Świetne było jak pażdzioch powiedział Ferdkowi w piwnicy o tym, że musi zlikwidować Helenę, a póżniej Ferdek pyta się jak ona się nazywa, a on mówi:
- Jeszcze nie wiem, ale się dowiem.
- Acha, czyli totalne rozwolnienie mózgu, do widzenia.
Kicior syberyjski, jak Helena mówiła:
- A może wy mężczyżni, wszyscy jesteście tacy sami. Byle lafirynda zawiruje przed wami, a wy już zmieniacie majątek, kutafony.
- Tak ?!, A wy też jesteście takie same, kutafony.
W tym odcinku była wpadka fabularna, mianowicie najpierw pażdzioch mówi, żeby to wyglądało na nieszczęśliwy wypadek, a póżniej mówi, że chciał kupić kałacha.
Najlepsza ostatnia scena gdy pażdzioch mówi:
- A wie pan, znalazłem w gazetce '' Dookoła Świata '' znalazłem ciekawą notatkę:
'' Wąż anakonda dusiciel dusi swoją ofiarę w ciągu 4 sekund, a następnie trawi i połyka w całości nawet kości. Po ofierze nie zostaje żaden ślad''. Moja ocena 8/10.
'' Jak dotąd, postęp wmawia nam, że ciemność to wyłącznie ćmiący światło przesąd. Ale to nieprawda. Zawsze będzie rozpanoszone w ciemności Zło. I oby zawsze Wiedźmini pojawiali się tam, gdzie właśnie są potrzebni. ''