Po dłuższym upływie czasu ponownie obejrzałem i znów przekonałem się, jak dobry jest to odcinek. Śmiem twierdzić, że jeden z lepszych w historii serialu.
Sam pomysł wyjściowy jest kapitalny. - Ferdek, Boczek i Paździoch znajdują w pustostanie w kamienicy piwnicę z winem. Gdy dowiadują się, jak ono jest drogie, zaczynają ich nachodzić wątpliwości natury moralnej. Czy sami będąc biedni, mogą delektować się tak drogim trunkiem, zwłaszcza w ponadnormatywnych ilościach? Czy to sprawiedliwe, że "na tym świecie jeden nie ma, a drugi ma aż tyle"? I wreszcie: co główni bohaterowie w zastanej sytuacji uczynią?
Zakończenie nie jest żadną tajemnicą, więc śmiało mogę zdradzić, iż jest ono typowe dla serialu. W skrócie: pijemy! Przezabawne, a zarazem sarkastyczne są tu padające przy okazji deklamacje o tym, ile mieszkań i Mercedesów przepito. Warto w tym miejscu również wspomnieć o jednej z najlepszych scen pozbywania się Boczka z piętra oraz scenie wspólnego picia Ferdka z Boczkiem, przy okazji której wywiązuje się bardzo interesująca dyskusja o niemieckich korzeniach Paździochów.
Wahałem się czy dać 9 czy 10, ale niech będzie: 10/10!