Jeden z trzech moich ulubionych odcinków! Miło sobie przypomnieć, że są jeszcze takie odcinki, w których nie widziałam żadnych minusów
Wyplusować można tu dużo rzeczy:
1.Paździoch ze szminką na czole:
Ferdek - "A co masz Pan takie wykwity na glacy, co?"
Marian: "To? To szminka Heleny. Zwariowaliśmy wczoraj troszeczkę!"
Ferdek: "No słyszałem, słyszałem... I następnym razem proszę trochę ciszej! Moja żona nie mogła spać!"
Marian: "Rozumiem... nudziła się"
2. "Przedstawianie" Mariana i Heleny na korytarzu, przed Halinką:
Kiepska: "Przepraszam... czy ja Państwu nie przeszkadzam? Jest piąta rano"
Helena: "O jezu, już piąta?! Jak te noce szybko lecą!
Marian: "O cholera! szybko na dach! Zaraz będzie wschód słońca!"
Helena: " Boże Marian, jaki Ty jesteś romantyczny!"
3. Spotkanie Kiepskich i Paździochów na korytarzu - gdzie jedni idą do opery, a drudzy lecą do Egiptu
Helena: "Marian, wariat jeden, całą loże wykupił"
Marian: " Lubię posłuchać śpiewaków w dobrych warunkach! Kocham operę, a chamstwo mi przeszkadza"
4. Finalna scena:
Marian: "To niemożliwe żeby takie coś jak Kiepscy, było stać na na luksusowy jacht!"
Helena: "Nieważne! ważne, że płyną łysa pało! A Ty impotencie jeden?"