Ciekawy odcinek, trochę w stylu 1 sezonu. Aż dziwne, że dopiero teraz się za niego wzięli.
W ogóle wszystkie trzy te "outy" z 4 sezonu wyglądają jak żywcem wzięte z 1 sezonu
Bardzo fajny pomysł (Zwłaszcza z Haliną), było sporo mocnych tekstów.
Bardzo przyjemna atmosfera, mimo że tyle chamstwa
Tu był legendarny "Paździoch fak ju" a zawsze mi się myli z "Radnym"
. Jednak od 15 minuty jest coraz słabiej
. Ale nadal dobrze
.
Sztuka trochę słabo grała "chama", ale wynagradzał to dobry scenariusz (Czyli prawie tak jak dzisiaj, tylko że tam ciągnie na dno scenariusz
)
PLUSY OGÓLNE:
+ Klimat
+ Pomysł na odcinek
+ Akcja wokół sąsiadów
+ Muzyka
PLUSY SZCZEGÓŁOWE
+ Chamska Halina -
wątek odcinka
+ Pierwsza scena
+ Boczek o Halince w kuchni
i ten dialog "B: Bo pani se zaczęła mówić kurde H: - o kurde, ale skąd mi się to wzięło ?"
+ "Halincia, ale ja z kulturą nie mam nic wspólnego"
tekst odcinka
+ "paździoch fak ju", reakcja Ferdka i jak się sąsiedzi zastanawiali czyja to robota
+ Scena w sypialni - rewelka !
Świetne to siorbanie i genialny wiersz w radiu czytany przez Tadeusza Wajchę-Przełóż
Najlepiej skwitował to Ferdek: "Halincia coś ty ordynarna sie zrobiłaś ostatnio" -
scena odcinka
+ Zakończenie
MINUSY:
- Retrospekcja, jednak mogłaby być zabawna, to nie 26 sezon. Ale przyjemna, to to taki mały minus.
- Ferdek na korytarzu
- Doktorek w sypialni
8/10