Świetny odcinek, kiedyś go nie doceniałem. I taki prawdziwy na dodatek.
+ Genialny Boczek na początku
"panie ja się urodziłem w biednej rodzinie na Podlasiu
" i te jego późniejsze opowieści
+ Świetna rymowanka Edzia
+ Genialna scena w kuchni, świetne teksty: "Panie Edziu, daj pan co tam pan masz z tej śmierdzącej torby" albo "jak woda mogła podrożeć, przecież ona jest dobrem naturalne ipowinna być za darmo!"
+ Doj*bana scena z Paździochem i strzelbą na korytarzu "Wałęsa oddaj moje 100 milionów !" i Waldek: moje też ! Uwielbiam jak paździoch krzyczy "Gówno !" No i świetna reakcja sąsiadów na kibel
+ Uniwersalne przesłanie i mądra fabuła
+ Pisanie listy do Balcyrowicz, "Jaki szanowny ?! Chciwa łachudro !", "Zrób mi te przyjemność i narysuj dwie trupie czachy", choć moment jak Waldek nie wiedział co to jest swastyka, wygląda jakby sporą część dialogu ucięli
+ Świetna scena w sypialni !
"jak się położę to już nie wstanę" "im o to właśnie chodzi"
+ Bohaterowie w telewizji
n Jedna z ostatnich scen na korytarzu, za dobra na minus, ale zbyt słaba na plusa.
- Piosenka Edzia, nie lubię piosenek w serialu, a ta była trochę zbędna na dodatek
- Mało śmieszna scena w salonie
- Nudna i przedłużona scena w piwnicy
8,5/10