Halina przez przypadek natrafia na serial, który jej zdaniem opowiada o jej przeżyciach z Ferdkiem. Paździochowa radzi jej, aby skontaktowała się ze scenarzystami serialu. Wkrótce w kamienicy zjawiają się Aleksander i Katarzyna Sobiszewscy.
Scena 1 (salon, Ferdek siedzi na fotelu, ogląda telewizję, skacze po kanałach)
Ferdek: Kurde no! Znowu, kurde, nie ma nic w telewizji, kurde!
(wbiega Halina)
Halina: Jezus Maria, Ferdek! Szybko włącz Polsat! "Wydarzenia" zaczęły się!
Ferdek: No to masz!
(zmienia kanał)
Halina: No i skończyło się! Grażynka mówiła, że mieli pokazać ją, jak strajk organizowała przed szpitalem, pamiętasz, nie? Też Ferdek, nie obejrzysz czegoś przydatnego, tylko skaczesz po kanałach!
Ferdek: A weź się Halińcia, kurde...
Halina: Czekaj, zostaw! Co to jest, do cholery?
(w telewizorze pojawia się serial "Świat według Kiepskich", po czołówce powtarzają się sytuacje opisane powyżej)
Ferdek: O ja pierdzielę!
Scena 2 (salon, Ferdek siedzi na fotelu, na kanapie siedzi Mariola, Halina przeszukuje salon)
Mariola: Mama, a czego ty w ogóle szukasz?
Halina: Jasna cholera, tu musi być jakaś kamera czy coś! Wyobraź sobie, że widzieliśmy dzisiaj z Ferdziem nas w telewizji! W serialu!
Ferdek: A tam dupa tam!
Mariola: To co? Zagraliście w serialu?
Halina: Nie, no właśnie nie wiemy, skąd się tam wzięliśmy!
Mariola: O kurczę! No to następnym razem, jak poleci w TV, to mnie zawołajcie!
Halina: O i jeszcze po Waldusia i Jolasię zadzwonimy!
Ferdek: A te złodzieje to po jaką cholerę tutaj?
Halina: A idź tam, Ferdek! Oni też są Kiepscy, powinni to zobaczyć! No ale dobrze, skoro ty nie chcesz ich widzieć, to im tylko o tym powiem! Będą oglądać u siebie!
Ferdek: No i gitara!
Halina: Ale to jest jakieś dziwne, wiesz? Wiesz?
Scena 3 (sypialnia Kiepskich w nocy, Halina i Ferdek leżą w łóżku)
Halina: Wiesz? Bardzo dziwne! No jak żyję z tobą te trzydzieści lat, to w życiu czegoś takiego nie widziałam!
Ferdek: Przesadzasz trochę Halińcia, wiesz?
Halina: Ja przesadzam? A idźże! Wiesz co, daj i wódki, ja muszę nad tym solidnie pomyśleć!
(Ferdek wyciąga z szafki nocnej wódkę, daje Halinie)
Halina: Dawaj to!
(Halina wypija prawie całą butelkę wódki)
Ferdek: Halińcia, aż tak zdenerwowana to ty chyba nie była, co, kurde?
Halina: Ja siebie już taką widziałam! Może ja o tym serialu Paździochom opowiem?
Ferdek: Ta, kurde, jeszcze czego! Nie, nie mów tym złodziejom, świniom, mendom jednym, nic im nie mów!
Halina: A wiesz co? Ja im powiem! A wiesz dlaczego? Bo ja ci tym na pewno zrobię na złość!
Zaraz, chwileczkę! Czy ty trzymasz wódkę w szafce nocnej?
(Ferdek jest zakłopotany)
Ferdek: Dobranoc!
Scena 4 (dom Paździochów, Halina rozmawia z Heleną)
Helena: No co też pani opowiada? Nigdy nie widziałam!
Halina: Ja też nie, dopiero wczoraj przez przypadek! I jeszcze było dok_adnie to samo, co myśmy z mężem wczoraj robili!
Helena: A co państwo robili?
