WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
NAPIS: "W POPRZEDNICH ODCINKACH" 1. Ostatnia scena odc. ,,Świata według Kiepskich" "Waldek Tour" BEZ POWROTU WALDUSIA 2. Ostatnia scena odc. "Miodowych lat" "Pokerowa Zagrywka"
SCENA II
Tadeusz Norek wchodzi do mieszkania Karola krawczyka. Pusto.
Tadzio (chodzi po domu, rozgląda się)
Karol! Karol? Karol! (siada na krześle) Ha! Wiem co zrobić, żebyś wszedł! (Otwiera lodówkę. Wyjmuje 2 talerze. Jeden talerz leży na drugim. Jeden jest dnem do dołu, a drugi do góry. Zdejmuje jeden talerz z drugiego. Czyta, nie biorąc kartki do ręki:) ,,Gar… gardzę to… tobą Norek. Przez ciebie straciłem gruby szmal. Ale ja byłem głupi, że się z tobą zadawałem! Wyjechałem z Marszałkiem do USA, żeby sobie odbić wczorajsze nieporozumienie. Ale nie martw się- pamiętam, że kiedyś pożyczyłem od ciebie 50 zł, gdy zapomniałem o urodzinach Alinki. Pod kartką znajdziesz zad… zado… zadośćuczynienie. Żegnaj.’’ (Zdejmuje kartkę z talerza, widzi cienki plasterek kiełbasy, zjada go. Mruczy pod nosem:) Jeden plasterek… Łaskawca!
(Wchodzą Alina, Danka i Mamusia)
Mamusia (ironicznie)
Skąd wiedziałam, że tu pana spotkam?
Alina
Ojej! Mamo! Znowu te złośliwości?
Mamusia
Ja się tylko martwię, żeby pan Tadeusz sobie czegoś nie odmroził. Szkoda by było.
Danka
Nie rozumiem.
Mamusia
Od ciągłego siedzenia w lodówce.
Alina
Mamo!
Mamusia
O przepraszam! Zapomniałam, że Karolek jest w tym lepszy.
Alina
Mamo! Przestań! (chwila przerwy) I przeproś go jak przyjdzie.
Mamusia
No dobrze, już dobrze… O! I dorzucę mu jeszcze na przeprosiny tę starą zasłonę. Przerobisz mu na spodnie. Tylko nie wiem, czy jedna zasłonka starczy.
Alina
Przestaniesz?
Mamusia
Jakoś nie mogę… Śniło mi się, że Karol płynął statkiem do USA, a ten statek się rozbił i utonął… tak się rozmarzyłam, że dalej mnie trzyma…
Tadzio (łapie się za głowę)
O Matko! (wybiega)
SCENA III
Scena z odc. ,,Świata według Kiepskich’’ 140. ,,Sponsor’’, w której Ferdek szuka dolara w kopercie, którą dał Edzio.
CIĄG DALSZY TEJ SCENY
Halina
Ciekawe jak się wiedzie naszemu Waldusiowi. Jego losem byś się martwił, a nie dolarem…
Ferdek
Losem? Tym się nie trzeba przejmować! To moja krew kurde! A to coś znaczy! To znaczy, że już jest… jest…
Mariolka
Pijany?
Ferdek
Bogaty kurde! Bogaty!
Babka
Oczywiście! Prawie tak bogaty jak ty!
Ferdek
Ja nic nie osiągnąłem, bo miałem za wspólników debili- Boczka, Paździocha i Edzia. A Walduś jak se będzie rozkręcał biznesa, to se znajdzie lepszych wspólników. Przecież w tej Ameryce są sami mądrzy ludzie! Rozumu to oni mają nawet więcej niż sadła kurde!
SCENA IV
Karol i Marszałek w barze
Karol (załamany)
Ojej… Jak ja się mogłem dać oszukać w taki głupi sposób?
Marszałek
Nie mógł pan tego przewidzieć. Odegramy się! Spokojnie!
Karol
Mam nadzieję (bębni palcami w blat)
Marszałek
No już… już… Każdemu może się zdarzyć…
Karol
Tak! Ma pan rację! Odegramy się!
SCENA V
Tadzio płynie statkiem. Biega po całym statku i zagląda do wszystkich kabin.
Tadzio
Karol! Karol? Karolku! (wchodzi do pokoju z otwartą lodówką. Rozgląda się, bierze kiełbasę, gryzie.)
Człowiek I (wchodzi)
Odłóż to!
Tadzio (tyłem do niego, nie widzi go)
Karol? Kiełbaski ci przyniosłem. Chcesz kawałek?
Człowiek I (łapie go za kołnierz i wyrzuca z pokoju. Tadzio gubi buta)
Ja ci dam Karol! Spadaj stąd kurduplu!!! I oddawaj moją kiełbasę! (zamyka drzwi)
Tadzio (krzyczy w stronę zamkniętych drzwi)
Co za brak kultury! Tylko Karol może mnie poniewierać… Jeszcze raz i zadzwonię po po… (Człowiek I otwiera drzwi, podciąga rękawy) po pomidorową pizzę dla szanownego pana. (Ucieka, w pewnym momencie się zatrzymuje.) Ojej! (patrzy w dół) Buta zgubiłem! (Wraca, chce zapukać. Podnosi rękę, ale zawiesza ją w powietrzu, bo słyszy rozmowę.)
Człowiek II
Ale że kto jest na naszym tropie?
Człowiek I
Taki łysiejący kurdupel. Ale spokojnie- nie przeszkodzi nam. To jakiś początkujący policjant. Zbyt sztucznie grał idiotę i go rozgryzłem (śmieje się)
Człowiek III
Jesteś pewien?
Człowiek I
Oczywiście! Nie da się być aż tak głupim!
Człowiek II
Czyli porwiemy tego biznesmana Weks… Wekslera czy jak mu tam bez większych problemów?
Człowiek I
Raczej tak…
Tadzio
O nie! O nie! Tak być nie będzie! (chwila przerwy) Nie nabiorę się drugi raz na to samo! (Odchodzi urażony)
SCENA VI
Pasażerowie wysiadają na ląd. Tadeusz zatrzymuje się, podziwia i wzdycha)
Tadzio
Aaaaaaaaach! Witaj Ameryko! Jakie piękne państwo! O jak miło! I nic się po drodze nie stało! (Pierwszy plan staje się lekko rozmazany. Drugi plan się wyostrza. Widać jak trzech ludzi porywa biznesmana Karola Wekslera.)
SCENA VII
Karol i Marszałek w barze
Karol
Tak! Ma pan rację! Tak tak! Miałem mało, złodziej mnie oszukał i straciłem mało, a teraz zagram w pokera i będę miał dużo.
Tadzio (wchodzi)
I stracisz dużo! (Śmieje się, klepie Karola po ramieniu)
Marszałek (wstaje)
Witam pana panie Tadeuszu! Wiedziałem, że tu pana spotkam!
Tadzio
Dzień dobry.
Karol
Jak to pan wiedział? A czemu on by miał tu przyjść proszę pana?
Marszałek
No… Panowie są jak takie dwie papużki nierozłączki…
Karol
My? Żartuje pan!
Tadzio
No tak Karol! Tak! I teraz przeszedłem Wisłę, przeszedłem Wartę i dla przyjaźni ratowania rzuciłem się przez morze!
Karol
A przyniosłeś pieniądze?
Tadzio
Za to czwartkowe piwo? (sięga do kieszeni) Masz to 3 złote…
Karol
Chodzi mi o tysiące przegrane w pokera!
Tadzio (Opróżnia kieszenie. Wyjmuje na blat różne dziwne rzeczy. Wybiera z nich pieniądze)
Mam tylko 3,50. Nie! 3,51! Starczy?
Karol (wstaje, zamachuje się)
Idź, bo jak cię…! Ty kanalarska gnido jedna!
