Post
autor: voyager1 » 2019-01-09, 11:27
Hmmm, jak ocenić Patricka Yokę jako reżysera ŚWK? Na początku było naprawdę rewelacyjnie. Moim skromnym zdaniem 8 sezon był najlepszym jego sezonem. Widać było odświeżenie serialu. Nowa czołówka, lepsze greenboxy, ciekawsze scenariusze niż w ostatnich odcinkach Okiła. Sezon 9 był jeszcze w miarę, choć odrobinę gorszy od poprzednika. Od sezonu 10 do 12 było średnio, ale odcinki trzymały mniej więcej ten sam równy poziom. Natomiast od sezonu 13 było już tylko gorzej. Powrót Waldusia bardziej zaszkodził serialowi niż pomógł. Każdy kolejny sezon był co raz gorszy, za wyjątkiem sezonu 17, który był dość dobry. Potem już rozpoczął się upadek serialu, który ostatecznie upadł w 26 sezonie. Głównie złożyły się na to greenboxy, wszechobecna nuda, zbędne zapychacze, w niektórych odcinkach brak fabuły (chociażby "Sceny z życia małżeńskiego"), zbędne filozofowanie (m. in. "Nacopoco", "Paradoks", "Zagraniczniak") zbytnie nagromadzenie postaci epizodycznych, brak dźwięków w przejściach scen od sezonu 20, Jolaśka oraz inne czynniki. Generalnie Yoka o wiele lepiej zaczął niż skończył. Jego ostatni sezon to istna tragedia, która nigdy nie powinna się ukazać.
