s02e07 "Polska i obraz Polski" (Odcinek 19)
Postanowiłem zrobić odcinek na ważny temat, który ciężko poruszyć nie ujawniając, ani nie narzucając jakichkolwiek stron politycznych. Mam wielką nadzieję, że mi się udało. A odcinek bawi i uczy jak to mówią Oby chociaż jedno z tych Jedynie ostatnia scena kulminacyjna jest mniej śmieszna, ale to zamierzone, zresztą jest to istota tego odcinka.
SCENA 1
Salon Kiepskich.
Ferdek przed telewizorem, Halina odkurza.
W telewizorze program stylizowany na typowe wiadomości.
REDAKTORKA: Tu kolejne wydanie szybkich wiadomości.
Unia Europejska przygotowała ustawę o zwalczaniu dyskryminacji mniejszości narodowych ubarwieniem pralek polega ona na całkowitym wyeliminowaniu dotychczas okropnie dominującego koloru białego pralki na bardziej normalne takie jak czarne, arabskie albo w kolorze wyzwolonej kobiety. W całej Europie planuje się protesty na weekend w związku z tą sprawą, natomiast ustawa wejdzie w życie w poniedziałek.
FERDEK: Halincia, a my to w tej Unii jesteśmy czy w Polsce ?
HALINA: Jezu jełopie jeden, no jesteśmy
FERDEK: O kurde !
HALINA: Co ?
FERDEK: No to Halincia my mamy białą pralkę przecież kurde no !
Halina odkurzając jedzie po kapciach Ferdka, nie zwracając na niego uwagi
FERDEK: Halina ja się tu czuję traktowany przez ciebie jak mebel kurde
Halina nie reaguje na uwagę i z zadziornym uśmiechem powraca do poprzedniego tematu
HALINA: A wiesz Ferdziu to świetnie się składa, że przypominasz mi o tej pralce....
FERDEK: Halincia ja cię nie słyszę, bo głośno tym odkurzaczem odkurzasz
HALINA: Nie udawaj jełopie dobrze ? Obiecywałeś naprawić pralkę, jak na prawdziwego mężczyzne przystało
FERDEK: I widzisz Halina i dobrze, że te ustawy popisują w tej Europie, bo ty mnie teraz proszę ciebie dyskryminujesz jako mężczyznę Halincia i ja to zgłoszę do tej Unii
HALINA: Tak ? A ja myślałem, że Ty się czujesz jak mebel, a nie jak mężczyzna, z Ciebie taki mężczyzna jak z chusteczki lep na mole
FERDEK: Dobra Halincia, idź sobie coś mi ugotuj i nie hałasuj mi tu tym odkurzaczem, bo ja zaraz programa stałego mam
HALINA: Ciekawe jakie ty stałe programy możesz mieć jełopie
FERDEK: Halina mądre i publicystyryczne, nie interesowywuj się
Halina kończy odkurzać i przenosi odkurzacz do sypialni, trzaskając drzwiami. Ferdek ogląda się za Haliną i kiedy widzi, że wróg znika z pola widzenia, przełącza program, Ferdek otwiera piwo z głośnym pstrykiem
FERDEK: No i kurde czas na mojego browarka i kurde czas na mojego programa
W telewizorze mężczyzna na tle przywodzącym na myśl programy informayjne.
REDAKTOR: Tu Jędrzej Wywrzączka i zapraszam na codzienne poranne wydanie pogody
Ferdek zaciera ręce i bierze potężny łyk mocnego fulla.
Na ekranie telewizora pogodynka na tle mapy, jednak kamera jest zbliżona tylko i wyłącznie na wystający z dekoltu biust pogodynki
POGODYNKA: W Łodzi jak zwykle ładna pogoda, można by rzec gorąco jak w piekle. Dlatego radzimy się skąpiej ubierać
Po tych słowach pogodynka zdejmuje kurtkę, tym samym patrząc cały czas na telewizor przenosimy się na chwilę do mieszkania Paździochów, tam Marian ogląda ten sam program, z takim samym zaciekawieniem jaka to pogoda jest w różnych rejonach dalekich od Wrocławia.