Walduś kiepski (wchodzi)
E! Co to ma kurna być? Nie bić się w moim barze! Wypad mi stąd!
Tadzio
A… Ale…
Walduś
Nie ma ,,ale’’! Paszoł von kurduplu!
Karol (wstaje)
Pan wiesz kim ja jestem?
Walduś
To było do pana kolegi. Pan akurat nie jesteś kurduplem. Wręcz przeciwnie nawet! (śmieje się)
Marszałem
Ale spokojnie… Pan Polak, my Polacy… Trzeba sobie pomagać na obczyźnie…
Walduś
Więc panom pomogę i pokażę panom wyjście.
Jeśli pan myśli, że ja się pozwolę tak traktować, to pan się grubo myli! Oj bardzo grubo!
Walduś
A pan bardzo grubo wygląda! Wypad! (wychodzą)
Karol
Już drugi raz mi dokuczyłeś Norek! Jak już wygram te miliony to…
Tadzio
To może mi w końcu długi oddasz.
Karol
Przecież już oddałem! Nie udawaj, że nie zaglądałeś do lodówki!
SCENA VIII
Kasyno. Karol i Marszalek
Marszałek
Ha! Brawo! Wspaniała wygrana!
Karol (z uśmiechem)
Dziękuję bardzo…
Marszałek
Stawiam panu piwo za ten sukces!
Karol
Skoro pan nalega…
SCENA IX
Karol i Marszałek chcą wejść do baru. Wychodzi Walduś.
Walduś
O nie! Znowu wy? Nie będziecie mi się tu bili w moim barze! Wypierdzielać!
Karol (wyjmuje dolary i się wachluje)
Słucham?
Walduś
Mówiłem, żeby szanowny pan raczył wypierdzielać głównym wejściem! Pierwszy browarek na koszt firmy.
Karol
No… Chyba skorzystam z zaproszenia… (wchodzi)
Walduś (pod nosem)
Głównym wejściem, bo się w boczne nie zmieścisz gruby kutafonie.
(Karol i Marszałek siedzą przy blacie)
Marszałek
Naprawdę… jestem pod wrażeniem…
Karol
Eee… juro wygram więcej…
Marszałek (śmieje się)
Mam nadzieję…
Tadzio (chodzi)
I ja… Ja też mam nadzieję…
Karol
A ty tu czego?
Tadzio
Przyszedłem, żeby cię przeprosić. W ogóle przypłynąłem tu za tobą, żeby cię przeprosić, żeby…
Karol
Żeby znowu wpuścić mnie w kanał? O nie! Ja się boję z tobą zadawać!
Tadzio\
No proszę cię… Całe życie się przyjaźniliśmy…
Karol
A potem zmądrzałem!
Tadzio
Dobrze! Dobrze! Idę stąd!
SCENA X
Podkład muzyczny. Karol i Marszalek kilka razy wychodzą z kasyna. Zawsze z coraz większą ilością walizek z pieniędzmi- 30 sek. W rogu zmieniają się kartki kalendarza.
Człowiek IV (dogania ich. Karki znikają.)
Panie Karolu! Już z panem w kasynie biznesów nie robię! 26-ty raz z rzędu przegrałem! Ale nie chciałbym, żeby to był koniec naszej wspólnej kariery. Proponuję panu rolę w moim filmie. To znaczy ja tam jestem scenarzystą i reżyserem. Producentem jest Jędrzej Kosoń.
Karol
Chyba nie znam…
Człowiek IV
Bo on się brzydzi hazardem. Z resztą- patrząc na mnie- chyba ma rację. Poza tym on mieszka w Warszawie, a nie w USA.
Karol (wesoło)
Naprawdę? Ja też jestem z Warszawy!
Człowiek IV
Jaki ten świat mały! A ja z Łodzi!
Karol
Biorę tę rolę! Biorę w ciemno!
Człowiek IV
Gra pan wytrawnego pokerzystę w filmie pod tytułem ,,Wytrawny Pokerzysta’. Pomyślałem, że pan będzie najbardziej pasował do tej postaci, choć nie jest pan aktorem. Jutro o16.00 udzieli pan wywiadu i opowie o naszej nowej produkcji.
Karol (zaskoczony)
Ja? Wywiadu?
Człowiek I
Tak tak! Oczywiście! Niech widzowie poznają odtwórcę głównej roli. Tylko proszę i zbyt wiele nie zdradzać.
SCENA XI
Karol udziela wywiadu na dworze
Człowiek V
Nie ustawiaj się tu! Bardziej po prawo!
Człowiek VI (przesuwa się)
Tu dobrze?
Człowiek V
3 kroki dalej, żeby się główny bohater zmieścił w kadr
Człowiek VI (cofa się)
A teraz może być?
Człowiek V
Tak! Kamera idealnie! Film znanych twórców! Nic już nie przeszkodzi mi w udzieleniu pierwszego w karierze wywiadu! Panie Krawczyk, czy…
Kibice (przechodzą)
Wista! Wisła! Wisła hej Wisła ole ole ole!
Karol
O matko! Sami Polacy! W ogóle spotkałem już w tej Ameryce cale tłumy Polaków, Czecha, Slowaka, Murzyna i nawet Chińczyka, a jeszcze ani jednego Amerykanina!
Człowiek V
To potem, potem… Panie Krawczyk, czemu warto obejrzeć ,,Wytrawnego Pokerzystę’’?
Kibice (przechodzą)
Kibicuj Wiśle, bo w ryj! Kibicuj Wiśle, bo w ryj!
Karol
No… hmmm… Oglądajcie ,,Pokerzystę’’, bo w ryj… Znaczy tego… Bo to dobry film…
SCENA XII
Salon Kiepskich. Ferdek i Halina oglądają wywiad z Karolem w telewizji.
Halina
Co za chamstwo! Tak się pokazać za granicą…
Ferdek
O tak Halinka. O tak kurde! Masz rację! Chamstwo chamstwo chamstwem pogania!
Halina
Żeby tak się wyrażać…
Ferdek
Żeby kibicować Wiśle…
Halina
Mam nadzieję, że nasz Walduś nie obraca się w takim towarzystwie…
SCENA XIII
Tadzio i Walduś piją razem w barze.
Tadzio
I wtedy on im te pieniądze oddal panie Waldusiu.
Walduś
To go pan uratował! Pan to ma łeb! Tylko czemu on się tera gniewa?
Tadzio
Bo widzi pan… Ja to mam łeb, ale wyjątek potwierdza regułę. Następnego dnia przyszedł Marszałek i powiedział, że to był wszystko scenariusz filmowy do jakiegoś kryminału.
Walduś
Oj… to nieciekawie…
Tadzio
Ale ja się uczę na błędach! Następnego dnia miałem taką samą sytuację i się nie nabrałem!
Spiker z TV
Kilka dni temu zaginął znany biznesman karol Weksler. Ostatni raz widziano go na Statku ,,Victoria’’.
Tadzio
O! Płynąłem podobnym!
Spiker z TV (podnosi buta)
Zostało z niego tylko to…
Tadzio
Ej! To mój but! On miał zagrać w filmie!
Walduś (macha ręką)
A… Wiadomości też są we telewizorze… Prawie się udało…
Tadzio (zadowolony)
W sumie racja…
Walduś
Ja se powiem więcej nomanie! Dzisiaj pana but, a jutro pan!
Tadzio (rozmarzony)
I każdy będzie mnie znał…
Walduś
A ja pana bez tego znam. Pan kiedyś był u mnie w domu we Wroclawiu!
Tadzio
Naprawdę?
SCENA XIV
Piosenka Ferdka, Karola i Tadzia z odc. S1. ,,Wielki Bal’’
SCENA XV
Bar. Tadzio i Walduś.
Tadzio (wesoło)
Ale wtedy z Karolem wywijaliśmy! (zamyśla się) Ach… z karolem…
Walduś
A może se go pan przeprosi?
