Ursus pisze: ↑2022-10-26, 19:59
Jasna sprawa, że jedność miejsca, czasu i akcji jest charakterystyczna dla sitcomu (oraz greckich tragedii
). Seriale takie jak "Miodowe lata" czy "13 posterunek" w calości zmieściły się w 3, góra 4 pomieszczeniach, a i tak wiekszość odcinków rozgrywała się tylko w jednym, więc z zalożenia geenboxy czy blueboxy były zbędne.
Napisałem też, że w Kiepskich zaistniał zbieg okoliczności, że greenboxy wiążą się zazwyczaj z nudnymi bohaterami (Złomiarze, Malinowska, Adelajda, Kozłowscy)... Co ciekawe, gdy do Miodowych Lat zaczęto dokładać inne pomieszczenia (na szczęście w teatrze, nie na szmacie), to one też zaczęły się wiązać z drugoplanowymi postaciami gorzej napisanymi niż te główne- np. z Marszałkami. Może to jednak serio zbieg okoliczności- jak kończą się pomysły, to twórcy cudują na różne sposoby i te sposoby często ze sobą współistnieją w 1 scenie...
Wiem, że już wielokrotnie wypowiadałem się o greenboxach w różnych tematach i częściowo się powtarzam, ale chciałbym dodać coś nowego- ostatnio straciłem argument, że greenboxy są brzydkie. Najnowsze są bardzo realistyczne. A to właśnie od słabej grafiki zaczęła się moja niechęć. Teraz jednak odkryłem, że w dalszym ciągu są złe, bo po prostu wytrącają z rytmu. Kiedyś wytrącały bardzo, a teraz tylko trochę, ale wciąż jest źle. Gdyby ci wszyscy nudni bohaterowie odwiedzali Kiepskich w kamienicy i mówili i robili to samo, co robią, wyszłoby prawie na to samo, ale prawie robi różnicę- oglądałoby mi się to nieco lepiej.
Co ciekawe, jeśli jakiś film lub serial jest od początku kręcony w plenerze, mnogość lokacji mi nie przeszkadza. Jestem wyczulony tylko w przypadku sitocmów, bo tam greenboxy wiążą się ze zmianami, a ja nie lubię zmian. Np. w Całkiem Nowych Latach Miodowych nawet plener był dziwny, bo stanowił zmianę klimatu, czyli zabicie tego starego-genialnego i zadziałał podobnie jak greenbox, choć w dalszym ciągu uważam, że był lepszy i ciekawszy niż greenbox. Natomiast jeśli coś jest kręcone po prostu w nie-sitcomowym klimacie, to nawet jak czasem akcja skacze po całym świecie, to mi to nie przeszkadza.
Hollywoodzkie greenboxy nie przeszkadzają mi nawet w flmach/serialach akcji i fantastycznych. Nie tylko dlatego, że są znacznie lepszej jakości, tylko po prostu tamta konwencja jest inna. To nie tak, że jestem wrogiem każdego greenboxa. Po prostu nie pasują one do sitcomów i tyle, a gdzie indziej niech sobie będą... W Szpitalu Futpolowym też mnie raziły, nie tylko w Kiepskich... Natomiast w Pierwszej Miłości w dosłownie 1 odcinku Malwina występowała w reklamie ogórków na greenscreenie i to było nawet ciekawe...
A co, jeśli Polsat kiedyś nagra sitcom, który już od pierwszych odcinków wykorzystuje greenboxy? Czy mój umysł dostosuje się do konwencji, nie uznając greenboxów za jej złamanie czy pomyśli szerzej, że ten konkretny sitcom łamie konwencję wielu starych sitcomów? Tego nie wiem, ale pewnie niedługo się przekonamy... Teoretycznie Szpital Futpolowy tak właśnie robił, ale w praktyce uważam ten serial za Daleko od Noszy 4, a jego poprzedniki tak nie robiły, więc i tak mi się to gryzie. Chodzi mi o coś zupełnie nowego...
Ursus pisze: ↑2022-10-26, 19:59Może jest to spowodowane tym że nie rozpatruje "Kiepskich" w kategoriach sitcomu i nigdy nie porównywałem ich z podobnymi produkcjami.
A to ciekawe... W Wolnym Temacie często pojawiają się posty o tym, że Kiepscy to nie sitcom, ale zawsze brałem je z dystansem jako ironiczne złośliwości, a jeszcze nigdy nie spotkałem kogoś, kto by pisał to serio. Tzn. nic w tym złego, niech każdy odbiera Kiepskich jak chce, tylko to po prostu ciekawe...