Halina: To co zwykle! Siedzieliśmy na dupach i oglądaliśmy Polsat!
Helena: No ja pierdzielę!
Halina: To ja panią i pani męża zapraszam do nas na wpół do ósmej na seans! Wtedy właśnie leci!
Helena: Wie pani, to rzeczywiście jakieś dziwne! No nic, to przyjdę jutro z tą łysą mendą i zobaczymy!
Halina: No to jesteśmy umówione!
Scena 5 (salon, Ferdek siedzi na fotelu, Mariola na kanapie, Halina stoi przy ścianie!
Ferdek: Jak ty, Halińcia, mogłaś tych złodziejów, świniów, mendów, tu do naszego doma zaprosić?
Halina: A co, miałam nie zaprosić Paździochów?
(pukanie do drzwi)
Mariola: O, to chyba te Paździochy przyszły!
(Halina biegnie otworzyć)
Mariola: Tato, a ciebie to nie interesuje ten serial w ogóle?
Ferdek: A tam, duperele ja pierdzielę, kurde, gówno!
(wchodzi Halina, za nią Paździochowie)
Marian: Dzień dobry!
Ferdek: Dzień dobry, wypierdzielać!
Halina: Ferdziu, zachowuj się! Dobrze, dwadzieścia pięć po siódmej. Jeszcze pięć minut. Proszę usiąść, Ferdziu, włącz już Polsat.
(Ferdek zmienia kanał, Paździochowie siadają na kanapie obok Marioli)
Halina: Uwaga, zaczyna się chyba!
(w telewizorze czołówka serialu)
Mariola: Kurczę, ja już to gdzieś chyba słyszałam!
Marian: Tak, faktycznie utwór dziwnie znajomy!
Helena: Zamknij mordę, Marian, daj posłuchać, do cholery!
(w telewizorze dzieje się to samo, co w scenie 4)
Helena: Pani Halinko, myśmy o tym dzisiaj rozmawiały!
Halina: Racja!Ferdek: Dobra, ale koniec pierdzielenia!
(w telewizorze wszyscy siedzą tak, jak na początku sceny 5)
Ferdek w telewizorze: Jak ty, Halińcia, mogłaś tych złodziejów, świniów, mendów tu do naszego doma normalnie zaprosić?
(z powrotem salon, wszyscy patrzą z wyrzutem na Ferdka)
Ferdek: Co się tak na mnie gapicie, oglądać!
(w telewizorze reklama)
Halina: No i reklama, jak to Polsat!
Scena 6 (przedpokój, Paździochowie rozmawiają z Haliną)
Marian: To było bardzo dziwne!
Halina: A nie mówiłam? To samo, co u nas w domu!
Marian: W ogóle niemożliwe, by zmontowali to, co działo się tu zaledwie pięć minut temu!
Helena: Dobra, nie pierdziel! Szukała pani? Może tu jakaś kamera jest?
Halina: Szukałam, ale nie znalazłam!
Marian: No to będziemy się zbierać!
Helena: Właśnie! Do widzenia, pani Halinko!
Halina: Do widzenia!
(Paździochowie wychodzą)
Scena 7 (dom Paździochów, Marian i Helena leżą w łóżku)
Helena: (PIIP) oni nas widzą!
Marian: Kto?
Helena: Sobiszewscy!
Marian: Jacy Sobiszewscy?
Helena: W napisach było! Scenariusz: Aleksander Sobiszewski, Katarzyna Sobiszewska. Dziady nas widzą. Kamery albo przez okno!
Marian: Helena...
Helena: Czego?
Marian: A może byśmy tak...
Helena: A odpierdziel się! Żeby może jeszcze pokazali w telewizji, co my robimy? Nie, łysa mendo, wolę nie ryzykować! Śpij!
Marian: Dobranoc!
Scena 8 (salon, Halina siedzi na fotelu, dzwoni telefon, Halina odbiera)
Halina: Halo? Tak, Kiepska Halina. O co chodzi? Kto? Kiedy? No dobrze, do widzenia!
(rozłącza się)
Halina: Sobisewscy?