Tadzio (z wyrzutem)
Chciałem, to nas pan wyrzucił!
Walduś
To teraz w ramach odszkodowania pójdziemy razem! Podliż mu się pan jakoś i będzie gitara!
SCENA XVI
Karol udziela wywiadu
Karol
Serdecznie polecam. Naprawdę warto!
SCENA XVII
Salon kiepskich. Wchodzi boczek
Ferdek
Ta… Warto… Już lecę kurde…
Boczek
Co se pan oglądasz? Przełączyłbyś pan na baleta mongolskiego? Proszę…
Ferdek
Etam… Jakiś wywiad z amerykańskim Polakiem… Masz pan rację- nawet jakiś debilny balet lepszy…
Karol w TV
O tak! To naprawdę wielka produkcja!
Tadzio w TV (przychodzi)
O tak! Prawie tak wielka jak mój przyjaciel!
Karol w TV (przez zęby)
Czego? Wynoś się!
Tadzio w TV
Przeprosić cię chciałem…
Karol w TV
I dlatego mnie obrażasz?
Tadzio
Chodziło o to, że wielki sercem.
Karol w TV
Już ja wiem o co ci chodziło! Już ja wiem! Zbłaźnić mnie chciałeś! (Popycha go, biją się)
Boczek
Rozmyśliłem się! Zostaw pan! (śmieje się) Ale się leją… (zaciera ręce)
Walduś w TV (rozdziela ich)
Nie! Nie! Nie bijcie się! (rozdziela ich) Przestańcie!
Ferdek (zbliżenie na jego twarz)
A co tu robi mój syn?...
Paździoch (wchodzi, klęka)
Proszę o wybaczenie! Błagam pana, panie Ferdku! Wybacz mi pan te wszystkie świństwa, które wyrządzałem panu przez te wszystkie lata! Te donosy, podkładanie świń, kłamstwa, kalumnie…
Ferdek
O! A o donosach nawet nie widziałem…
Paździoch
Wybaczysz pan?
Ferdek
Tę dotychczasową 20-oletnią mękę to bym panu jeszcze może wybaczył za zgrzewkę piwa, ale to donosy… I to fałszywe!
Paździoch
Tak Tak! Fałszywe! Błagam pana!
Ferdek
A kto panu zapłacił, żeby pan tu przyszedł?
Paździoch
Jeszcze nikt! Eee… to znaczy… Ja to robię szczerze! Wszystko przemyślałem i…
Ferdek
Jak to ,,jeszcze nikt kurde? Co to znaczy ,,jeszcze’’?
Paździoch
Powiem wprost- co pana syn robi w towarzystwie najbogatszego Polaka w Ameryce?
Ferdek
Co kurde? Co pan kurde gada?
Paździoch (wyjmuje gazetę)
Czytaj pan…
Ferdek
Ka… Karol Kra… Krawczyk rozbił… ił dzisiaj czwa… czwarte kasyno z rzędu. Wyemigrował tydzień te...temu.
Paździoch
I co pan o tym myślisz?
Ferdek
Nie ma czasu na spory! Siadaj pan i myślimy jak tu z pomocą Waldusia wycyckać dziada do ostatniego grosza! Napijesz się pan piwa?
Paździoch
Jeszcze pan pytasz…
Ferdek
Panie Boczek, przynieś pan browara z lodówki. W nagrodę możesz pan… (kamera na przeżuwającego Boczka. Ferdek zniża głos.) poczęstować się paluszkiem…
Boczek
Dziękuję! (wyrywa paluszka z ręki Ferdka i zjada)
Ferdek (próbuje się nie zdenerwować, bierze głęboki wdech)
Dobre… Niech panu będzie… Idź już pan po to piwo…
(Boczek idzie do kuchni. Otwiera lodówkę.)
Ferdek (groźnie)
Co się pan cudzą lodówką rządzisz, co kurde?!
Boczek
Ale… powiedziałeś pan przecież, że…
Ferdek
Ze swojej lodówki!!!
SCENA XVIII
Salon Kiepskich. Ferdek i Boczek siedzą na fotelach. Paździoch i Edzio siedzą na kanapie. Myślą.
Paździoch
Właściwie panowie… Tu się zaczynją schody… Skoro on ma tyle kasy, to musi być mądry. I to tą ważniejszą mądrością- życiową, nie akademicką! A mądrego to trudno oszukać… Taki to się łatwo nie da… Oj nie nie… Wiem po sobie…
Boczek
Czyli odpada numer z prośbą o pożyczkę.
Edzio (śmieje się ironicznie)
No zgaduj pan…
Paździoch
Panie Boczek… Nie ośmieszaj się pan…
SCENA XIX
Karol i marszałek wychodzą zadowoleni z kasyna.
Marszałek
Brawo panie Karolu! Tyle pan jeszcze nie wygrał!
Karol (puszy się)
Proszę zacząć się przyzwyczajać…
Żebrak (podbiega)
Excuse me, could you lend me 10 thousands dollars?
Karol (zakłopotany)
Eee… Yes! Yes! (idzie dalej)
Marszałek
Podziwiam pana! Cóż za szczodrość!
Karol
A właśnie… Co on powiedział?
Marszałek
I jeszcze skromny! Proszę nie udawać, że nie zrozumiał pan tej prośby o pożyczenie 10 tysięcy dolarów.
Karol (z głupią miną)
10 tysięcy!? I to dolarów?! Ale pożyczka, tak? A to niech mu będzie… W końcu odda… (daje Żebrakowi walizkę) You give go bi no pe tego no for me no tego… Oddaj za miesiąc! (odchodzi)
Żebrak (pod nosem)
Spadaj frajerze…
SCENA XX
Jak XVIII. Salon. Ferdek, Paździoch, Boczek, Edzio.
Boczek
No może ma pan rację… Ale to mam lepszy pomysl w takim razie. Bo on to se dużo wygrywa zawsze, co nie? Więc mu się to nie mieści do portfela, co nie? Jakby tak udać, że chce się mu pomóc i on by dał te pieniądze do potrzymania? Nie wiem, czy on je będzie miał w plecaku, w walizce, czy gdzie, ale jak ich będzie dużo, to będzie problem z ich trzymaniem, co nie w mordę jeża?
Edzio (zaczyna się ironicznie śmiać)
Oczywiście, oczywiście!
Paździoch (Z politowaniem)
Jak masz pan takie dyrdymały chrzanić, to siedź pan lepiej cicho!
SCENA XXI
Kasyno. Gracze odchodzą od stołu.
Gracz I (zdenerwowany)
No nie! Jak pan to robi?! (kopie w stół) Jak?!
Marszałek
Poprzednim razem myślałem, że nie da się wygrać więcej…
Karol (puszy się)
Widzi pan… Ja potrafię wszystko… (próbuje założyć płaszcz, trzymając w ręce walizki z pieniędzmi. Robi to niezdarnie i komicznie.)
Czlowiek VIII (podchodzi)
Oh! Can I help you? Give me it, please! (Karol patrzy na Marszałka)
Marszałek (stanowczo)
Proszę nie dawać. To może być oszust!
Karol
Jaki oszust?
Marszałek
No ten, co udaje, że chce pomóc i prosi, żeby pan dał mu walizkę.
Karol
Aaa… pan chce pomóc! Proszę! Thank you, thank you… (podaje walizkę)
Marszałek (stanowczo)
Panie Karolu! STOP! To może być oszust!
Karol
No co pan? Tu nie ma żadnego oszusta… (człowiek VII ucieka w trakcie tej kwestii)
Marszałek
Tak samo jak pańskich pieniędzy… (Człowieka VII już nie ma obok Karola i Marszałka)
SCENA XXII
Taka jak XX. Salon. Ferdek, Paździoch, Boczek, Edzio
Boczek
To ja już nie wiem w mordę jeża! To możemy jeszcze tylko se na niego przypadkiem wpaść na ulicy i wtedy mu rąbnąć z ręki dolarki…
Edzio (śmieje się ironicznie)
Powodzenia!