Do mieszkania wchodzi Helena bez pukania, co jest typowe dla niej.
Marian przełącza szybko kanał, aby małżonka nie dowiedziała się jaka jest pogoda.
HELENA: Marian ty łysa bambaryło zrób coś !
MARIAN: Czego się drzesz Helena ? Zakłócasz sygnał antenowy
To poniekąd prawda, sygnał antenowy faktycznie zaczyna stopniowo śnieżyc
HELENA: Ja właśnie w tej sprawie, wiesz co znalazłam w puszce ?
MARIAN: Jakiej znowu puszcze idiotko ?
HELENA: Od kablówki, daj mi dokończyć przerywający dziadu. Tych dwóch Kiepskich sąsiadów kradnie nam telewizje !
MARIAN: Helena, co Ty pieprzysz ?
HELENA: Wcale nie pieprze, podłączyły se kabelki szczury jedne, tylko widzę, że zły kabel przecięłam, bo strasznie śnieży
MARIAN: Helena. Karwasz twarz !
HELANA: Czego się drzesz ? Zaraz obetnę inne i to ich oduczy.
MARIAN: Helena ! Mam zawał !
HELENA: A co ? Pewnie znowu oglądałeś te dziwki od pogody i ci pikawa siadła, co ? Stary dureń
MARIAN: To nie to Helena, ja na prawdę mam zawał, obcięłaś mi moje okno na świat ! Moje idaho !
HELENA: Nie pieprz. Ja idę do tej puszki z kablami.
Wracamy do Kiepskich.
Salon, ta sama sceneria, zresztą rzadko kiedy w tej rodzinie się coś zmienia. W telewizji pogodynka ma juz tylko biustonosz, Ferdek pstryka drugim piwem, słychać odgłos karetki, Halina wraca do salonu, Ferdek przełącza
HALINA: Ferdek, słyszysz jak wyją ?
FERDEK: No i co że wyją, niech se wyją ty tym odkurzatorem głośniej potrafisz hałasować, że o twoim gadaniu nie wspomnę.
Halina ponownie zatrzaskuje drzwi i włącza odkurzacz, powtórka z rozgrywki, Ferdek włącza przełącza telewizor na pogodę. Jednak w telewizorze, z powrotem widzimy redaktora
REDAKTOR: No i to by było na tyle. jak widzimy czeka nas bardzo gorący dzień. Do zobaczenia !
FERDEK: Kurde no !
Halina szybko wraca do salonu
HALINA: Ferdek ! Ferdek ! Słuchaj !
FERDEK: No co co ? Stało się coś ?
HALINA: To Paździocha wynoszą
FERDEK: haha, o kurde !
Ferdek biegnie do okna i krzyczy do ratowników, zabierających Paździocha do karetki
FERDEK: Hah ! Panowie, nie tak ! Nogami do przodu kurde ! haha
HALINA: Ferdek !
FERDEK: No wiem wiem Halincia, zoba zobacz kurde na Paździocha, jaką ma minę, wygląda jak trup, nawet we większym stopniu niz był
HALINA: Ferdek, telewizja nam nie działa
FERDEK: O kurde !
Ferdek wstaje z okna
HALINA: Trzeba było samemu załatwić dziadu jeden, a nie kraść od Paździocha !
FERDEK: Halina nie mądralkuj
Ferdek wraca do okna
FERDEK: Paździoch ! Ty skąpa mendo ! Zacznij Pan płacić abomamenta ! Ludzka wszo ty jedna nieludzka
Nagle rozbrzmiewa głos Boczka. Wydobywa się on z okna wyżej
BOCZEK: W mordę jeża ! O w mordę jeża ! Niech mnie kule biją !
FERDEK: Czego się Pan drzesz Panie Boczek ?
BOCZEK: Głupi szajs ze złomu
Z okna Boczka spada telewizor
FERDEK: Haha ! Panie Boczek co kradnie się telewizje, prawda od nieboszczyka sąsiada Mariana kurde ?
HALINA: Ferdek żadnego nieboszczyka !
GŁOS ŻEŃSKI Z DOŁU: Ała !!!
HALINA: Jezus Maria co się tam dzieję ?
