... Czyli, nie wyjaśnione zjawiska, nasze historie lub naszych dziadków
Witam, może mieliście jakieś dziwne oraz nie wyjaśnione zjawiska w swoim życiu, straszne sny, którymi chcielibyście się podzielić, zapraszam do dyskusji na tle zjawisk paranormalnych.
U mnie w rodzinnie oraz w sąsiedztwie, działy się dość dziwne rzeczy, ale to bardziej tak po wojnie, teraz już nie, to może przytoczę wam jedno, dwie historie, więc...
Pamiętam jak jednego dnia dziadek opowiadał mi o końskich zmorach, to było z 5,6 lat temu, mówił że te zmory bały się martwych ptaków w stajni lub czerwonych chustek, wiązanych na końskiej grzywie.
Pewnego dnia, kiedy dziadek zamknął już stajnie do której konie już weszły, przyszedł do domu a za jakieś 2,3 godziny konie zaczęły szaleć i biegać po stajni, dziadek wtedy szykował się do snu, gdy to usłyszał pośpieszył tam, gdy już wszedł owej zmory tam nie było, a konie były strasznie przestraszone w tym źrebie i kucyki, dziadek uspokajał konie po czym przyszedł do domu, kilka lat po tym wydarzeniu je wspominał, mówił że drzwi oraz okna były zamknięte, a zmora weszła tam, wujek mówił że to nie jest zmora a taka mgła która unosi się nad końmi jakby demon, co do tych wystraszonych koni to konie miały warkoczyki na grzywie oraz splątany ogon, trudno było je rozwiązać.
Druga historia, która miała miejsce kilkanaście lat po II wojnie światowej, a opowiadał mi ją jeden z sąsiadów, kilka dni temu. Kiedy jego dziadek jechał samochodem, w ponury dzień, mówił też że padał wtedy deszcz i ukazał mu się normalny człowiek, autostopowicz, który chciał aby kierowca podwiózł go pod podany adres, więc jechali sobie, przy pewnym cmentarzu ta dość dziwna i mało rozgadana osoba, kazała się zatrzymać koło cmentarza, dość długo nie wracała po czym wróciła jakby jakaś blada i zadrapana ale wsiadła do samochodu. Kiedy kierowca przejeżdżał koło jednego z mostów, kobieta powiedziała coś dziwnego, nie pamiętam dokładnie jak brzmiały te słowa, ale chyba powiedziała że zostanie przy moście bo tam jej misce, po czym znikła, kierowca bardzo się zdziwił, gdy podjechał pod podany adres jeden z domowników powiedział że ta osoba nie żyje od kilkunastu lat, kierowca był przerażony iż wiózł takiego pasażera. Szukałem podobnych przypadków w internecie i wyczytałem że to autostopowicz widmo,
duch zmarłego który nie wie że umarł, a widać go dzięki energii którą w owy sposób wykorzystuje, tacy autostopowicze czasami zastawiają chustki lub inne przedmioty w samochodzie.
Historie są prawdziwe.
Nie chciało mi się bardzo rozpisywać, napisałem krótko, więc może później wam coś jeszcze opowiem.