165 Nieznośna letkość bytu

[MrElzvis]

Zgadzam się, że najfajniejszy był w tym odcinku Arnold Leoncjo Jan Boczek, bez niego (zwłaszcza scena z Paździochem i butami) byłoby słabo. Tak jest przeciętnie. Pomysł na odcinek dobry, ale słaba postać mistrza i nudy obniżają notę.

6/10

[Kiepski Widz]

Odcinek bardzo nudny, przypominał nowe odcinki. Brak pomysłu, nudne gadanie. Na plus jedynie Boczek, który szukał właściciela butów.

4/10

[WojeWoda]

Słaby odcinek. Na plus Boczek wciskający każdemu buty, Boczek łapiący Mariolkę za cycki. Na minus denerwujący Dracz i sporo nudów. Ogólnie 3/10.

[pocieszacz]

A według mnie ten odcinek był niezły. Sceny z Draczem nudne, ale fajny był Boczek z butami i sposoby zdjęcie Ferdka z góry. 7/10

[lukin]

Haha. Inny odcinek niż zazwyczaj. Boczek był dobry z tymi pantoflami. Też bym się wkurzył jak Paździoch. Z tymi butami bardziej mnie śmieszyli w tym odcinku niż w o wiele późniejszym
Kapću.
Ciekawie sytuacyjnie. U Kiepskiego pojawia się mistrz duchowy, wybrał go. Kogoś takiego jak Ferdynand. "Już dawno odszedłeś od rzeczywistości"... "Już wiesz, ze najlepszym działaniem jest brak działania".
Sytuacja z prowadzeniem księdza też śmieszna. "Ale ja nie mogę, bo ja nie mam nic pod sutanną". Ferdek się ulotnił i tyle, a Paździoch przyszedł z lasso.
Inteligentny, a zarazem śmieszny odcinek. Odcinek nudził co najwyżej na początku, ale potem się rozkręcił, a końcówka idealna. Realizacja na pewno lepsza niż w dzisiejszych czasach. Taki odcinek o tej tematyce, zdecydowanie słabo wyglądał by w dzisiejszych czasach. Mogli by taki odcinek wyprodukować, ale takiego scenariusza, przebiegu i takiej gry aktorskiej i tej całej otoczki już nie potrafią zrobić.
8/10.

[Nie wiem]

Tytuł odcinka jest Nieznośna letkość bytu, a nie lekkość. Zobaczcie tytuł w czołówce odcinka.

[Paździoch96]

Tytuł odcinka jest Nieznośna letkość bytu, a nie lekkość. Zobaczcie tytuł w czołówce odcinka.

No masz rację.

[ Komentarz dodany przez: paździoch91: 2013-07-08, 22:22 ]
Poprawione w tytule tematu. - p91

[Inn]

Plusy:

- Pierwsza scena
- Występ Ferdka
- Super występ Boczka
- Boczek szukający właściciela butów

10/10

[Derek187]

Dobry odcinek

Na plus:
+ "... Perepeczko",
+ nazwiska piłkarzy,
+ "Zrelaksujta się",
+ Boczek z butami
+ ksiądz bez majtek,
+ Paździoch przystawiający się do Haliny,
+ ściąganie Ferdka na lasso,
+ zakończenie

Ocena 7,5/10

[Marcelo]

Początek odcinka był bardzo dobry. Scena z butami i Boczek jak najbardziej na plus. Podobała mi sie tez scena druga, nazwiska piłkarzy i tekst Ferdka "Mader faker, dawaj mi moj mecz!". Dalej z dobrych fragmentów oczywiście Boczek klocacy się z Marianem o laczki, scena mistrzostwo! Oraz Waldek pod kiblem i jego "dadidaski". Denerwował ten facet co się Ferdkowi przedstawiał. Na zzakończenie też dam plusa, obiad, ściąganie Ferdka na dol i Boczek w laczkach "Perepeczko...!" 8/10

[kanalium]

Na plus:
+ początek
+ Krzysztof Dracz jako hipnotyzer
+ rzut kapciami w telewizor
+ kłótnie Paździocha i Boczka o buty
+ latający Ferdek
+ próby ściągnięcia Ferdka
+ końcówka
Na minus:
- mamrotanie hipnotyzera

Początkowo za ten odcinek miałem dać 10/10, ale z czasem zirytowało mnie to mamrotanie hipnotyzera i dlatego obniżę ocenę do 9/10.

[StorN]

Jak na tamte czasy jest to wyjątkowo słaby odcinek. Fabuła kompletnie nie przypadła mi do gustu, była po prostu idiotyczna. Nawet postać grana przez Dracza w tym odcinku irytowała. Jedyne co było ciekawe w tym epizodzie to komentowanie meczu i Boczek szukający właściciela butów.