BOCZEK: Tak ? Panie Ferdku, a Pan to nie lepszy żeś jest, Pan sam kradłeś, kradniesz i kradnieć będziesz
HALINA: Jezu Boczek, kogoś trafił tym telewizorem !
FERDEK: Paździocha ?
HALINA: Nie jełopie durny, szybko na dół !
SCENA II (Tak dopiero
)
Podwórko
Karetka i ratownicy z Paździochem. Helena z Haliną, Ferdkiem, Boczkiem i kobietą przygniecionym przez telewizor.
HALINA: Jezus Maria ! Dwie tragedie !
HELENA: Jakie dwie ? Ja tu tylko jedną widzę
FERDEK: No i co Panie Boczek, odpowiesz Pan za to w sądzie !
BOCZEK: Panie, ale ja nikogo żem nie zabił, w mordę jeża
FERDEK: Ale ja nie o tym mówię, jak Pan możesz taki stary telewizor co jeszcze stalina pamięta mieć. No nie wspominając o tym, że Pan kradniesz telewizje sąsiadom.
RATOWNIK: Nie zmieszczą się razem. Mamy tylko jedne nosze. Zadzwonimy zaraz po kolegów.
HELENA: Nie no po co tyle trudu, Pan weźmie tego dziadygę zdejmie i będzie Pan miał miejsce
RATOWNIK: Pani jest żoną denata ?
HALINA: Prosze Państwa ! Jakiego denata, jak on zyje
HELENA: No, żyje, to co on robi na tych noszach, wstawaj Marian leniwa małpo jedna !
Helena policzkuje Marian, Marian wstaje.
MARIAN: Jezu ! Helena ! Jezu ! Śniło mi się światełko w tunelu, a teraz mam koszmar na jawie i widzę Ciebie. Czemu ja to muszę znosić !
HELENA: Nie pieprz Marian, to już twój czwarty zawał w tym tygodniu, przecież ty całe pogodowie ratunkowe wykończysz, do domu ale już !
Ratownicy zdejmują Paździocha i kładą kobietę
SCENA III
Kuchnia. Ferdek z piwem czyta gazetę. A Halina i Helena gadają.
HELENA: Pani Halinko, no mówię Pani, ta kobieta To podobno nowa sąsiadka była, prezes Kozłowski mówił
FERDEK: ta on to może wiedzieć o nowych somsiadach, chyba kurde tylko o nowych sprzedawcach u Stasia
HALINA: No przygadał kocioł garnkowi jełopie wąsaty jeden. Pralkę naprawiłeś ?
FERDEK: Wszystko w swoim czasie Halina, jak się człowiek śpieszy to się jego żona cieszy, czy coś takiego
Halina kręci głową
HALINA: Ale wie Pani coś więcej ?
HELENA: O tym Kozłowskim ?
HALINA: No o sąsiadce !
HELENA: A ! To nie, wie Pani Pani Halinko, tylko, że to podobno jakaś siksa z bogatej zagranicy
HALINA: O boże ! Takiej to pozazdrościć. Na pewno jest miła, otwarta, prawda tolerancyjna.
HELENA: No w końcu z zagranicy.
HALINA: Pewnie świetnie mówi po zagranicznemu
HELENA: Ja tam nie mam czasu jeździć za granicę, a Pani Pani Helenko, chyba miała Pani gdzies pojechac w te wakacje ?
FERDEK: Nigdzie nie pojedziemy !
HELENA: A gdzie nie pojedziecie ?
HALINA: Do Sopotu, za drogo tam dla nas. A Pani Pani Halinko ?
HELENA: Nie no wie Pani, Pani Halinko, jestem za skromna żeby to powiedzieć, ale my z Marianem mamy dużo pieniędzy, więc nas stać, ale nie pojedziemy bo nie mamy czasu.
HALINA: A gdzie Pani nie ma czasu pojechać ?
HELENA: Do Włoszech. I dobrze nigdy tam więcej nie pojadę. Moja noga tam nie powstanie !
HALINA: Jezus Maria. A dlaczego ?