Paździoch (z politowaniem)
Panie,,, Lecz się pan… Tylko na nogi, bo na głowę już dawno za późno!
Boczek
Już się 5 lat leczyłem. Do takiego doktórka specjalisty chodziłem regularnie… To znaczy chciałem se chodzić, tylko mi nie wyszło…
Edzio
I co, dobry był?
Boczek
No ba! Bardzo dobry w mordę jeża! Taka się do niego kolejka ustawiła, że wyzdrowiałem zanim nadeszła moja kolej. Jak on bez leczenia tak umie, to ja nie wiem co by było, jakby mnie zaczął leczyć… Bardzo dobry!
SCENA XXII
Karol wygrywa coraz więcej pieniędzy. Pokazane reakcje na wygrane. W tle leci piosenka ,,We are the champions’’. 1 min.
SCENA XXIV
Karol wychodzi z kasyna z walizką. Ktoś na niego wpada na ulicy. Przewracają się. Karol odchodzi bez walizki. .
SCENA XXV
Jak XXII. Ferdek, Paździoch, Boczek, Edzio
Boczek
To jak każdy pomysł zły, to ja się poddaję w mordę jeża!
Paździoch
No i bardzo dobrze, bo ja mam genialny pomysł! Niech Walduś rozkręci z tym całym Krawczykiem wspólny biznes, a dopiero potem zrobimy jakiś przekręt, Tylko nie wiem w jakie klocki ten hazardzista jest dobry. Musimy znaleźć coś, w co jest dobry również Walduś. Dlatego nie wiem jaki biznes. Zadzwoń pan do syna panie Ferdku! Niech wybada co i jak!
Ferdek (dzwoni)
Halo?
Walduś
No cześć tatu! Milo cię słyszeć! Dawno się nie odzywałeś. Co tam słychać u ciebie?
Ferdek
To ty lepiej mów, co słychać u ciebie! Co ty kurde masz wspólnego z najbogatszym Polakiem w Ameryce?
Walduś
Co? Jaki najbogatszy Polak?
Ferdek
No taki grubas. (chwila ciszy) Nie… nie Boczek… Boczek się jeszcze niestety nie wyprowadził. Chodzi mi o tego, co się bił z takim łysym kurduplem… Nie… Nie Paździochem… W telewizji przed kamerami bili się grubas z kurduplem, a ty ich rozdzieliłeś, pamiętasz? Widzieliśmy to z panem Boczkiem i Paździochem.
Walduś
Ale jaki to niby kurdupel?
Ferdek
No taki trochę jak Edzio kurde! Tylko łysieje bardziej. Jak Paździoch, a nie Edzio.
Edzio i Paździoch
Wypraszamy sobie!
Walduś
A… tym… O kurde! To ja już nomanie wiem którzy to! Ci co ich ochrzaniłem i wywaliłem z mojego i wujka Staśka pubu! Ale ich pogoniliśmy! (śmieje się)
Ferdek (załamuje się)
Co wy kurde zrobiliście?
SCENA XXVI
Zaplecze pubu. Waldek i wujek Stasiek
Walduś
Wujek? Pamiętasz tych trzech dziwaków, co się chcieli bić?
Wujek Stasiek
Pamiętam! Bardzo dobrze, że ich wyrzuciłeś! Dobrze tak dziadom!
Walduś
To se były milionery!
Wujek Stasiek
Jak ty rodaków traktujesz łobuzie? Idź natychmiast i ich przeproś!
Tadzio (wchodzi na zapleczę)
To będzie to piwo? Godzinę czekam…
Wujek Stasiek
Już! Już daję! Nawet 5! Na koszt firmy!
Tadzio
Ooo! To miłe, dziękuję. Ale nie trzeba! Naprawdę nie trzeba…
Wujek Stasiek
To w ramach przeprosin za małe nieporozumienie…
Tadzio
Skoro to przeprosiny, to ja chcę 8, albo gniewam się dalej! Albo nie! 10!
Walduś
Proszę do stolika! (wskazuje mu miejsce, a Wujek Stasiek stawia 10 piw)
Tadzio (zostaje na moment sam)
Ach… Mogłem chcieć 20…
Walduś (znowu się przysiada)
To co? Sztama między nami rodakami nomarnie?
Wujek Stasiek (też się odsiada)
Zgoda panie… (moment wahania)
Tadeusz jestem. No zgoda… (wyciąga rękę) Zgoda… Jak tu się na rodaków gniewać?
Wujek Stasiek
Dobrze tu panu?
Tadzio
A… jakoś leci… Tylko pracy jeszcze nie znalazłem…
Wujek Stasiek
Dowcipny pan… Dowcipny…
Człowiek VIII (podchodzi)
Duze jesne raz!
Wujek Stasiek
Spadaj pan! Nie dam! Nie… Nie do pana panie Tadziu… ja też znam dobry dowcip. Opowiedzieć?
Człowiek IX
One big beer, please!
Wujek Stasiek
Get the fucking out kutafonie jeden!
Tadzio (śmieje się wymuszenie)
Dobre, dobre…
Wujek Stasiek
Nie. To nie ten. Niech pan słucha…
Karol (wchodzi)
Dwa browarki poproszę!
Wujek Stasiek (tyłem do Karola)
Już ci coś mówiłem, prawda?! Chcesz wpier… (odwraca się do Karola) Wpierw jasne czy ciemne podać wielmożny panie?
Karol
A nie mogą być oba na raz? (śmieje się)
SCENA XXVII
Zaplecze. Walduś rozmawia z Ferdkiem przez telefon.
Walduś
Zaprzyjaźniłem się z tymi milionerkami od nowa! (Śmieje się)
Ferdek
Brawo synuś! Mądry Cycuś, mądry! To co tera?
Walduś
Wujek Władek to se myślał z nimi biznesa jakiego rozkręcić.
Ferdek
Paździoch to samo wymyślił.
Walduś
Tylko nie wiemy jakiego biznesa
Ferdek
To Paździoch wam w tym pomoże… Spokojnie… Tylko chce 50% kurde…
Paździoch (zabiera telefon Ferdkowi)
70!
Ferdek (odzyskuje telefon)
Ale dostanie 50…
Paździoch
Ach… No dobra… 60…
Ferdek
To tak jak mówię synuś. 50% dla Paździocha i on ci coś wymyśli
Paździoch
Sześćdzie… (Ferdek patrzy się na niego jakby chciał go zabić) No dobre… Niech będzie moja strata…
Boczek
Tak łatwo się pan zgadzasz?
Edzio
Jak nigdy! Ale jaja!
Paździoch
No już tam… Niech stracę… Nie czas na kłótnie…
Boczek (przykłada mu rękę do czoła)
Co panu jest w mordę jeża?
Paździoch (wstaje i krzyczy)
Nic! Nic mi nie jest! Po prostu chcę już zacząć zarabiać, a w tym domu od jakiegoś czasu brak jakiejkolwiek inicjatywy! Tylko kłótnie i kłótnie! Dlatego jestem gotów do wszelkich poświęceń, byleby doprowadzić sprawę do końca!
Ferdek (z telefonem)
Tak? No dobre! Cycu! Pan Paździoch mowi, że chce 30%
Paździoch (wstaje oburzony)
O nie! Co to to to…
Ferdek
Sorry Winettou! Rozłączyło się przypadkiem. Tak już musi zostać…
Paździoch
To dzwoń pan jeszcze raz!
Ferdek
Niestety zapomniałem numeru…
SCENA XXVIII
Kasyno. Karol, Marszalek i 4 innych ludzi gra w karty.
Człowiek X
Kareta dam!
Człowiek XI
Full! Króle i asy!
