Kapitalny odcinek, w pełni zasłużył na pełną dyszkę.
Początek świetny:
Edzio jaki zadowolony i z kibla podglądął jak się wkurzają
Ale nadział się na Boczka który niezłym rymem pojechał i jeszcze kopa chciał zasadzić Edziowi. Komizmu tej scenie dodaje to że jak Boczek się zamachnął to jego noga jedna była większa od Edzia
Potem mega scena pod kiblem:
- Ferdek nawalający laczkiem w drzwi - myślałem że się przewrócę ze śmiechu
- Boczek jak mówił że Edzio ma czarne podniebienie jak u złego
- Pażdzioch jak pokazywał jak się Edzio cieszy - "yhyhyhy"
- Edzio Mumia z czarnym językiem i pogoń za nim
Prawdziwie Ferdek tłumaczył Halinie co Edzio sobą symbolizuje. Wtedy już było nieciekawie a teraz, w 2012 roku ? To dopiero jest horror.
Czy to jawa czy sen. Edzio wlatuje przez okno i rozsypuje świetnie rymując rachunki po pokoju. Świetnie i klimatycznie nakręcona scena. Ale to jednak nie był sen i śmiesznie Kiepscy tak się zrywają z łóżka
"Podwyżka składki na ubezpieczenie zdrowotne"
"... pod groźbą wyłączenia"
"Polecony od izby skarbowej"
"Co teraz będzie ?"
"Sąd, komisja i eksmisja"
Cisza
A po chwili
"Ludzie ratunku, Marian ma zawał"
Scena jak rozprawiali co zrobić z Edziem tak naturalnie grana że szok, jak po maśle. Tak to wtedy pięknie było, ech. Fajnie się chowali przed Edziem. Ferdek do szafy, Pażdzioch do tapczanu a Boczek wszędzie się chciał wepchać
A jak przyszedł Edzio i zaczął śpiewać swoją śmieszną piosenkę to jedno mnie rozwaliło:
jak podchodzi do trochę otwartej szafy, śpiewa głośniej a jak odchodzi to Ferdek ją domyka
Końcówka świetna. Cisnęli więzienną gwarą o wiele lepiej niż w Symetrii
Edzia też czekał ciekawy los.
Na duży plus to cela nie w green boxie !!!! Dziś to wiadomo jakby było.
Super odcinek.