HELENA: A da Pani spokój Pani Halinko ta ich pizza, taka sama jak z biedronki na promocji, no i wszędzie te araby żebrzące o chleb ! Jasne ! Dam im chleb, a oni to wydadzą na alkohol. A jakie słownictwo ! Tylko Fuck i You na zmianę I ja się pytam Pani Halinko jak tu być dobrym w tych czasach ? Nawet Mariana nie wysłała bym do tej Rygi, czy tam Rzymu, czy innego zadupia.
FERDEK: A właśnie jak to z naszym Panem Mariankem kurde, co ?
HALINA: Właśnie, niech Pani mówi, od czego to się stało to co się stało ?
HELENA: A to od... a właśnie, drodzy sąsiedzi....
Monologowi Heleny zapewne o kradzieży telewizyjnej przerywa Boczek, wpadający do mieszkania, w garniturze
FERDEK: O ! Jest i nasz morderca ! Panie Boczek Pan się tak żeś wystroił na pogrzeb naszej sąsiadki czy sąsiada Mariana ?
BOCZEK: Nie Panie Ferdku, mnie sumienie zawzięło się i chciałbym urządzić przyjęcie dla naszej biednej nowej sąsiadki słyszałem że ona ze zagramanicy jest !
FERDEK: Hola hola kurde ! Panie Boczek i co Pan te przyjęcie chcesz u nas urządzić, tak ? I co jeszcze ?
HALINA: Ferdek ! Ale to świetny pomysł. W kawalerce Boczka się nie pomieścimy w szóstk... to znaczy piątkę, to znaczy w sumie to nie wiem. Pani Heleno, czy Pan Marian...
HELENA: Nie no Pani Halinko czym się Pani przejmuje, nie jego pierwszy i niestety nie ostatni zawał.
FERDEK: Halina ja cie oszczegam, że to zły pomysł jest
HALINA: Ferdek Ciebie się nie pytam o zdanie, powinniśmy wszyscy ugościć nowego lokatora jak należy !
FERDEK: Już ją Pan Boczek przywitał, prawdziwe wejście smoka kurde !
Ferdek śmiejąc się wychodzi
SCENA IV
Sypialnia.
Klasyczna scena Nocna
HALINA: Ferdek, śpisz ?
FERDEK: Nie Halincia naprawiam pralkę, no kurde, a co mam robić, śpię i tobie tez radzę się położyć
HALINA: trochę grzeczniej mądralo. Ty wiesz mi jest strasznie szkoda tej sąsiadki, że tak okropnie ją przywitaliśmy w nowym mieszkaniu. Przecież to okropne
FERDEK: No okropne okropne, Halina śpij już
Do sypialni wbiega Boczek
BOCZEK: Panie Ferdku ! Afera jest !
FERDEK: Panie Boczek to jest prywatna sypialnia ! Pan nie dośc, że kradniesz telewizję to jeszcze przestrzeń osobistą, paszoł won !
BOCZEK: Panie Ferdku, ale ta nowa sąsiadka powróciła ze szpitala, w mordę jeża
FERDEK: Panie, no i co mnie to gówno obchodzi.
BOCZEK: Bo ona się jeszcze dobrze nie wprowadziła, a juz się wyprowadza
HALINA: Jak to ?
BOCZEK: Powiedziała, że "z chamami Polakami nie będzie mieszkać co na powitanie rzucają w nią telewizorem", w mordę jeża
FERDEK: Na prawdę tak powiedziała ? No to ładnie się Pan żeś załatwił, hah kurde
HALINA: Ferdek ! Cicho bądź ! Trzeba szybko coś zorganizować. Panie Boczek na pewno masz Pan jakieś żarcie na ostatnią chwilę, szybko zrobimy przyjęcie.
BOCZEK: No pewnie, że mam Pani Halinko, zresztą pokażę Pani, Pani patrzy, mam w kieszeni o proszę krakowska suszona, no jakbym zgłodniał
Bierze gryza
BOCZEK: Chce Pani gryza Pani Halinko ?
Halina z obrzydzeniem:
HALINA: Nie dziękuję Panie Boczek. Niech Pan przyniesie coś więcej, z domu.
FERDEK: Zara ! Halina co ty odpieprzasz, nocnych balangów Ci się zachciewa ? Wiesz która jest godzina ? Trzeba rano do roboty wstać !