Człowiek XII
Też full! Asy i króle! Hahaha! (Karol się poci)
Człowiek XIII
Poker! (Człowiek XII przestaje się śmiać, Karol jeszcze bardziej się poci)
Karol (mamrocze)
A ja mam takie coś… (rzuca nieporadnie swoje karty na stół)
Marszałek (nie dowierza)
Ha! Mocniejszy poker! (śmieję się i ściskają)
SCENA XXIX
Mieszkanie Karola i Marszałka
Marszałek (siada zmęczony)
Oj… Dzisiaj było gorąco…
Karol (wesoło)
Trochę tak… Ale się udało! Jak zawsze!
Marszałek
No właśnie nie wiem czy zawsze tak będzie… Dobra passa zawsze kiedyś się kończy… Wczoraj był pan na pierwszej stronie Dziennika Wolskiego. Rozpływali się nad pańskimi sukcesami. Napisali, że został pan najbogatszym człowiekiem na świecie Szkoda by było to stracić, prawda?
Karol (nie może uwierzyć)
Naj… Naj-bo-gat-szym?
Marszalek
Tak!
Karol
Ale da się zarobić jeszcze więcej. A przecież koszt mały…
Marszałek
Wiem. Dlatego mam propozycję. Załóżmy jakiś biznes i grajmy w pokera tylko za pieniądze uzyskane z tego biznesu. Za żadne inne! Obecnych oszczędności nie wolno ruszać! Dzięki temu w razie przegranej strata nie będzie aż taka duża. Zgoda?
Karol
Deal… Czy jak to tam jest… przecież to finansowe perpetuum mobile! Tylko jaki biznes rozkręcić?
Marszałek
Załóżmy cukiernię. Słyszałem, że można na tym naprawdę wiele zarobić
Karol
Szczególnie w USA! Kraju grubasów! (Śmieje się) A zarobimy nie tylko pieniądze (oblizuje się rozmarzony)
Marszałek
Widziałem budynek do wynajęcia naprzeciwko tego banku, który zawsze mijamy, idąc do kasyna. Idę porozmawiać z właścicielem, a pan niech pomyśli nad ciekawymi przepisami. (wychodzi)
SCENA XXX
Salon Kiepskich
Paździoch
Nie zgadzam się. Nie opłaca mi się ten interes jeśli dostanę mniej niż 60%. Wycofuję się, jeśli nie renegocjujemy umowy.
Ferdek
O nie nie nie nie! Nie protestował pan jak był czas!
Paździoch
Bo nie zdążyłem! Rozłączyłeś się pan!
Ferdek
Ja? Samo się rozłączyło!
Paździoch
O nie! Ja chcę moje 60%
Ferdek
No dobre… 35
Paździoch
60!
Ferdek
40!
Paździoch
55!
Ferdek
45!
Paździoch
50!
Ferdek
Ojej… Niech już będzie…
Paździoch
Tak? To 60!
Ferdek
Umawialiśmy się na 50.
Paździoch
Ale będzie 60.
Ferdek
55.
Paździoch
65 (macha 2 flaszkami przed nosem Ferdka)
Boczek
O! Ja też chcę!
Edzio
I ja! I ja!
Ferdek
Dobre… Lubię pana i zgadzam się na te 65. Ale tylko z sympatii! (wydziera mu butelki i wypija na raz, Boczek i Edzio patrzą się na to łakomie i płaczą)
SCENA XXXI
Mieszkanie Waldka i Wujka Staśka
Walduś (dzwoni do Ferdka)
Uff… Dopiero tera mam fajrant i w domu jestem… Wcześniej nie mogłem zadzwonić. Przyszły dzisiaj te miliarderki i gadały coś o zakładaniu cukierni. Jeden z nich już nawet lokal wynajął calkiem niedaleko tego naszego baru… To już mamy pomysł. Powiedz Paździochowi, żeby spadał.
Ferdek
O jak dobrze, że się z nimi zakumplowałeś…
Walduś
Znaczy… Z tymi dwoma to trochę mniej… Bardziej z tym edziowato-paździochowatym. Takim malym, niskim, łysiejącym. Nad tamtymi dwoma jeszcze pracuję… Ale ich podsłuchałem i zaproponuję im współpracę.
Ferdek
Wierzę w ciebie synek! Nie zawiedź mnie! (rozłącza się)
SCENA XXXII
Salon Kiepskich
Paździoch
O! A co mi się tu zaplątało? Trzecie buteleczka?
Ferdek
O! To ja poproszę! (śmieje się)
Paździoch
A będzie 80%? (Ferdek sięga po nią, Paździoch odsuwa rękę) Będzie?
Ferdek (wydziera butelkę i pije)
Walduś się rozmyślił. Nie będziemy już korzystać z pana usług.
Paździoch
Ale…
Ferdek (z uśmiechem)
Ale do widzenia, wypierdzielać…
Boczek i Edzio
A my?
Ferdek (pokazuje drzwi)
Paszoł von!
SCENA XXXIII
Karol i Marszalek miotają się po cukierni. Karol wszystko niszczy i zraża klientów. Podkład muzyczny. 1 MIN.
SCENA XXXIV
Karol idzie ulicą. Rozmawia przez komórkę.
Karol
Echhhh… Co za durnowata robota! Co za cholerna praca! 100 razy bardziej wolałem jeździć moim tramwajkiem! A jeszcze wczoraj ten zakichany Marszalek zrobić tort na ślub jakichś Murzynów. Jak się nie wyrobimy, to wysoka kara będzie! Echhh… Mówię ci Alinko moja! Gorzej już być nie może. Papa. (Rozłącza się, wchodzi do cukierni, spotyka Norka)
Tadzio (wesoło)
Hej Karol!
Karol
Norek?!
Tadzio (wesoło)
Marszałek mnie zatrudnił!
Karol!
Do siebie na górę! Eee… to znaczy… na zewnątrz…
Tadzio
Dobra! Ja chcesz! Ale sam robisz ten tort! (Bierze tort i idzie w stronę wyjścia)
Karol (zastępuje mu drogę)
Ojej… Tadziuchna… Na żartach się nie znasz?
Tadzio (wraca za ladę i wyjmuje drugi tort)
Zrobiłem też drugi. Dla mojego ulubionego hipopotamka! (uśmiecha się)
SCENA XXXV
Cukiernia. Bitwa na jedzenie Karola i Tadzia przerywana wybuchami smiechu. W tle wzruszająca muzyka. 1 MIN
SCENA XXXVI
Bar Waldusia i Wujka Staśka. Patrzą jak Karol, Tadzio i Marszałek siedzą przy stoliku, piją i się śmieją.
Wujek Stasiek
Dobra! To zaczynamy! Gotowy?
Walduś
No jak nie jak tak? (śmieje się) (Podchodzi do stolika Karola, Tadzia i Marszałka. Akrobatycznie się przewraca, oblewa ich piwem i tłucze kufle)
Wujek Stasiek (wpada wściekły)
I coś ty gamoniu zrobił? Ty ostatnia pierdoło! Już trzeci raz w tym tygodniu! Zwalniam cię!
Walduś (śmieje się)
Ładnie się przewróciłem wujek? O to ci chodziło?
Wujek Stasiek (załamuje się, pokazuje mu kartkę z napisem: ,,PŁACZ!!!’’)
Zwalniam cię!
Walduś (płacze)
Nie! Nie! Nie! Proszę! Gdzie ja pracę znajdę?
Wujek Stasiek
A co mnie to obchodzi? Zejdź mi z drogi! Wynocha!(Walduś sobie idzie, Wujek Stasiek łapie go od tylu za kołnierz, przyciąga do siebie i szepcze) O pracę ich proś!
SCENA XXXVIII
Zaplecze.
Walduś
I jak? Dobrze poszło?
Wujek Stasiek (wesoło)
Bardzo dobrze! Brawo! A jak szybko się zgodzili!
Walduś
Dzięki! To tera zaczynamy trzepać wielkie miliony!
