Świetna satyra na różnego rodzaju "cudowne produkty" z dużą dawką komizmu.
Najlepsze pomysły
:
- Boczek, klęczenie na wycieraczce Paździocha, obiecane 8 euro od ciotki z Mielca, podrobione sandały (wdepnięcie w gówno i porwanie prawej sztuki przez tramwaj wraz ze skarpetą)
- Paździoch, śniący się Gaudenty i kręcenie wideo na korytarzu
- opozycyjny Ferdek, "mnie wiedza erotyczna nie interesuje, "co ja będę jakąś gównianą flegmę oglądał" (rozłożył mnie ten tekst
)
Jedyny minusik to zbyt ofensywny w swojej postawie Ferdek, zbyt zawistny i z biegiem odcinka coraz mniej ironiczny i prześmiewający.
Zakończenie ok, ale zmieniłbym na coś w kierunku Paździocha (dajmy na to, że we śnie pokłócił się z o. Gaudentym i los zaczyna się od niego odwracać)
9,5/10