HALINA: No no gadaj zdrów, ubieraj jakiś garnitur i zapieprzaj do Stasia po coś do picia
FERDEK: Jezu no Halincia, ale po co przecież w pralce mam ukryte, a dobra o kurde...
HALINA: O proszę, a później dziwię się, że nie działa. A właśnie Ferdek o wilku mowa, naprawiłeś pralkę ?
FERDEK: Do widzenia
HALINA: A Ferdek !
FERDEK: No ?
HALINA: Weź zobacz czy my nie mamy gdzies tej anteny od Władka, chyba w pawlaczu jest. Z pięć kanałów to na pewno odbierze. Bo głupio tak.
SCENA V
Przedpokój.
Wszystko ładnie wydekorowane. Wszyscy w ładnych strojach witają nową sąsiadkę. Ta ma bandaż, na głowie i chodzi o kulach
HALINA: Witamy witamy ! W naszych skromnych Polskich progach.
Kobieta: No skromne to są na pewno, typowe polskie mieszkanie; brud, smród i ubóstwo, od razu widać, że w moim bogatym kraju mieli rację, że jesteście strasznie nietolerancyjni.
Wszyscy patrzą na siebie zniesmaczeni, ale udaja, że wszystko jest w porządku
FERDEK: No to że tak powiem witam jestem Ferdek, to jestem yy ja.
KOBIETA: Jessica przez J, nie przez DŻ tak jak te Polskie wieśniary.
FERDEK: To jest Pan Boczek Pani niedoszły morderca i Pan Marian niedoszły nieboszczyk, Helena jego żona też niedoszła i moja żona Halina niestety doszła
HALINA: (Wycedza przez zęby): Czego nie można powiedzieć o Tobie od parunastu lat jełopie
HALINA: (Głośniej): Zapraszamy ! Kam Hir !
FERDEK: Sznella sznella eine klajne nacht musik
Jessica: Obejdzie się
Scena VII (Spokojnie ostatnia)
Salon
Wszyscy siedzą przy stole, w tle włączony telewizor. W ekran wpatrzony jest tylko Ferdek chcąc uniknąć nieprzyjemnych rozmów rozgrywających się poza ekranem, choć i tam miło nie jest.
Stół taki jak ze scen obiadowych, tylko nie ma tej idiotki.
Jessica mówi z wyraźnym akcentem, jednak trudnym to zgadnięcia, ni to Ruski, ni to Niemiecki, Angielski
HELENA: Zgadzam się z Panią w stu procentach Pani Jessico, my też nad tym ubolewamy, że taki wstyd przynosimy za granicą, że żebrzemy o chleb i takie tam. Żałosne to, a co drugie słowo to k*rwa i ja pi*dole, w takich Włochach tego na przykład nie ma
HALINA: Bo to zupełnie inna kultura, tu tylko by jeden drugiego za uszy wytargał, że ten niby cos kradnie, że coś tam, że jest gruby, głupi taki owaki. Szkoda gadać.
JESSICA: Tak, strasznie Polaki głupie. Szkoda gadać. Dobrze, że wyjeżdżam, today stąd, u mnie za granicą to jest tolerancja, tam jest bagietka Paryska, tam jest buldog francuski....
HALINA: Tylko w Polsce jest to piwsko
HELENA: Piwo
HALINA: Ta wódka
HELENA: Wódka
HALINA: I te śmierdzące schabowe na obiad
BOCZEK: Pani Halinko, ale schabowe to ja akurat lubię
JESSICA: Bo Pan sam wyglądasz jak schabowy, wy wszyscy zresztą in this kraj tak wyglądzie, w ogóle co wy mi podaliście do jedzenie, schabowy ! Oh My God ! Czy na prawdę wy Polaki zawsze musicie z tym mięchem jeść, jak w jakimś średniowieczu ?
FERDEK: No nie wytrzymam zaraz. Się nie podoba, że Pan Boczek prawda całe tygodnie się męczył ze prawdziwym schabowym, którego u siebie nie macie, który jest zdrowy i smaczny, tylko wam w dupie ta telewizja pomieszła, ot co kurde ! Się w dupach poprzewracał...