Wujek Stasiek
Tak! To początek wspaniałego biznesu!
SCENA XXXIX
Walduś zmywa podłogę w cukierni
Tadzio (stoi nad nim)
Bardziej w lewo… bardziej… o tak- właśnie tu… i jeszcze pod tą szafką też…
SCENA XL
Ferdek idzie do WC. Spotyka Boczka.
Boczek
Panie Ferdeńku! Tyle mi się mówi, żebym tu się nie wypróżniał! Ja to wreszcie zrozumiałem i poszedłem się załatwić do siebie na górę!
Ferdek (zachwycony)
Brawo panie Boczek! Brawo!
Boczek (wesoło i skromnie)
Dziękuję w mordę jeża!
Ferdek
Zara… Ale jak pan już zrobiłeś u siebie, to po co żeś pan tu kurde przylazł, co?
Boczek
No… Powiedzieć to panu. Panu, czyli mojemu ulubionemu sąsiadowi…
Ferdek
I tylko po to?
Boczek
No i jeszcze o pracę poprosić…
Ferdek
Praca tak samo jak ten kibel jest poza pana zasięgiem.
Boczek
A… A… Ale…
Ferdek
A tak w ogóle to korytarz też pan masz u siebie n górze, a ten nie jest pana. Żegnam!
Boczek (podchodzi do drzwi, kładzie rękę na klamce, odwraca się, wyjmuje Mocnego Fulla)
Piwo mam…
Ferdek (z uśmiechem)
Ja oczywiście mogę poprosić Waldusia, żeby rozpatrzył pańskie CV, ale niczego nie obiecuję…
Boczek
A w drugiej kieszeni drugie…
Ferdek (z uśmiechem)
Walduś się na pewno zgodzi. Ma pan duże szanse…
Mariola (przychodzi z dworu z walizką, wywraca Boczka, piwa wylatują na podłogę i toczą się w stronę Ferdka)
Hej! Wróciłam!
Ferdek (podbiega)
Moje kochane… piwo! (podnosi puszki)
Boczek
E! Co pan robisz?! Nie ma pracy- nie ma piwa w mordę jeża!
Ferdek
Już panu mówiłem, że to mój korytarz. Wszystko co na nim jest należy do mnie! (wypija)
Paździoch (wychodzi)
Hola hola! To też mój korytarz ty nierobie otyły, wąsaczu nieużyty!
Ferdek
Słyszałeś pan panie Boczek? Skikaj pan po piwo dla pana Mariana!
Mariolka
Hej! Halooo! Wróciłam!
Ferdek
O! Hej córcia! A gdzie byłaś?
Mariolka (płacze)
Na studia pojechałam… do Łodzi… na 6 lat… Nie zauważyłeś? Naprawdę? (odchodzi)
Ferdek
Ale czemu ty płaczesz córuś? Co ci tam w tej Łodzi zrobili?
Boczek
Mogę dać Mariolce jakąś wędlinę czy flaczki na pocieszeie…
Ferdek
Dziękuję panu. Bardzo pan mily.
Boczek
Ale za posadę!
Ferdek
A gdzie jest pańskie chrześcijańskie miłosierdzie?
Boczek
Będę ja okazywał przyszłym amerykańskim klientom.
Ferdek
A nie przyjmuje pana, bo słyszałem, że ten biznes ma związek z cukiernictwem, a pan byś wszystko zeżarł! W słodyczach to tylko chudzi mogą robić!
Boczek
Czyli pana też Walduś nie przyjął?
SCENA XLI
Walduś Marszalek i Tadzio kończą sprzątać i gaszą światło
Marszałek
Wreszcie fajrant!
Tadzio (uśmiechnięty i rozmarzony)
Mam nadzieję, że Karol czeka w domu z jakąś ciepłą zupką… (zamyka, wychodzą)
Karol (wychodzi z szafy, rozgląda się)
No w końcu! Chodźcie do mnie! (chichocze i wszystko wyjada)
SCENA XLII
Salon. Ferdek ogląda TV.
Karol w TV
Nasz film będzie emitowany pod koniec miesiąca.
Ferdek
Ciekawe co wy tam kombinujecie z moim synkiem kurde… (dzwoni telefon, Ferdek odbiera) halo?
Wujek Stasiek (wesoło)
Siema Ferdas!
Ferdek (wesoło)
Stachu? No siema! Co tam?
Wujek Stasiek
Przypomniało mi się, ze mi dychę wisisz.
Ferdek
Oj tam… Czepiasz się… gadaj lepiej co u Waldusia…
Wujek Stasiek
No nie zrozumiałem właśnie do końca, ale to jest chyba tak, że oni grają na giełdzie i odkryli, że najpewniejsze są akcje dużych koncernów cukierniczych. Dziwię się, że tak jest, że akurat cukiernie, a nie jakieś banki czy coś, ale im wierzę…
SCENA XLIII
Cukiernia.
Walduś
Gdzie te śmieci wynieść?
Karol
Tam naprzeciwko budynku giełdy stoją takie 2 kontenery…
SCENA XLIV
Zaplecze baru.
Wujek Stasiek
I jak Cycu? Ile milionów już zarobiłeś, co?
Walduś
A dupa dupa dupa! To nie żadne inwestowanie, tylko na zmianę zamiatanie podłogi albo wyrzucanie śmieci albo pieczenie tych różnych ciastek, tortow, bulek, babeczek i innych takich!
Wujek Stasiek
Hahaha! Ty to masz poczucie humoru! Po tatusiu! On też taki wesoły!
SCENA XLV
Mieszkanie Karola i Marszałka. Karol, Tadzio i Marszałek.
Marszalek
Na panowie! Dużo już zarobiliśmy! Zgodnie z planem idziemy na pokerka!
SCENA XLVI
Karol, Tadzio i Marszalek wchodzą na zaplecze baru
Karol
Ale Walduś! Nie układaj się z nim od nowa! Nie żebrz o pracę! Zaraz idziemy na pokerka i zarobisz 10 pensji
Wujek Stasiek (śmieje się, mówi żartobliwie)
Ja ci pozamiatam łobuzie!
Marszalek
Słucham?
Wujek Stasiek
Eee… Walduś właśnie przyjął mnie do biznesu…
Tadzio
To mu wolno tak zrobić?
Marszałek (rozmarza się)
Współpraca baru i cukierni! A to dobre! Więcej pieniędzy na pokera!
SCENA XLVII
Pokazane jak grają w pokera, rozbudowują cukiernię bar, wygrywają jeszcze więcej, jeszcze bardziej rozbudowują cukiernię i bar, razem grają w filmie, coraz więcej zarabiają. Podkład muzyczny. 3 MIN.
SCENA XLVIII
Ferdek ogląda TV
Walduś w TV (czyta z kartki)
Nasz film opowiada o wielkim sukcesie.
Ferdek
O kurde! Ale jaja! Halinka! Mariolka! Walduś leci w telewizji! (Halina i Mariolka przybiegają)
Walduś w TV
Oglądajcie Polacy i się uczcie!
Ferdek
Ale jaja! Kurde! Ale jaja!
SCENA XLIX
Sypialnia. Ferdek i Halina śpią.
SEN 1 FERDKA
(Ktoś puka, Ferdek wstaje. Otwiera drzwi. Na wycieraczce leży skrzynka piwa. Ferdek kładzie ją na stole w salonie. Nagle przez okno wlatują Wasilij i Wowa Nepruha- ukraińscy Ferdek i Walduś. Lądują na stole i gniotą puszki.)
Ferdek
E! Co to ma kurde być?! To jest kurde mój sen i ja sobie kurde właśnie pije piwo, które mi Paździoch dał za długi, które u mnie ma. Znajdźcie sobie swój sen, a z mojego wynocha! Kopa w dupe byśta nie chcieli?
Wasilij
Przecież to ty masz długi u Paździocha kurde.
