Mimo tego wszystkiego złego, co się dzieje w naszym kraju, to ja tą Polskę kocham i czuję się patriotą. Pomimo złej sytuacji w służbie zdrowia, pomimo "kochanego" rządu, poziomu piłki nożnej i wielu innych takich rzeczy, po prostu kocham Polskę, bo to nie Jej wina co się dzieje. Mamy piękną, choć bolesną historię i za samo to należy się naszej Ojczyźnie i nam Polakom szacunek. Cytując klasyka:
Taki piękny kraj... Żyzny... zdrowy... wesoły i sympatyczny zresztą... Dlaczego wszyscy z niego spier**lają? Tu demokracja jest i zasoby naturalne i mineralne... Bociany... Boże, Ty widzisz i nie grzmisz... Boże, ja się rzadko modlę, w ogóle, ale proszę, zrób coś z tym narodem bo mu się w dupie poprzewracało, przecież wszędzie dobrze, ale w domu jest najlepiej kurde. Gdzie ja mam niby jechać i po co mam jechać jak w zagranicznym języku tylko fak ju znam... I dlaczego ja mam Kanadę odśnieżać, jak ja Polakiem jestem ? Przecie ja tam nawet telewizora nie zrozumie. Za stare ja drzewo jestem żeby mnie przesadzać. Amen.
A przejawem tego mojego patriotyzmu jest to, że gdybym żył 70 lat temu, to zapewne bym walczył w AK, o wolną Polskę, dla przyszłych pokoleń.