HALINA: Ferdek ! Dość ! Co ty za przykład dajesz, jak sąsiad, jako Polak. Wstyd na cały kraj, później dziwić się, że tak gadają.... To w takim razie co by Pani zjadła ?
JESSICA: Tofu i jakieś hummus i jakieś owoce gluten free.
FERDEK: Gluten fri, gluten sri
HALINA: Ferdek ! Zamknij jadaczkę, weź kotleta i oglądaj telewizję !
HALINA: Bardzo Panią przepraszam co za wstyd ! Panie Boczek ma Pan coś z tego ?
BOCZEK: Zdaję się, że nie mam Pani Halinko
JESSICA: Dobra zamówię sobię myself, zaraz zadzwonię do jakiegoś internetowego shopa
Jessica odchodzi na bok i dzwoni
Telewizor zaczyna śnieżyć
Marian (śmiejąc się): Helena heh odsuń się znowu zakłócasz obraz
HELAN: zamknij się Marian, a o o telewizji to my jeszcze sobie porozmawiamy Pani Halinko.
Halina i Helena wymieniają się złymi spojrzeniami
Widzimy program w telewizji, to samo tło co na początku, ten sam program informacyjny, z szybkimi wiadomościami
REDAKTORKA: Tu kolejne wydanie szybkich wiadomości więc bez zbędnego pitolenia przechodzę do rzeczy. Obywatele coraz lepiej oceniają Unię Europejską.
Na ulicach bunty, na przełomie soboty i niedzieli w całej Europie blisko ponad 50 milionów obywateli zaprotestowało przeciwko Europejskiej uchwale o zwalczaniu dyskryminacji mniejszości narodowych ubarwieniem pralek.
Tym samym uchwałę te sejm uchwalił dopiero we wtorek, nie tak jak planowano w poniedziałek, powodem było wprowadzenie w poniedziałek nowej ustawy o zwalczaniu dyskryminacji mniejszości narodowych ubarwieniem kociej sierści.
Wspaniała inicjatywa europosłów polega na całkowitym wymeli…wymielinie…wyeleminowy…. usunięciu kotów o maściach mogących obrazić niektóre mniejszości narodowe czy nawet wierzenia religijne jak podaje okropny i nierzetelny PIS-owski dziennik „Trwamp”, tego samego dnia uchwalono ustawę o zwiększeniu ochrony zwierząt poprzez zwiększenie cen okropnego mięsa. Z nami w studiu prosto ze słonecznej zagranicy europoseł Andrzej Grzegorz
REDAKTORKA: Panie Andrzeju….
ANDRZEJ GRZEGORZ :yyy Wolałbym po nazwisku Pani redaktor.
REDAKTORKA: - Aha dobrze. Panie Grzegorzu, to Pan był pomysłodawcą ustawy o zwalczaniu dyskryminacji mniejszości narodowych ubarwieniem kociej sierści, która jest bardzo dobra, niech nam Pan zdradzi co Pan robi, że Pan tak dobrze wygląda ?
ANDRZEJ GRZEGORZ: Ah tak to wszystko dzięki zdrowym odżywianiu, zero mięsa, żywię się wyłącznie bezglutenowymi owocami i specjalnie przetworzonymi żeby były naturalne warzywami, są drogie, ale stać mnie bo jestem obrzydliwie bogaty, zresztą jak zapewne wiecie mam drogi samochód, wielką willę, basen i 5 jachtów.
Na chwilę wracamy do szarej rzeczywistości, Boczek powoli przesuwa się do zaślepionego w telewizorze Ferdka
BOCZEK: Panie Ferdku psssst, a to co żeś Pan mówił o mnie i tym schabowym to prawda ?
FERDEK (nie słuchając go): ta, ta
Boczek jest niezwykle uradowany, mało co nie wyje z zachwytu, po chwili dodaje, również po cichu
BOCZEK: Panie Ferdku, ja Pana popieram w tym co Pan mówi, tylko mi tak głupio, bo ona taka bogata z zagranicy, wie Pan
FERDEK: ta, ta (Znowu go nie słucha)
Telewizor:
REDAKTORKA: Wiele ludzi protestuje przeciwko nowym ustawom, jakim aktualnie samochodem Pan jeździ ?
