- "Felicita - la putana gondola, cinema pornola, felicita...."
- "Ooo pani Halinka stuk-puk obcasikami z pracy wraca!"
- "Panie, pan sam jesteś horor erotyczny!"
- "Halinka, nie zawracaj panu Boczku zupy dupą... dupy zupą"
- "Pa pan panie Ferdku jak gościu elegansio na motorku popyla!" ( i w sumie wszystkie inne jakimi sypał podczas seansów TV )
- "Ech, ale mnie umordował....." (po wyjściu Boczka)
Genialny odcinek, jeden z moich ulubionych w ścisłem TOP-TEN.
Boczek jako mega-natrętna menda wciskająca się sąsiadom na telewizję, bezradność Ferdka (bo Paździoch sobie z nim raz-dwa w swoim stylu poradził). Do tego mnóstwo tych charakterystycznych tekstów Boczka, które mnie rozwalają na łopatki (a nie jak teraz "Dupa, gówno, Cycki!"). Takiego Boczka to ja uwielbiam.