Obejrzałem go dzisiaj. Nie był on najgorszy mimo erotycznej fabuły, która z reguły wychodzi słabo. Jak zwykle genialny Paździoch i jego dzikie teorie, że sąsiadka dziwnie się rozbiera czy dziwnie je banana.
Nie podobała mi się Halina w tym odcinku, dziwne, że pogoniła Paździocha za przyjście z lunetą, ale być może faktycznie "instyktownie wyczuła samicę". Dobry nagłówek gazety: "Zapinając spodnie, stracił przyrodzenie".
Potem fajny Boczek przenoszący Paździochowi lunetę, myśląc, że to wódka, a Ferdek od razu: "Co, gdzie? Jaka wódka?" Najlepsza akcja zaczęła się, gdy Paździoch powiedział: "Ale ona ma parę w łapie", a tu zaraz wchodzi Halina i: "Ja chętnie poznam tę panią, co ma taką parę w łapie". Świetnie potem opieprzyła Ferdka. Scena na dachu niezła, Paździoch trochę za długo gadał, ale rewelacyjna jego reakcja na zobaczenie sąsiadki z jakimś facetem: "Dziwka! Zdradziłaś mnie!" Zakończenie z Mariolą dobre, fajnie Ferdek zareagował. Na minus Halina i trochę nudów.
7/10.