- A co jest dzisiaj ?
- Środa
ANDRZEJ GRZEGORZ: To tym drogim Mercedesem, którego kupiłem w salonie na ulicy Piotrowskiej za jedyne 600 tysięcy jest to najtańsza cena tego modelu na rynku.
REDAKTORKA: Dziękuję za wywiad, to był zaszczyt gościć tak obrzydliwie bogatą i wspaniałą osobę, a my wracamy ze słonecznej zagranicy do tej okropnej szarej Polski i mamy nadzieję, że tym razem zostanie ona zrównana z ziemią przy kolejnej drugiej wojnie.
JESSICA: No i dobrze, Niemcom się nie udało kiedyś, to może teraz się uda
FERDEK: Słuchaj kurde Jessico jedna żeby Ciebie zaraz ktoś nie zrównał z ziemią, a pamiętajmy, że Boczek kurde już był blisko.
HALINA: Ferdek ! Dość ! Won stąd !
FERDEK: A żebyś wiedziała Halincia, że moja noga w tym pięknym Polskim łonie już więcej nie postanie
telewizor:
ten sam redaktor, co przy pogodzie
REDAKTOR: A teraz poranne wydanie pogody
FERDEK: Albo dobra, zaraz
HALINA: Ferdek, co ty odpieprzasz ?
FERDEK: Halina ! Lubię wiedzieć jaka jest pogoda kurde !
HELENA: O, Pani Halinko, Pani upiór też ogląda tą pornografię ?
HALINA: Jaką pornografię, Ferdek ?
W telewizorze ta sama para cycków ładnie wyeksponowanych w dekolcie
HALINA: Ferdek, co ty oglądasz do cholery
FERDEK: Pogodę
JESSICA: I do tego jeszcze erotomani
FERDEK: Przynajmniej nie mordujemy ludzi w okopach
HALINA: Ferdek !
JESSICA: Może tam u was w tym ciemnogrodzie, wiadomo przecież polska, ja jestem Europejką, bogatą z zagranicy.
Ferdek olewa swoją interlokutorkę i powraca do oglądania telewizji, jednak pogoda szybko się kończy
REDAKTOR: To był niestety ostatni występ Anny Kowalskiej z Wrocławia....
JESSICA: Wyłączcie to do cholery !
HALINA: Ale czemu ?
JESSICA: Nie ważne, zmieńcie na coś innego
HALINA: Dobra Ferdek zmień, co cię jakas pogoda obchodzi
REDAKTOR:
(Muzyka: Marsz pogrzebowy) Jest nam niezmiernie przykro oznajmić, że nasza najlepsza redaktorka Anna Kowalska zmarła w szpitalu po urazie wywołanym przez psychopatycznego mordercę który swoje ofiary załatwia telewizorami, odnotowano już 5 takich przypadków. Najlepiej nie wychodzić z domu po 16, widzicie jakie to niebezpieczne, a najlepiej w ogóle nie wychodzić i oglądać naszą telewizję.
HALINA: Coś takiego. Biedna kobieta, Ci celebryci to nie maja lekko
FERDEK: Zara kurde
REDAKTOR: Choć była Polką, to zachowywała się jak prawdziwa Europejka z bogatej zagranicy. Chcemy pokazać Annę, po raz pierwszy z twarzą i od pasa w dół. Oto Anna...
JESSICA: Miał to przełączyć !
Na ekranie pojawia się oczywiście nie kto inny jak Jessica
MARIAN: Pani Jessica ?
FERDEK: Z niej taka Jessica jak i zagraniczna Europejka
HALINA: Ale o co chodzi ?
JESSICA: Dobra, wiecie co walcie się, ja nie jestem żadną Polką, wychodzę !
Długa cisza, po chwili Ferdek dodaje:
FERDEK: Wiecie co kurde jak dla mnie ona mimo wszystko faktycznie nie jest Polką, no i dobrze.
KONIEC
Zapraszam do oceny
Napiszcie kogo widzielibyście w roli Jessici/Anny