(wchodzi Ferdek, siada na fotelu)
Halina: Ferdziu, jutro odwiedzą nas niejacy Sobiszewscy Mówią, że mają nam coś ważnego do powiedzenia i masz zachowywać się kulturalnie!
Ferdek: Przepraszam bardzo, a co ja, niekurturarny jestem?
Halina: Tak?
Ferdek: Przepraszam bardzo, ale ja jestem bardzo kurturarny, bo kurturura jest dla mnie najważniejsza, kurde!
Halina: No widzisz, a jednak nie jesteś kulturalny!
Ferdek: Bo co, kurde?
Halina: Bo powtarzasz słowo "kurde".
Ferdek: A co to, kurde, złego coś?
Halina: Ferdziu, pamiętaj. Kiedy przyjdą Sobiszewscy, zero wódki, zero przekleństw i zero rżnięcia głupa! Zachowuj się jak cywilizowany człowiek!
Scena 9 (korytarz, Ferdek wychodzi z podwórka, zmierza w stronę mieszkania, z WC wychodzi Marian, zatrzymuje go)
Marian: Panie Ferdku, czekaj pan!
Ferdek: Czego, kurde?
Marian: Kiedy mają przyjechać ci Sobiszewscy?
Ferdek: Nie wiem, gówno mnie to interesuje!
(Ferdek wchodzi do mieszkania)
Scena 10 (salon, Halina siedzi na fotelu, Marian stoi przed nią)
Marian: Najważniejsza rzecz, pani Halinko. Zero alkoholu! Nawet kulturalnego wina! Tacy szanowani ludzie tego nie zniosą!
Halina: Dobrze!
Marian: Następnie, obowiązkowo, ma być włączony Polsat. Tacy szanowani ludzie w życiu nie obejrzeliby konkurencji!
Halina: Dobrze!
Marian: Kolejna rzecz, wygląd! Proszę ubrać się elegancko! Tacy szanowani ludzie nie chcieliby oglądać kogoś w innych ubraniach, bo sami się tak nie ubierają!
Halina: Dobrze!
Marian: I ostatnia, ważna czynność! Drzwi do mieszkania musi im ktoś otworzyć! Tacy szanowani ludzie nie znoszą ciągać za klamki, nawet w swoich apartamentowcach!
Halina: Dobrze, ale skąd pan o tym wie?
Marian: Z internetu!
Scena 11 (korytarz, Halina i Ferdek elegancko ubrani stoją przed drzwiami do mieszkania)
Halina: Ferdek, która godzina?
Ferdek: Coś po czwartej chyba!
Halina: Ferdziu, a włączyłeś Polsat?
Ferdek: Co, no jak nie, jak tak?
(wchodzą Sobiszewscy, mają na sobie normalne ubrania, koszulka Aleksandra jest brudna)
Aleksander: Cześć!
(Halina i Ferdek stoją zmieszani)
Aleksander: Cholera, Kaśka, oni nas chyba nie znają!
Katarzyna: Widzisz, a mówiłam ci, żebyś się najpierw przedstawił, a ty już tak na start z tym "cześć" wyjechałeś!
Halina: Przepraszam bardzo...
Aleksander: Kaśka, no cholera jasna, ale co? Sama mówiłaś, że oni nas tu znają!
Katarzyna: Bo myślałam, że znają!
Aleksander: Bo myślałaś, myślałaś... Zapamiętaj, że od myślenia jestem ja, a ty tylko gotujesz i sprzątasz!
Katarzyna: O nie, tak nie będzie! Od jutra sam robisz sobie śniadania, obiady, desery, podwieczorki, przedwieczorki, kolacje, pokolacje, przedśniadania, pośniadania, przeobiady, poobiady i inne głupoty!
Aleksander: Dobra, nie chrzań, tylko właź do mieszkania!
(wchodzą do mieszkania)
Ferdek: Co to, kurde, było?
Halina: Cholera wie!