Ferdek
A skąd wiesz? Zara ci serio kopa dam!
Wasilij
Kogo chcesz bić? Siebie czy swojego syna?
Ferdek
Walduś? Gdzie jest Walduś?
Wasilij
Ja jestem tobą, a mój syn Wowa to twój syn Waldemar. Jesteśmy odpowiednikami waszej rodziny w równoległym świecie.
Ferdek
A jak pan się właściwie nazywa?
Wasilij
Wasilij Nepruha jestem. A to mój syn- Wowa Nepruha. Ukloń się kurde Cycu!
Wowa (klania się)
Dzień dobry.
Ferdek
I przyszliście z innego świata piwo mi wymarnować?
Wasilij
Masz tu kurde nowe! (wyczarowuje mu 2 skrzynki)
Ferdek (wesoło)
Już was kurde lubię! Siadajcie sobie!
Wasilij
Podebrałem Borisowi Kamorzinowi, czyli waszemu paździochowi (smieje się)
Ferdek
A co was sprowadza w moje skromne progi?
Wasilij
Sprawa jest bardzo poważna! Słyszałem, że robisz biznesy z Tadkiem Norkiem. Przestań natychmiast!
Ferdek
Ja? Z Tadkiem? Nie! On tu kilka lat temu był na sylwestrze, ale w żadne spółki z nim nie wchodziłem.
Wasilij
Uff! O jak dobrze!
Ferdek
To mój synuś Walduś coś z nim kombinuje, ja nie.
Wasilij
Ja też z nim kiedyś biznes robiłem. Wszystko straciłem i jeszcze kurde poszedłem do więzienia. Dzwoń do syna i mu zbroń!
Ferdek
Ale nie ma takiej opcji! Oni tam grube kokosy robią!
Wasilij
Mówię ci zabroń! Zabroń kurde!
Ferdek
Żebym stracił? Onie nie!
Wasilij
A rób co chcesz uparty osle, ale żeby nie było, że cię nie ostrzegałem kurde!
Ferdek
A niby co może się stać?
SYPIALNIA
Ferdek (budzi się)
Nieee! Nie zdążyłem dopić! Nieee!
SEN 2 FERDKA
Salon. Ferdek otwiera 2 skrzynki piwa.
Ferdek
O jak dobrze, o jak dobrze… boczek nie zdążył podebrać…
(Al i Bud Bundy wlatują przez okno i gniotą puszki)
Al.
Witaj. Jesteśmy…
Ferdek
Czekajcie! Sam wiem! Jesteście moimi odpowiednikami. Ukraińskie właśnie poszły, więc wy pewnie jesteście z Ameryki. Zaraz mi powiecie, że macie pecha przez Tadka Norka i oddacie mi piwo.
Al
Ta- jesteśmy Bundy, czyli twoimi odpowiednikami, ale ja mam pecha sam- bez żadnych Tadkow. I przyszliśmy ci wypić piwo.
Bud
Ale widzę, że je zepsuliśmy- jak to my. To cześć.
Al
Cześć! (wylatują)
SYPIALNIA
Ferdek (budzi się)
Czyżby pech się zaczął? (idzie do kuchni, znajduje tam piwo) Eee… Nie… to jednak pierdoły… (pije)
SCENA L
Stary Magazyn. Na środku Karol Weksler otoczony gamgsterami. Biją go.
Człowiek I
Twoja rodzinka nie chce za ciebie zapłacić okupu.
Weksler
Nie dziwię im się…
Człowiek II
Gadaj jak ich przekonać sukinsynu!
Weksler
Powiedzcie im odwrotnie- jak wam nie zapłacą, to mnie wypuścicie. Powinno zadziałać.
Człowiek III
Ty se jaja robisz?
Weksler
Nie chcesz, to nie wierz. Będę miał więcej kasy.
Czlowiek I
Jeszcze pyskuje…
Człowiek II (ładuje pistolet)
Ciekawe jak tej kasy użyjesz w grobie…
(W pomieszczeniu obok ktoś próbuje wydostać się z worka)
Człowiek III
Czekaj! W ten sposób nie zarobimy!
Człowiek II (przystawia Wekslerowi pistolet do glowy)
Daję ci ostatnią szansę!
Artur Kulczycki (wchodzi, odrzuca worek na bok)
Za to ty już swoją straciłeś! Oszukałeś nas były wspólniku. (Uderza go w brzuch, zabiera pistolet, zabija gangsterów.) Kurna! Karol! Mówiłem ci, żeby mu nie ufać! Straciłem przez ciebie 100 tys! Coś ty zrobił?
Weksler
Spkojnie… Odzyskamy je…
Artur
Kiedy?
Weksler
Tego akurat nie wiem, bo najpierw zamierzam się zemścić na pozostałych członkach tego gangu.(wyjmuje komórkę i dzwoni) Boguś? No hej! Chcesz zarobić?
SCENA LI
Salon. Ferdek odbiera telefon
Ferdek
No cześć Stasiu, cześć. Co tam kurde?
Wujek Stasiek
Jesteśmy bogaci Ferdziu! Bogaci! Weszliśmy w spółkę z tymi miliarderami
Ferdek (wesoło)
Wiem, widziałem was w telewizji
Wujek Stasiek
Ten kurdupel wymyślił, żebyśmy wszyscy zagrali, nie tylko grubas. I wiesz ile zarobiliśmy?
Ferdek (upuszcza słuchawkę, zasłania sobie twarz)
O kurde! O kurde! O kurde!
Wujek Stasiek
I wiesz jaki z tego morał?
Ferdek
A to akurat proste! Nie muszę ci już oddawać tej dychy! (odkłada słuchawkę) No i co się może stać Wasilij, no co?
Scena LII
USA. Bogusław Linda idzie ulicą.
Linda (rozmawia przez telefon)
Eh karol Karol… Gdzie ja ci znajdę cukiernię, którą prowadzą tacy debile? No dobrze… Spróbuję… Ale nic nie obiecuję. Wątpię, że się uda. Dobra, kończę, bo tu coś widzę. Pogadam ze sprzedawcą. Cześć.
Tadzio (chce odłożyć słuchawkę)
Papa Danusiu. Kończę, bo klienta mamy.
Walduś (wchodzi)
Porozmawiaj sobie Tadziu… Ja obsłużę…
Norek (płacze)
A było tak blisko… Nie. Nie do ciebie Danusiu…
Walduś
W czym mogę pomóc?
Linda (stoi tylem)
Hmmm….
Walduś (zniecierpliwiony)
No gadaj szybciej, bo w mordę!
Linda (odwraca się)
Mówiłeś coś synku?
Walduś (jąka się ze strachu)
Pppppytttałłłemmm cco ppppoddadadadć szannownemmu paaannu… nunu..
Linda 9pokazuje ręką)
Ten największy tort)
Walduś
Coś jeszcze?
Linda (podaje Waldusiowi bombę)
Wsadź do środka to radyjko. Chcę zrobić koledze miłą niespodziankę. (wychodzi, wchodzi kobieta)
Kobieta
Good Morning!
Tadzio (wbiega z krzykiem)
Ja obsłużę! Ja! (przeskakuje po drodze krzesło) Papa Danusiu. Co podać?
Kobieta
Excuse me?
Tadzio
Ratuj Walduś! Nie znam angielskiego!
Walduś
Nic nie szkodzi. Ja przyjmę zamówienie, a ty wracaj do rozmowy…
Tadzio
O nie! Poradzę sobie! Znam migowy!
Kobieta
Hallo! I’m still here!
Tadzio
What podać Ihnen?
Marszałek 9wchodzi)
O! Ta pani pracuje w banku. Chciała wybrać tort na urodziny swojego szefa.
Tadzio (wyjmuje 2 torty)
Ten czy ten?
Kobieta (śmieje się)
No ten. Only one! This! (pokazuje palcem)
Tadzio (mówi dumnie do Waldusia)
Mówiłem, że sobie poradzę!
