Mocny odcinek. Wiele fajnych scen i tekstów. Jeden z lepszych z tego sezonu, jeśli nie najlepszy.
Plusy:
- tajemniczy, lekko mroczny i przerażający początek
- wyciągnięcie flaszeczki z pralki przez Ferdka, tekst "Świeć Panie nad jego duszą!", zadzwonienie telefonu i rozbicie flaszki
- Krystyna Tkacz (genialna rola, fajnie gadała, potem świetna scena w kuchni, jak opieprzała Paździocha, że nie umie po ludowemu mówić)
- piosenka Władka
- Przedrzeźnianie Boczka i opierdzielanie go przez Ferdka (tekst "grubas pieprzony")
- scena z telefonowaniem baby na Ziemię
- spotkanie Badury
- zakończenie
Minusy - hmmm... może fabuła trochę nierealistyczna, ale tak to raczej nie ma.
Daję dobre 8/10
... Bo byłem bezdomny, a ugościłeś mnie,
byłem głodny, a nakarmiłeś mnie,
było mi zimno, a odziałeś mnie...