(wchodzą do mieszkania)
Scena 12 (salon, Aleksander i Katarzyna siedzą na kanapie, Halina i Ferdek na fotelach)
Halina: A czemuż to zawdzięczamy państwa wizytę w tym domu?
Aleksander: A ja wiem? Żona kazała!
Katarzyna: Co ja, co ja? Sam se kazałeś i nie chrzań mi tu, że nie!
Aleksander: Aleksander i Katarzyna Sobiszewscy scenarzyści serialu "Świat według Kiepskich"
Halina: No właśnie, skąd koncepcja na ten serial?
Aleksander: Co? To wy (PIIP) nie wiecie?
Katarzyna: Aleks, bez wulgaryzmów. Ale serio, wy (PIIP) nie wiecie?
Halina i Ferdek: Nie!
Aleksander: No to wam powiemy, ale nie za free!
Halina: E, za co?
Aleksander: No nie za darmo!
Ferdek: Ano widzisz, Halińcia, mówiłem ci, wyciągaj wódkę!
Halina: Ferdziu!
Aleksander: O to to to to! Pani Halino, wódki pani da!
Scena 13 (salon, na stole pełno butelek, wszyscy siedzą tak samo)
Halina: To może dowiemy się czegoś o tym serialu?
Aleksander: (pijany) Tia... Zara... Ma pani wódkię?
Katarzyna: Aleksiu, ja ci przypominam, że ty pijesz już siódmą butelkę wódki, a potem kto poprowadzi auto?
Aleksander: Weź mi nie przeszkadzaj!
Ferdek: (pijany) No to, Halińcia, dawaj wódkię!
Halina: Ferdziu, ja ci przypominam, że ty pijesz już siedemnastą butelkę wódki.
Ferdek: No i co z tego. Weź nie przeszkadzaj! Dawaj wódkę!
Halina: Nie ma! Skończyła się!
Aleksander: (PIIP) Jak to nie ma?
Katarzyna: Przepraszam, że to powiem, bo może powiem to zbyt wprost, ale już powiem to, co powiem! Tu nie może tak być codziennie!
Halina: Że co?
Katarzyna: Od 1999 roku Polsat obserwuje to, co się tu dzieje i opisuje to w scenariuszu! A to, że coś, co się pojawiło w serialu, działo się u państwa, powiedzmy, pięć minut temu, to tylko takie wrażenie. Bo to dzieje się u państwa codziennie! Trzeba tu coś zmienić!
Halina: Ale co?
Aleksander: Gówno!
Scena 14 (sypialnia nocą, Ferdek i Halina leżą w łóżku)
Halina: To są właśnie ci celebryci! Wejdą ci w butach do domu i będą ci mówić, jak masz się zachowywać!
Ferdek: A ja ci, Halińcia mówiłem, żebyś ich w ogóle do doma nie zapraszała!
Halina: Daj spokój! A ten jej mąż jaki niekulturalny! Ty słyszałeś, jak on się wyrażał? I ten alkohol...
Ferdek: A ja go tam, kurde, polubiłem!
Halina: Uwierz mi, Ferdziu! Gdyby Marian Janusz Paździoch nie byłby mendą i piłby więcej niż zwykle, to ty byś go poślubił!
Ferdek: Gówno prawda!
Halina: Naprawdę! A gdyby wszyscy byli mili i pijani, to byłbyś bigamistą!
Ferdek: Gówno prawda!
(pisk opon, odgłos uderzenia samochodu za oknem)
Halina: Co to było?
(Halina wygląda przez okno)
Halina: Jezus Maria! To wóz Sobiszewskich! Walnęli w drzewo. I co teraz?
Ferdek: Jak to co, Halińcia? Święty spokój!
KONIEC
Wystąpili:
Ferdek - Andrzej Grabowski
Halina - Marzena Kipiel-Sztuka
Mariola - Barbara Mularczyk
Paździoch - Ryszard Kotys
Paździochowa - Renata Pałys
Gościnnie:
Aleksander Sobiszewski - Aleksander Sobiszewski
Katarzyna Sobiszewska - Katarzyna Sobiszewska
PS To mój debiutancki scenariusz