4/10

[paździoch91]

Odcinek niezły, choć irytujący był Dracz jako mistrz medytacji. Fabuła też taka sobie, ale reszta (wyłączając Dracza) fajnie zagrana. Najlepsze były sceny z Boczkiem i butami, ściąganie Ferdka z sufitu (ksiądz plus "rzepka" i Boczek chwytający Mariolę za cycki) oraz nazwiska piłkarzy. 6/10

[Dawid]

Po Benefisie kolejny słaby odcinek. Dziwna i nieśmieszna fabuła. Na plus lewitowanie Ferdka, próba ściągnięcia go na dół, Boczek łapiący Mariolkę za piersi. Najśmieszniejszy był Boczek, który próbował znaleźć właściciela butów. Kolejną śmieszną sceną była ta na korytarzu podczas rozmowy sąsiadów. Postać grana przez Dracza strasznie denerwująca. Słabo. 4/10

[PharellMan]

A ja jak najbardziej zrozumiałem tą fabułę odcinka. Ferdek tutaj był takim człowiekiem, który poprzez medytację wstąpił na wyższy poziom życia, a wszyscy znajomi byli tym oburzeni, i chcieli go "poniżyć" z powrotem. Można tu znaleźć aluzję do dzisiejszego, zglobalizowanego świata. Ocena jak najbardziej: 8/10, bo nie mówię, że było idealnie.

[saper90]

Mi odcinek się podobał, oceniam go na 7/10, bo nie było tego "czegoś" (biznesy, interesy dobrej fabuły) tylko filozofowanie. Ale dla mnie były fajne sceny z tym "Ajjajajajaj... Perepeeeczkoooo " a szczególnie scena: Mistrz: Ju ar angri. Batłajn. Bikos ju ar dispresst. Ćast tri lax.
Bi kerful, bikos bad enerdżi ken kampak tu ju end destrojt
jor strejt. Du jo anderstrend maj brader?
Ferdek: Ty Maderfaker ffa, fak ju, ja chce mecza!
Mistrz: Hma hmaaaaaaaaajmantra prana hatta joga oxytelacyna perepeczkooooo. Łu
haja haja haja haja haja haja haja haja haja haja haja haja hajaj.

Albo dobra kłótnia "Panie, bieresz pan, czy nie bieresz (przypomniał mi się odcinek Ciucholand), bo jak pan nie bieresz to dzwonię na policję" - "To ja zadzwonię po policję"

Ferdek unoszący się, jak mówił: ajajajajajajajaja mantra prana hatta joga oxytelacyna perepeczkooooo x2.

- Paździoch na lasso
"No ja dziękuję panu bardzo"

Nie wiem, czy mam panu dziękować, czy zasadzić kopa w dupę

Lub Boczek "Tu z góry te nasze problemy wyglądają zupełnie inaczej" jakby umarł .

[Pabfer]

Okropny odcinek!

PLUSY:
Pierwsza scena
Pomysły Haliny

MINUSY:
Właściwie to wszystko na czele z postacią graną przez Dracza i zakończeniem. Nie ma sensu wymieniać, bo nic mi się nie podobało.

2/10

[StorN]

Średni odcinek i moim zdaniem jeden z najsłabszych spośród pierwszych dwustu. Nadal jestem zdania, że fabuła tego epizodu była bezsensowna. Dracz może zagrał na poziomie, ale dostał bardzo irytującą postać, która jest jednym z głównych minusów tego odcinka. Oczywiście były dobre momenty, zwłaszcza motyw z Boczkiem szukającym właściciela butów oraz mecz w telewizji.

5/10

[Ontario]

Niezły odcinek, tak jak poprzednicy uważam, że w tym odcinku najlepszy był Arnold Boczek. Na plus także lewitacja księdza, zakończenie i teksty Ferdka:

Ty Maderfaker ffa, fak ju, ja chce mecza!

Albo: Ooo! Maderfaker!

6,5/10

[PKozlowski]

Odcinek słaby tak naprawdę fajny był tylko komentarz spikera i nazwiska piłkarzy. Dracz wkurzający , jak i to ,że Boczek co chwile pytał kogo są buty. W trakcie odcinka można naprawdę usnąć. Przesłanie mądre o tym ,że nasze problemy tu na ziemi są tak naprawdę niczym ale wykonanie kiepskie. 3/10.

