[center]
Odcinek 4: Ułatwiacz [/center] (dzięki za inspirację,
kacrudy )
ROK 2019
SCENA I
Salon Kiepskich. Ferdek i Al oglądają telewizję. Wybiega Boczek.
Boczek
Ludzie! Afera! Tragedia! Tragedia wielka! Płakać mi się chce jak o tym pomyślę...
Ferdek
Co się stało?
Boczek
Mi się od samego myślenia chce płakać, a pan mi jeszcze każe mówić? Pan nie ma duszy w mordę jeża!
Al
To po co żeś pan przylazł? Tylko tyłek zawracać?
Boczek
No dobre... Zu... Zu... Zu...
Al
Co to znaczy po polsku zuzuzu?
Ferdek
No wykrztuś pan to że wreszcie kurde z siebie!
Boczek
No kiedy nie mogę...
Al
Skup się żesz!
Boczek
Zupa mi wykipiała!
Ferdek
Ja myślałem, że trzeba jakiś pożar gasić albo dzwonić dla kogoś po karetkę, a pan mi tu z takimi pierdołami wyjeżdżasz? Wynocha mi stąd albo zaraz pan będziesz potrzebować karetki kurde!
(goni Boczka aż do WC, gdzie Boczek się zamyka)
SCENA II
Kuchnia. Ferdek, Halina, Al.
Ferdek
I on mi wtedy rozumiesz wyjeżdża z tą swoją zupą, to myślałem, że mnie...
Halina
A mi go szkoda.
Ferdek
Mi też szkoda jego głupoty.
Halina
Ale mi o coś innego chodzi. Ja się trochę na medycynie znam i wiem, że takie zachowania wynikają z wysokiego stresu. Chłopina ma dużo na głowie i się denerwuje. A ty jak nie masz nic do roboty, to mógłbyś mu pomóc.
Ferdek
Ja? Jak?
Halina
Lubisz majsterkować. Mógłbyś zbudować jakiś wynalazek, który pomoże Boczkowi, a może nawet innym.
Ferdek
A ty wiesz, że to nawet nie jest takie głupie?
Halina
No ba!
Ferdek
Tylko, że ani Boczek ani nikt inny nie potrzebuje pomocy. Ja jestem najbardziej poszkodowany i ja potrzebuję.
Halina
To mnie naprawdę rozbawiłeś w tej chwili.
Ferdek
Niby dlaczego?
Halina
To chociaż Alowi jakoś pomóż. Al ci pomagał z biznesami i tak dalej... Niech nas dobrze wspomina po powrocie do domu.
Al
I to jest fantastyczny pomysł!
SCENA III
Salon. Ferdek i Al oglądają telewizję.
Ferdek
To co byś chciał?
Al
Przede wszystkim to obiadu, bo Peggy nic nie potrafi i nic jej się nie chce. A poza tym zazdroszczę ci bezrobocia. Ja muszę harować z tymi butami.
Ferdek
Czyli maszynę do obiadów i butów?
Al
Byłoby świetnie, ale pewnie się nie uda.
SCENA IV
Salon. Ferdek buduje. Przyspieszone tempo, muzyka. Co chwilę mu coś wybucha. (2 min)
SCENA V
Kuchnia. Ferdek i Halina
Halina
I jak ci idzie?
Ferdek
Mam już ogólnego plana, tylko mi się ta maszynka ciągle buntuje i się mnie nie słucha.
Halina
Dlaczego?
Ferdek
Bo mój projekt jest niedofinansowany kurde!
Halina
No dobrze. To ja ci trochę dam, tylko nie przepij. Wydaj mądrze.
Ferdek
Na alkohol to jest bardzo mądrze. Dzięki temu mam natchnienie do pracy.
Halina
Ferdek...
Ferdek
No co? Chcesz żeby mi źle wyszło i żeby był wstyd na całą Polskę i Amerykę?
SCENA VI
Salon. Ferdek buduje, idzie mu coraz lepiej. Cieszy się. W pewnym momencie w maszynie wybucha żarówka i maszyna się buntuje.
Ferdek
Co jest kurde?
Maszyna
Źle mnie traktujesz.
Ferdek
Kto to powiedział?
Maszyna
Ja. Twoje dzieło.
Ferdek
Ale jaja!
Maszyna
Ja ci dam jaja!
(Maszyna związuje domowników, stawia ich w kącie)
Maszyna
Teraz będziecie mi służyć
Al
Nic nowego. Całe życie na kogoś robię. A ty przynajmniej dobrze gotujesz.
Maszyna
Będziecie ciężko pracować w kopalni, którą niedługo przejmę.
