WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Dyskusje o muzyce, scenografii, kostiumach; również o kamienicy, w której kręcono "Świat według Kiepskich" oraz na temat osób odpowiedzialnych za serial: reżyserów, scenarzystów, dźwiękowców itd.
Oprócz greenboxów można mu jeszcze zarzucić ciągłe ruchy kamerą i bełkotanie aktorów - szczególnie Grabowskiego. Porządny reżyser nie pozwoliłby na coś takiego, powinno się mówić wyraźnie i z życiem.
To akurat podobno robi ,,specjalnie i tak jest bardziej życiowo"- tak kiedyś powiedział. To nie błąd, tylko brak smaku. Ale rzeczywiście- racja. I zapomniałem dodać, że za Khamidova była lepsza muzyka
Za Yoki też była jeszcze dobra muzyka dopóki nie przyszedł Mirowski. Oprócz tego, że odcinek jest słaby to obecnie muzyka jeszcze bardziej zniechęca go oglądania. Nie wiem kto się tam zajmuje tym organizowaniem ludzi od muzyki, światła, makijażu itp. No właśnie - i jeszcze jedno co można zarzucić Yoce to okropne niebieskie światło w czasie scen łóżkowych.
Ale z tą muzyka to nie jest Yoki wina? Przecież on chyba dobierał tego Mirosławskiego i resztę (czy nie?) Ale trochę mnie przekonałeś. Jak zacząłeś wyliczać, to sobie uświadomiłem ile rzeczy mnie wkurza. Ale i tak bardziej mi przeszkadzają scenariusze niż błędy reżyserskie
Ostatnio zmieniony 2014-04-10, 15:15 przez Pabfer, łącznie zmieniany 1 raz.
Pabfer pisze:Ja jako reżyserowi mogę mu zarzucić tylko greenboxy. Nie lubię go jako scenarzystę
A muzyka, rozkład scen, światło, ustawienia aktorów ?
Było w historii kina wiele dobrych scenariuszy które poprzez zrypaną realizację zostały spieprzone i na odwrót, taki np. Cameron z gównianego scenariusza zrobi świetny film.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Panie, w ŚWK też był Titanic - scenariusz taki sobie a Okił z niego sporo wycisnął.
Tak samo Korzenie - scenariusz z dupy a nawet fajny odcinek.
A Krwawy Sport poza pierwszymi scenami (których u Yoki by nie było) też słabą miał podstawę.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
"Gdy obchodził urodziny, panowie z ekipy kupili mu butelkę whisky i... kiść bananów", opowiada SHOW pracownik planu "Niani". "Z racji koloru skóry mógł spokojnie uznać to za chamski żart. A śmiał się tak, że aż przerwaliśmy zdjęcia", dodaje.
Sam z siebie się śmieje, nawet w serialu dając i mówiąc o Murzynach. No ale jak lubi. A ekipa też konkretna Prezent po fuju fest mu zrobiła Chce poznać tych ludzi
Figo pisze:Podszedł do tego na luzie, nie spiął tyłka. Też się umiem z siebie śmiać.
Tylko jakby taki prezent ktoś od nas zrobił to by policję wezwał.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Ja osobiście uważam, że Yoka wie, że kręci kicz. Owszem, ma poczucie humoru trochę inne niż Khamidov, ale jak miał pomysły, to całkiem niezłe scenariusze pisał (jeszcze za Khamidova). Jest może dziwny, ale nie głupi. Wie co robi, ale wie też, że nie za darmo. Teraz pomysły odeszły, ale chęć zarobku nie i na siłę wymyśla, żeby mieć kasę. Nie chcę go usprawiedliwiać, bo ja też go bardzo bardzo bardzo nie lubię, ale myślę, że to bardziej wina tego, że nie da się wymyślić kilkuset pomysłów na to samo. To bardziej zaszkodziło, niż jego chore pomysły. One też są złe, ale gdyby serial miał o połowę mniej odcinków, to by twórcom nie skończyły się jeszcze dobre pomysły i nie musieliby wpadać na chore
Ostatnio zmieniony 2014-07-29, 20:57 przez Pabfer, łącznie zmieniany 1 raz.
