Całkiem niezły odcinek, a jak na ten sezon to już w ogóle bardzo dobry.
Plusy:
- "Koncert życzeń", "Panu Mirosławowi Obierce z Bielska-Białej życzę kary dożywotniego więzienia i stu lat ciężkich robót"
- "Eat shit and die motherfucker"
- scena łóżkowa
- wejście policji, "W tym pomieszczeniu jest bomba"
- scena w kuchni z Paździochem i Boczkiem
- nawiązanie do "Umcia, Umcia"
- chichot Boczka i to jego "woda się leje"
- Babka dzwoniąca z telefonu
- świetny występ Niemczyka i to, jak badał kobietkę z plakatu
- pomysł Paździocha na pozbycie się Babki
- Boczek jako Małysz i napis na kasku "Rot Full"
- wejście "Gierka"
- "Grzeszysz grzechem grzesznym"
Minusy:
- tradycyjnie żenujący Ziomek
- słaby występ Mariolki
- trochę nudów, zwłaszcza że odcinek dość długi
- zakończenie bez pomysłu, czemu akurat piosenka? Choć Feldman świetnie wypadła
Nie było tak źle, szkoda, że Ziemowit znów zaniża ocenę, ale przynajmniej nie było go tak dużo, jak np. w "Telejajkach" czy "Inteligentnych konsumentach".
7/10.