Ferdek
Nie no! Stop! Jakoś się chyba dogadamy! Jak się mnie będziesz słuchać to pójdziemy do telewizji, a potem cię sprzedam jakiemuś biznesmenowi i będziesz zarządzać jakimś wielkim biznesem, a nie biedną rodziną.
Maszyna
Stoi
Ferdek (do siebie)
A to nam miało ułatwić życie, nie utrudnić... Tak to jest jak się słucha żony...
SCENA VII
Program TV. Ferdek, Al, Maszyna, Prezenter
Prezenter
Z czym panowie do mnie przyszli?
Ferdek
To nasza wspólna maszyna ułatwiająca ludziom życie.
Prezenter
Dobra, streszczajcie się, bo za 15 min mam rozmowę z prezydentem.
Ferdek
O! To się kurde dobrze składa! Pokażemy to prezydentowi na wizji!
Prezenter
A to nie jest niebezpieczne?
Al
Oczywiście, że nie!
SCENA VIII
Program TV. Ferdek, Al, Maszyna, Prezenter i Prezydent.
Ferdek
Tu się wciska, Panie Prezydencie!
Prezydent (wciska)
Tak?
Al
Właśnie tak.
(Maszyna wysuwa but, nalewa do niego zupy i wali tym prezydenta po głowie. Prezydent zaczyna uciekać, Maszyna go goni.)
Ferdek (załamuje się, siada)
Teraz pójdę do więzienia. Dlaczego kurde?
(Pokazuje się duch Babki z pilotem, którym steruje Maszyną i udziela jej głosu. Śmieje się.)
[center]
Odcinek 5: Ferdynandinho[/center]
SCENA I
Salon. Ferdek i Al oglądają telewizję. Halina szykuje się do pracy.
Halina
Ja wychodzę teraz ciężko na nas pracować, a ty jełopie i nierobie wyrzuć w tym czasie śmieci i pozmywaj. (wychodzi)
Ferdek
Kiedyś to się było pięknym, młodym i zdolnym, a dziś tylko pomiatanie i pomiatanie... Kiedyś by tak nie powiedziała.
Al
A moja to w ogóle jest bezrobotna, a i tak się ze mnie śmieje.
Ferdek
Nie wiem czy wiesz, ale ja byłem kiedyś wielkim piłkarzem. Tzn. z zadatkami na wielkiego, ale wykończyły mnie kontuzje. W inny sposób nie mogli mnie zatrzymać.
(Retrospekcje- młody Ferdek wirtuoz futbolu wszystkich kiwa i strzela bramki. 2 min)
Al
A ja byłem wielkim graczem tego prawdziwego futbolu- amerykańskiego. Tylko się zestarzałem.
(Retrospekcje- młody Al- wirtuoz futbolu amerykańskiego- 2 min)
Ferdek
To ja byłem od prawdziwego, a ty od jakiejś dziwnej podróby!
Al
Coś ty powiedział?
Ferdek
Dobra, nie ma co się kłócić. Było, minęło...
Al
Chętnie bym do tego wrócił.
Ferdek
Ej! Ale na trenerów to my się nadajemy! Może załóżmy zespół! Tylko, że tego prawdziwego futbolu!
Al
Prawdziwego czyli amerykańskiego?
Ferdek
Tak to my nic nie osiągniemy.
Al
Przyzwyczaiłem się...
Ferdek'
A może połączymy te 2 sporty w 1? Będziemy mieli coś tylko swojego, przejdziemy do historii!
Al
To jest świetne!
Ferdek
To wymyślmy zasady.
(Siedzą z kartką i długopisem, piszą kreślą, rysują)
Al
Nawet ja nie rozumiem tych zasad. Myślisz, że inni zrozumieją?
Ferdek
Spróbują kurde nie zrozumieć! Tylko ty im wytłumacz, bo ja jeszcze mniej rozumiem kurde...
SCENA II
Korytarz. Ferdek i Al w strojach trenerów. Przed nimi Paździoch, Boczek, Złomiarze, Prezes, Edzio, Walduś, Kopciński, Borysek, Bud.
Al
I tu wtedy dobiegacie, zawracanie, rzucacie, kopiecie, wracacie i znowu.
Ferdek
Nie. Najpierw cofacie, potem zawracacie, potem...
Al
Cofać na samym początku? Jaki to ma sens?
Ferdek
Dobra, może Al ma rację. Róbta co chceta!
(Mężczyźni biegają bez ładu i składu obijają się o wszystko, uszkadzają się.)
Wszyscy
Bez sensu! Odchodzimy!
Ferdek
Znów się nie udało...
Al
Tym razem jest bardzo dobrze- tym razem to nie nasza wina!