227 odcinek i już to gdzieś widziałem.
To taki mix odcinków "Ostatni cham" i tego jak wchodzili do UE i ktoś tam nie pasował.
Ten sam schemat tutaj, urzędas, znowu grany przez Dracza (zgrozo !) przychodzi i robi porządki edukując Kiepskich i sąsiadów.
Nudne to ale chociaż były śmieszne momenty.
- jak się Pażdzioch z Ferdkiem wyzywał.
"Zima 2005, Wrocław... "
A prosty Ferdek nie umie nic ułożyć i to samo powtarza tylko z inną datą
I końcówka kłótni:
"Pan jesteś świnia i huligan"
"A pan jesteś świnia i menda"
Dobre też było jak Boczka tyrał.
"Ten przy kości"'
"Jak pan się nazywa bo zapomniałem"
Wcześniej jak Pażdziocha dorwał na korytarzu
Śmieszne były te sytuacje które wspominał Dracz.
"W celu oddania.... uryny. Po oddaniu uryny."
Reanimacja, jak Boczek chuchał
A wcześniej: "Śniegiem trzeba natrzeć"
"Jakie poszkodany ma majtki ?"
Pażdzioch szepcze: "Slipy męskie nylonowe, 43 zł sztuka"
Boczek: "Slipy męskie stilonowe"
Helena "no i co z tego" na to że Marian to jej mąż
Śmiesznie wyglądali w tych kaskach, Helena MO
Minus to brak akcji i wymowa Dracza.
Wnerwiało to.
Zakończenie takie sobie.
6/10