Świetny odcinek, nic mnie w nim nie irytowało i żadnych minusów osobiście nie zauważyłem. Od początku do końca składna akcja, wiele dobrych tekstów i sytuacji
Co do samej postaci Podlaskiej-Dżekson to uważam, że byłaby dobra na kilka odcinków, na stałe raczej nie, więc dużej straty nie ma
Plusy:
Podlaska
-Ferdek upolował lassem (z lenistwa pewnie
)
-Boczek chcwalący się dolcem
-Ferdek przekonał się dopiero jak usłyszał o stawianiu flaszki
-"jak się smaruje to się jedzie, sąsiedzie"
-Ferdek mówiący o kulturze jesnocześnie siorbiąc i płukając usta herbatą
-dyskusja o emerycie amerykańskim
"opalał se dupe w Ohio"
-nocna wizyta Paździocha i podglądanie przez wizjer oraz dziurkę od klucza
-rozmowa na temat majątku pani Dżekson i rymowanka Mariana i Ferdka
-planowanie uroczystego powitania "Całość zamknie się w kwocie, ja wiem... dziesięciu, no góra dwunastu złotych"
-wykluczenie Boczka z uroczystości i jego oburzenie "Ale ja chce jeszcze dolary dostawać"
-najazd sąsiadów na Boczka, mimo że sami planują doić kasę od sąsiadki
-tym razem Paździoch wypierdzielił Boczka i zakazał korzystania z toalety dożywotnio
-wzruszenie Ferdka
-Mariola nieźle wygladała
-kłótnia Heleny i Haliny
-Fajna piosenka powitalna sąsiadów (wersy o dolarach, Ferdek w laczkach i tańczący z wódką w ręce
)
-Boczek wygrał swoim występem, a sąsiadom gul skoczył
-"lajkonik zasrany się znalazł"
"polej pan bo jak se przypomne to mnie z nerw telepie"
"pajac popajacuje, kiełbasą nawywija panie i wszystko spierdzieli"
-dyskusja na temat Boczka i pani Dżekson "grubas zostanie dziedzicem, a my będziemy w ciemnej dupie"
-wyzywanie Boczka na korytarzu przez Paździocha głównie
-drugi mąż podlaskiej przypominał Paździocha a trzeci Boczka
-końcowa kłótnia sąsiadów z Boczkiem i podsumowanie akcji
Ocena 10/10