/10