Obejrzałem ostatnio dwa razy ten odcinek i zmieniłem zdanie. Po pierwsze nie zgadzam się z The Fear, powiem więcej od 200 odcinka zaczeli się dla mnie najlepsi kiepscy. Szczerze mówiąc wole ich rozmowy między odcinkami 200-300 niż robienie biznesów (oczywiscie to jest uogólnienie tematu). Wracając do re... ekhm do meritum
odcinek rozwal mnie do łez. Już pierwsza scena i Boczek pukający do drzwi, pada słynne 'otwarte' i Boczek zaczyna szukać Ferdka
. "Won od lodówy, won powiedziałem'
B. "Panie Ferdku kłopoty mam Wysłuchasz mnie Pan?
F. Ale szybko, bo żem jest bardzo zajęty
B. W Pracy nową kierowniczkę, znaczy się w rzeżni mam...
F. Aha, no to gitara, do widzenia...
B. Ale panie ja czuje, że ona mnie chce wyrzućić z mojego stanowiska pracy...
F. A po czym pan tak czujesz?
B. Panie, bo ja czuje, ze ja jej się w ogóle nie podobam, ona mi dzisiaj powiedziała tak o cytuje 'Panie Boczek zrób pan coś ze sobą po normalnie patrzeć na pana nie moge'
F. No musze Panu powiedzieć, że kobita dużo racji ma, bo jak ja sie na Pana patrze to... to nie ma sie na co patrzeć
F.(,..) No pokaz mi pan swoją nogie
(Boczek wyciąga kładzie nogę na kant łóżka, w laczku i podziurawionej skarpecie) F. No i co to jest?
B. No jak co? Noga moja
F. No ale jakie pan obuwie masz?
B. No jak jakie, klapek se mam z mikrogumy
F. Panie jak to mówią, pokaż mi pan swojego buta a powiem Ci kim jesteś.
B. No i kim jestem Panie Ferdku?
F. No Panie Boczek nikim
Te sceny kładą mnie na łopatki, jeszcze niezła scena jak doszło do początkowego nieporozumienia między Boczkiem i Mariolką, co zabrzmiało jak oświadczyny
Swoją drogą Boczka idealnie ubrali do tego odcinka, wyglądał prześmiesznie
Zmieniam ocenę, 10/10