Jestem wielce rozgoryczona i zawiedziona, po obejrzeniu tego odcinka. Cały czas, pierdzielenie o niczym, no i oczywiście nie obyło się bez greenboxów ( niektóre były źle wykonane), których było od groma.
Na (+):
+Fryzjer i jego teksty "A dupa taka, panie"
+Wywalenie prezesa w pierwszej scenie odcinka (mistrzowska scena, no i był pokazany telewizor, a nie scena na cały ekran.
)
+ Ferdek wyzywający Boczka "Wypierdzielaj pan stąd bo pan tu nie mieszkasz!"
Na(-):
- Badura, po prostu nie trafie tej postaci. Pijak po prostu... Nie pasuje kompletnie do ŚWK.
- Nieśmieszna i żenująca scena na cmentarzu
- Masa greenboxów
- Ferdek kreowany na menela i alkoholika.
- Bezsensowne zakończenie
Nie obyło się też od zapchajdziur i o rozmowach Ferdka z Haliną o tym że on jest alkoholikiem. No bez przesady, ale to już staje się nudne... Za mało Paździocha, Helena pojawiła się chyba tylko na parę sekund..
Odcinkowi
Ósme dziecko stróża wystawiam ocenę 3/10.