Akurat to, że ktoś ma chore pomysły nie można tłumaczyć ilością odcinków.
Przyglądając się innym polskim serialom komediowym można zaobserwować jak wiele NORMALNYCH motywów, ciekawych pomysłów itp. nigdy nie zostało wykorzystane w Kiepskich.
Zawsze się da coś dobrego wymyślić, jeśli twórcy nie potrafią i tłumaczą, że to przez tak dużą ilość odcinków to znaczy, że najwyższy czas by odeszli a na ich miejsce przyszedł ktoś inny. Wtedy znalazłoby się wiele nowych pomysłów, które to były "niemożliwe".
Nie wiem czy nie napisałem wczoraj zbyt zawile- więc teraz streszczę- chodziło mi o to, że wiele osób mówi, że Yoka kręci szajs, bo ma zryte poczucie humoru. Coś w tym jest- nie będę się kłócił. Ale moim zdaniem w wielu przypadkach on wie, że robi kicz, ale nie zrezygnuje z tworzenia serialu, bo by mniej zarobił. Jako dowód tego co mówię mogą posłużyć jego odcinki z nim jako TYLKO scenarzystą i Khamidovem jako reżyserem. Wszystkie, a co najmniej zdecydowana większość była dobra. Z tą zmianą składu twórców masz rację, ale obecni twórcy nie będą chcieli odejść- wiadomo dlaczego. A ilością odcinków chorych pomysłów nie można tłumaczyć (znów twoja racja ), ale brak pomysłów już można
Pabfer nic nie musisz wyjaśniać, teraz jeszcze bardziej komplikujesz.
Po prostu w pierwszej części posta napisałeś, że Yoka specjalnie kręci kicz, ponieważ chce zarobić i ciągnąć to dalej, a w drugiej części posta napisałeś, że to z braku pomysłów na odcinki rodzą się głupoty. Wiec sobie zaprzeczasz trochę.
Nirvana pisze:Pabfer nic nie musisz wyjaśniać, teraz jeszcze bardziej komplikujesz.
Po prostu w pierwszej części posta napisałeś, że Yoka specjalnie kręci kicz, ponieważ chce zarobić i ciągnąć to dalej, a w drugiej części posta napisałeś, że to z braku pomysłów na odcinki rodzą się głupoty. Wiec sobie zaprzeczasz trochę.
Kurcze... rzeczywiście to tak zabrzmiało...
Ale chodziło o to, że nie ma pomysłu na coś dobrego, ale woli kicz niż nic. Kręci kicz nie zamiast czegoś dobrego, tylko zamiast niczego (bo coś dobrego już nie wchodzi w grę), żeby zarobić.
Ostatnio zmieniony 2014-07-30, 12:45 przez Pabfer, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem fanem ŚWK od pierwszego odcinka. Pamiętam jak był moment kiedy Walduś odszedł z serialu a tytułowa "Babka" zmarła, wtedy mniej więcej dla mnie ŚWK się skończył. Jak usłyszałem, że mają kręcić nowe odcinki, "ŚMIESZNIEJSZE", wtedy się zaczęło. Moim zdaniem pan Patric Yoka po prostu zniszczył ten serial :C Dla mnie odcinki w jego reżyserii nie są już tym samym serialem. Jest bardzo, bardzo dużo powodów mojego niezadowolenia z jego pracy jeśli chodzi o ten serial.
Najbardziej zmieniła się postać Ferdka - kiedyś zabawny, rześki, ruchliwy - no a teraz co? Zdziadział, zrobił się z niego jakiś taki gbur, mało ruchliwy, jak się śmieje to za głośno, Jestem fanem ŚWK od pierwszego odcinka. Pamiętam jak był moment kiedy Walduś odszedł z serialu a tytułowa "Babka" zmarła, wtedy mniej więcej dla mnie ŚWK się skończył. Jak usłyszałem, że mają kręcić nowe odcinki, "ŚMIESZNIEJSZE", wtedy się zaczęło. Moim zdaniem pan Patric Yoka po prostu zniszczył ten serial :C Dla mnie odcinki w jego reżyserii nie są już tym samym serialem. Jest bardzo, bardzo dużo powodów mojego niezadowolenia z jego pracy jeśli chodzi o ten serial.