[boczek13]

Dziwny odcinek
Plusy:
-nazwiska piłkarzy
-Ferdek nazywający Mistrza motherfuckerem
-Boczek wciskający wszystkim buty
-Paździoch wrzeszczący na Boczka
-Paździoch przymilający się do Halinki
-zboczony Boczek
-rozmowa Ferdka z Paździochem po zejściu na dół
Minusy:
-postać grana przez Dracza
-latający Ferdek
-trochę nudy
6/10

[kacrudy]

Niespecjalnie mnie zachwycił ten odcinek. Może i mądry, ale ma klasyczne błędy popełniane przez Sobiszów obecnie - za dużo mądrości, za mało humoru. Ciężko się tu doszukać jakichś plusów, no oczywiście poza świetnym Boczkiem wciskającym każdemu buty i jeszcze grożącym policją. No i jeszcze usta mi lekko drgnęły, w scenie, w której Boczek chwyta Mariolę za piersi i "Nie mam nic pod sutanną" księdza. Reszta słaba, Dracz wręcz irytujący, a Ferdek-myśliciel niezbyt przekonywał. Zakończenie nie najgorsze.
3/10. Za genialnego Boczka.

[Bździuch]

A ja strasznie lubię ten odcinek. W tym sezonie było parę znacznie gorszych
Absurd pierwszych odcinków podany w trochę innej ciekawej formie, moja ulubiona rola Dracza i dziwny, ale na swój sposób zabawny humor.

Czy ja wiem czy mądry, trochę, ale bardziej raczej prześmiewczy.

Tylko trochę nie logiczne, że on miał nogi tak blisko sufitu i się zmieścił, no wiecie o co mi chodzi.

+ Najlepsza rola Dracza
+ Pierwsza scena i te jego dźwięki
+ Dracz w telewizji i unoszenie się Ferdka
+ Dracz w sypialni
+ "Maderfaker"
+ Scena w kuchni
+ Scena w salonie zwłaszcza Paździoch
+ Scena na korytarzu
+ Paździoch jak się przystawiał do Haliny
+ Ksiądz
+ "Nianiajajajajaja Yoga Oksyteracyna Perepeczko jajajaj" - Grabowski grał wtedy genialnie
+ Halina która narzeka, że Ferdek zostawił ją samą z problemami
+ Boczek macający Mariolkę

- "rodeo" Paździocha
- Wątek Boczka z klapkami - żenada ! Kto tak się zachowuje ?
- Nieco mało śmiesznych tekstów

7,5/10

[kacrudy]

Niezły całkiem epizod, mógł być zrobiony dużo lepiej, ale to co jest i tak daje dużo satysfakcji.
Przede wszystkim oczywiście gra aktorska Dracza - wybitna, podobnie jak Grabowskiego. Każde pojawienie się Dracza, jego śpiewy o oksyterracynie i Perepeczce to po prostu uśmiech na twarzy (a ja wcześniej stwierdziłem, że Dracz irytował, ludzie nie czytajcie tamtego ), choć muszę przyznać, że w pewnym momencie zaczynało to nudzić - przerwali na szczęście w miarę odpowiednim momencie.
Wątek z laczkami dobry, mnie rozbawiło, jak wciskał Paździochowi nie jego buty i groził mu jeszcze policją.
Dobry tekst Haliny, która stwierdziła, że Ferdek sobie odleciał i zostawił ją z problemami. Paździoch w tej scenie również zrobił robotę.
Scena z księdzem nie najgorsza, ale to rodeo żałosne, widać że dopiero zaczynali wychodzić z 1. i 2. sezonu.
Zakończenie dobre.
Za to, że nie wycisnęli z tego całości humoru dałbym 6/10, ale za ostateczny morał i Dracza - nadciągnięte 7/10. No i w ramach rekompensaty za moją poprzednią ocenę.

[WatcherOfTheKiepscy]

Świetny odcinek. Gra aktorska na najwyższym możliwym poziomie. Kreacja Dracza i ta jego medytacja to mistrzostwo. Dobre było "zhackowanie rzeczywistości" przez tego całego "mistrza" i oglądanie tutoriala wschodnich sztuk przez Ferdka. ;p Ten "hinduski angielski akcent" naprawdę mega. Tandetne efekty specjalne towarzyszące "maderfackerowi" dodają scenom z jego udziałem komediowego klimatu. Wątek szukania właściciela butów w sumie również na plus. Parę fajnych tekstów się przewinęło. Boczek jak zwykle naiwniaczek totalny. xD Potem Ferdek odkrył tajemnicę wszechświata.... pfff xD Jak zaczął powtarzać tę ojojojojojojo Perepeczko, świetna scena - masa humoru.

Z minusów to trochę szkoda w sumie że przesłanie Ferdek wyłożył widzowi na tacy o tych problemach oraz scena udawania kowboja przez Mariana trochę śmierdzi późniejszymi odcinkami. Zakończenie przewidywalne, chociaż myślałem że twórcy pójdą w tę stronę że Boczek się nie uniesie i te buty nic nie dają. xD