Brak czasu sprawił, że dopiero dziś oceniam tu na forum ten odcinek. Sciagam na dysk, odpalam i ciekawy czołówki widze Waldka. Od razu widać, że będzie to ciut (a może raczej) inny Waldek, niżten Walduś sprzed wyjazdu. Poważny, mrugnął okiem, pokazał "cześć", dobrze przedstawiony. Super.
Jedziemy dalej:
sobol pisze:Zacznę od najgorszego czyli pierwsze wrażenie, czekam z niecierpliwościa a tu... film o indianinach, czekam aż sie skończy, a to trwa i trwa
Dokładnie. Premierowy odcinek, a tu taka lipa
Jedyny pozytyw to rozmowa ojca Indianina z synem i tekst umierającego do młodego, a mianowicie "Cycu" i tłumaczenie "Wściekły Psie". rozwaliło mnie to pozytywnie oczywiśce
sobol pisze:-genialne wejście Waldusia (what the f*ck...
Do tego trzeba dodać "co tu je tak normalnie ciemno jak w d*&ie u Murzyna"?
kamikaze316 pisze:Walduś jednak martwił się o swojego tatusia, tylko mu zgubił numera telefona, i komóreczka mu ukradli
I tu jest haczyk. Bo przed przyjazdem Halinka dokładnie mówi Ferdkowi, że Waldek na święta dzwonił. Więc WTF?
Borysek pisze:plusy
- łoże śmierci i przebaczenie
Moim zdaniem to kompletne nieporozumienie. Owszem mógł mieć żal do syna, ale żeby pajacować w taki oto sposób
I jeszcze sąsiadów w to mieszać by oni chórem jak jeden mąż namawiali Ferdka do przebaczenia, kiedy Waldek tak bardzo się przejął? Stary wiedział, że to są żarty (a może nie), a z Waldka sam durnia zrobił
Po raz pierwszy od momentu kiedy wyświetlona pierwszy odcinek Kiepskich wystawiam Ferdkowi wielki minus
A może nie jemu, a tym scenarzystom i innym reżyserom z Yoką na czele.
ferdzio120 pisze:uważam ze scena przy stole jak na dzisiejsze odcinki świetna
A szczególnie "jeszcze po kropelce..." i w tle śmiejący się Waldek. Jak dla mnie mistrzostwo świata.
Theumel pisze:jedynie mym zdaniem Paździoch trzymał poziom
A moim zdaniem nie do końca
. Jakoś taki "dziwny" był. Nie ten Paździoch, który nas do siebie przyzwyczaił (nie mówię tu o scenie ustawiania komitetu powitalnego). No ale zobaczymy dalej.
Kamilovsky pisze:najlepsze było ustawianie Paździocha dla estetyki dzięki niemu znowu duża część odcinka uratowana
Owszem. No i na koniec gasimy światło, a Boczek, hop, bezpiecznik wykręca
The Fear pisze:Trochę mnie wkurzył ten film na początku (no dajcie spokój...), a także to, ile i jakie postacie pojawiły się w odcinku. Ja nie jestem na bieżąco, ale co to miało być? Jakiś gość, którego pierwszy raz na oczy widzę, kobieta - tak samo. Jeszcze kilkoro innych. Mam nadzieję, że to specjalnie dla tego odcinka taki "obcy" tłum. Przyśpiewki góralskie też mnie nie ruszały.
Dokładnie. Znów Yoka czy inny pajac przypajacowali
Powitanie powinno być w gronie rodzinnym, do tego Paździoch (no jakby go miało braknąć?) i Boczek. Ew. Edzio z wujkiem Władkiem (w końcu też rodzina). A tu jakaś maniana odwalona na maxa
paździoch91 pisze:No cóż, jedyny pozytyw to chyba tylko fakt, że Bartosz Żukowski stara się grać Waldusia tak samo jak dawniej (ten sam śmiech, sposób wymowy, itd.).
Też nie do końca. Nie wiem czy zwróciliście uwagę na słowo "normalnie". Kiedyś Waldek wymawiał je ciut inaczej, bez literki "r". I lepiej to brzmiało.
Pitinho pisze:nowe drzwi do kibla
Janusz pisze:Zdecydowanie na minut zaliczam (co już wcześniej podkreślałem) pomalowanie drzwi m.in od kibla na kolor biały. Wyglądają beznadziejnie i zupełnie psują odbiór estetyczny korytarza.
Od razu się to w oczy rzuciło. Znów "fenomenalny" pomysł ekipy budującej ten serial
Znów zmiany na siłę
Krecik99 pisze:wódka zamiast starego dobrego Mocnego Fulla.
Wódkę w tym serialu pili, piją i pić będą, wiec nie ma co się tak irytować
Pan Jelonek pisze:widać boleśnie brak Babki, ona zawsze uwydatniała takie uroczystości
O tym samym sobie pomyślałem oglądając tę scenę. Szkoda.
locka pisze:Rozmowa łóżkowa Halinki z Ferdasem bez szczególnego polotu jak na komedię przystało.
Prócz wyjaśnienie Ferdkowi dlaczego Halinka go szanuje
Janusz pisze:Edzio, to już totalna porażka. Siedzi dziad stary, schorowany i nic nie robi. Jak nie daje rady, to niech przestanie w końcu grać, bo w ogóle nie jest śmieszny, a tylko nastrój psuje.
A tu się z Tobą nie zgodzę. Edzio jest od początku serialu i niech tak zostanie póki może się jeszcze sam poruszać, że tak to ujmę. Małomówny, ale niech będzie. Zawsze to jest stała postać serialu, która notabene też jest stałą ekspozycją postaciową
david123lost pisze:Kamilovsky pisze:Muszę się przyznać, że mi też łzy poleciały podczas powitania Waldusia
Mnie jakoś nie. Owszem, była to "wiekopomna chwiła", ale nie wzruszyło mnie to jakoś do łez
Sądząc po Twoich postach w innych tematach nie ma co się dziwić.
I Ty nie dziw się innym, którzy mają miększe serce. Na mnie też ta scena zrobiła wrażenie, bo to jednak wrócił ktoś, kto był ulubieńcem widzów, którzy na pewno zmartwili się kiedy odszedł, a teraz mocno ucieszyli kiedy wrócił.
Ogólnie widać, że zdania są podzielone. Ja zaliczę się do widzów oceniających odcinek negatywnie. Wspominałem o tym negatywnym ocenieniem Ferdka na początku postu i to w sumie zaważyło o całej mojej ocenie. Liczyć tylko że się zmieni i all wróci na dobry tor.
A Waldek? Jak najbardziej na DUŻY plus z
Brawo