Wspaniały odcinek.
Zupełnie o nim zapomniałem, bo rzadko go sobie powtarzałem. Teraz to się na pewno zmieni. Świetny prosty temat, masa humoru i bardzo wolna akcja. Mało bohaterów i oczywiście ten klimat 5 sezonu.
Retrospekcja z PRL-u genialna !
PLUSY OGÓLNE:
+ Jeden z najlepszych pomysłów na odcinek w serialu, sukces tkwi w prostocie
+ Klimat
+ Akcja skupiona na czwórce bohaterów
+ Gra aktorska Grabowskiego i Kotysa
+ Wolne tempo. Długie sceny
PLUSY SZCZEGÓŁOWE:
+ Pierwsza scena łóżkowa i ta mimika Grabowskiego
+ Scena z piwem w przedpokoju, te ujęcia i zbliżenia + ten tekst na wstępie "oddaj mi pan moją grzałkę"
Genialny akcent Grabowskiego
+ Rozmowa Paździocha z Halinką
+ Świetna scena z Paździochem pod drzwiami, coś pięknego i ten gest Kozakiewicza Ferdka
+ Ferdek nie chcący Paździocha przeprosić
+ Pokaz Boczka i to jego wejście
+ Druga scena w sypialni
+ To "pukanie" Ferdka, jeżu jak mi tego teraz brakuje
Na plus tez tekst, że Ferdek nie będzie już Paździochowi mówić "dzień dobry"
+ Nie ta grzałka
+ Trzecia scena w sypialni
+ Retrospekcja z PRL-u coś pięknego
Zabawny Ferdek
+ Długie włosy bohaterów i te ich koszule
+ To "o nie Halincia"
I ta jego ekscytacja niezdrowa
+ Boczek na korytarzu
+ Zakończenie
10/10