Najbardziej zmieniła się postać Ferdka - kiedyś zabawny, rześki, ruchliwy - no a teraz co? Zdziadział, zrobił się z niego jakiś taki gbur, mało ruchliwy, jak się śmieje to za głośno, długo i z byle czego Postać Waldusia również się nieco zmieniła Nie jest on teraz taki głupkowaty jak wcześniej Też postać Edzia Listonosza uległa zmianie, teraz nie jest on w ogóle zabawny i też jakiś taki gburowaty
Odcinki w reżyserii Patrica Yoki są po prostu denne i żałosne, w ogóle nieśmieszne Jak pierwszy raz obejrzałem te nowe odcinki byłem po prostu zniesmaczony, tak jakbym oglądał zupełnie inny serial Odcinki w reżyserii Okila są milion razy lepsze od tego syfu co produkuje Yoka. W sumie dziwię się dlaczego aktorzy sami nic o tym nie powiedzieli Yoce. W sumie to nie wiem tego ale jeśli powiedzieli to jak widać bez efektu
Dialogi są denne a ogólny temat odcinka jest nijaki, często beznadziejny. W starych odcinkach Ferdek zajmował się wieloma ciekawymi rzeczami. Było o radiostacji, kosmicie, gadającym jajku, Żłopusiu i wiele innych. W tych nowych odcinkach nie ma czegoś takiego Ferdek nie robi zupełnie nic
Również zakończenia u Yoki są byle jakie, takie na odwal się można powiedzieć. Często są też jakieś piosenki bez sensu. Jak oglądam to mam wrażenie, że jest to takie naciągane i przedłóżanie czasu w odcinku Głupio wyglądają również te komputerowe scenerie, niektóre efekty komputerowe są zbyt komputerowe przez co wypada to o wiele gorzej. No i ta ruchoma kamera mnie denerwuje w sumie U Yoki jest tak jakby tylko jedno ustawienie kamery np: w pokoju gościnnym w domu Ferdka, kamera niby się rusza ale postacie są daleko Wszystko jest inaczej niż tak jak robił to Okil
Panie Yoka, zniszczył pan tą całą magię serialu, niech pan nie tworzy kolejnych odcinków jeśli mają być nadal tak żałosne i denne!!! Dla mnie serial się już dawno skończył i na pewno nie jest to teraz najzabawniejsza polska produkcja telewizyjna!!! Według mnie ten serial jest teraz najgorszym serialem komediowym w Polsce! Milion razy lepsze są stare odcinki ŚWK, Daleko od noszy, Graczykowie, 13 Posterunek itd. te nowe odcinki ŚWK według Yoki po prostu się nie kwalifikują, według mnie są dnem.
Ostatnio zmieniony 2014-07-30, 19:56 przez TomsonXD, łącznie zmieniany 2 razy.
W sumie można patrzeć na odcinki Yoki jako odbicie tego co stało się z naszą kulturą. Promowanie hedonizmu prez np. Warshaw Show, beznadziejna muzyka klubowa, potępianie indywidualności, popadanie w skrajności itp. Wszystkie te elementy upadku kulturowego mają swoje odbicie w Kiepskich.
Wielu moich znajomych jest w związkach do złudzenia przypominających relacje Waldka i Jolaśki tz. brak partnerstwa i dominacja kobiety która wyzyskuje chłopaka i ma się za księżniczkę.
Ferdek z odcinka Psychuszkin ukazuje jak trudno być indywidualistą w naszym świecie i to nieważne czy chodzi o czytanie książek czy niejaranie się disco polo.