(Tadzio pakuje tort od kobiety w zielone pudełko, a Walduś tort od Lindy w niebieskie. Kładą na nich kartki z adresami, a torty ustawiają na ladzie)
Wujek Władek (wchodzi)
Biznes beze mnie? A co to za maniery? Że co? Niezdarny jestem? (zrzuca torty) Ups! Przepraszam! (podnosi je, zamienia adresy)
Wujek Stasiek (wychodzi z zaplecza)
O! Wujek! Co ty tu robisz?
Wujek Władek
Biznes z wami! Ferdas dorzucił wam od siebie do biznesu saturator, postawiłem przy wejściu. A sam dołączy za tydzień, bo Edzio jeszcze babce renty nie przyniósł.
Wujek Stasiek
A… Ale…
Wujek Władek
Spokojnie… V-ce szef mi w zupełności wystarczy…
Karol (wchodzi)
Dobra. Pan Ferdynand dorzucił saturator, więc go przyjmuję. A pana przyjmę jak pan zaniesie te 2 torty na wskazane adresy. Zobaczymy, czy się pan sprawdzi i dopiero porozmawiamy o stanowisku i pensji.
Wujek Władek
A czemu ja, a nie pan?
Tadzio
Wolimy nie dawać Karolowi takich przesyłek. Mogłyby nie dotrzeć do klientów/
Marszalek
Panowie, muszę na moment wyjść i podopinać kilku formalności. Będę maksymalnie za godzinę (wychodzi)
SCENA LIII
Wujek Władek (wychodzi z banku)
Ja się miałem nie sprawdzić? Ja?
(Bank wybucha)
SCENA LIV
Karol, Tadzio, Walduś, Wujek Stasiek i Wujek Władek w więzieniu w jednej celi.
Karol
Coś ty narobił człowieku?
Wujek Władek
Skąd miałem wiedzieć? To wy przyjęliście zlecenie!
Karol
Ale kto mógł zamówić bombę?
Walduś (nerwowo i ciężko przełyka ślinę)
Nie… Nie wiem… Żadnego Lindy nigdy nie widziałem…
Tadzio
A co za różnica? Lepiej myślmy jak uciekać!
Karol
Jak najszybciej! Trzeba zdążyć na premierę filmu! Kino obiecało dobrze zapłacić, jeśli się tam pojawimy. Dobrze, że w ogóle zdążyliśmy nakręcić ten film…
Walduś
Właśnie! Film! Mam pomysla! Powiemy, że to była część scenariusza!
SCENA LV
Inne pomieszczenie w więzieniu. Rozmawia tam 3 policjantów.
Policjant I
Mówią, że mieli ten napad w scenariuszu tego ich filmu. Podobno dyrektor banku o tym wiedział, tylko zapomniał przekazać personelowi.
Policjant II (śmieje się)
I ty wierzysz te tanie bajki? Przecież to nie ma sensu!
Policjant III
Właśnie ma sens! Słyszałem, że Jędrzej Kosoń ma jakieś problemy finansowe. Kazał wpisać taką scenę do scenariusza. Myśleli, że napadają na kilka kartonów na planie filmowym, a to był prawdziwy bank. Oczywiście żaden dyrektor nic nie wiedział! Oni sobie poszli do domu po zakończeniu zdjęć, a on wrócił i zabrał kasę.
Policjant II
Genialne!
SCENA LVI
Restauracja. Jędrula i Marszałek.
Marszalek
Ja nie wiem za co oni siedzą, ale to przecież pomylka! Chodźmy tam Jędruś! Trzeba wszystko wyjaśnić!
Jędrula
I to szybko! Jutro premiera! Chciałbym jeszcze trochę zarobić.
Marszałek
Tylko mamy problem. W tym mieście jest kilka więzień. Nie wiem gdzie oni siedzą.
SCENA LVII
TAKA JAK LV
Policjant II
Wiec czeka nas ciężka przeprawa. Ten Jędrula pewnie już się dobrze zamelinował. Może mawet pomagają mu jacyś gangsterzy.
Policjant I
A ja jestem optymistą. Wierzę, że nam się uda i dorwiemy tego oszusta.
Policjant III (śmieje się)
Oczywiście! Za chwilę sam tu wejdzie! Może jeszcze ze wspólnikiem?
Jędrula i Marszalek (wchodzą)
Dzień dobry. Good morning!
SCENA LVIII
Policjanci I i II wprowadzają do celi Jędrulę i Marszałka.
Policjant I (do Karola)
Macie! Kolegów wam przyprowadziłem!
Marszałek
Dzień dobry panowie. Przynieśliśmy wam trochę jedzenia. Posilcie się i mówcie za co was wsadzili. (Jędrula rozdaje jedzenie)
Policjant III (wchodzi)
Następnego Polaka złapaliśmy. Dajcie go do naszych ptaszków!
(Więzień wchodząc, potyka się i wytrąca Karolowi kotleta z ręki)
Karol
I cos ty durny grubasie zrobił?!
Kurski (odwraca się)
Co ty sąsiad? Pierwszy raz garujesz i w takim szoku jesteś, że sam do siebie gadasz?
Tadzio
P… Pan Ku… Kurski?
SCENA LIX
Mieszkanie Krawczyków. Alina i Danka.
Danka
Alinka… jak myślisz? Dobrze zrobiłyśmy, że puściłyśmy ich do tej Ameryki?
Alina
A miałyśmy wybór? Dopiero dwa dni później się zorientowałyśmy gdzie są. I to zupełnie przypadkiem!
Danka (smutno)
Ach… Dobrze, że ta Obrachtowa to zauważyła. Ale i tak było już za późno…
Alina
Ale Danka! Nie martw się! Przecież codziennie rozmawiamy przez telefon i jesteśmy w kontakcie. Zresztą Karol i Tadzio to już duże dzieci. Poradzą sobie!
Danka
A nie zrobią sobie krzywdy?
Alina
Przecież są tam z Marszałkiem…
Danka
Karol z nim mieszka, ale Tadzio musi sam dojechać 2 przystanki dalej. W Warszawie podwiózłby go Karol, a tam…
Alina
I zgubiliby się razem!
Danka
Ale Karola łatwo znaleźć. Rzuca się w oczy. Nie da się go nie zauważyć.
Alina
Ojej! Przestań! Co może im się stać? Są już dorośli!
SCENA LX
Podzielony ekran. Po lewo mieszkanie Kiepskich. Babka ogląda TV. Po prawo mieszkanie mamusi- teściowej Karola (to mieszkanie widać w ,,Całkiem Nowych Latach Miodowych’’.) babka i Mamusia oglądają ten sam program informacyjny.
Redaktorka
Znamy mordercę dwudziestolatki z Torunia. Prezydent spotkał się wczoraj z Chińczykami. Od następnego miesiąca wzrosną podatki. Wisła znowu wylała. Najbogatsi polscy emigranci, dotychczas duma naszego narodu, czyli Waldemar, Władysław i Stanisław kiepscy, Karol Krawczyk, Tadeusz Norek, Jędrzej Kosoń i Ludwik Marszałek zostali aresztowani przez amerykańską policję za usiłowanie napadu na bank pod pretekstem kręcenia filmu dokumentalnego. Już wkrótce aspirant James Bączynsky przybliży nam ich szaleńczy plan. Policja szuka ostatniego członka ich gangu- Ferdynanda K.
(Babka i Mamusia wybuchają równocześnie śmiechem)
SCENA LXI
Mieszkanie Edzia Listonosza. Edzio siedzi obok żony na kanapie, wyłącza telewizor.
Edzio
Ale jaja!
KONIEC.
NAPISY KOŃCOWE NA TLE PIOSENKI KAROLA, TADZIA I GRABOWSKIEGO Z ODC. ,,MIODOWYCH LAT’’ 120. ,,KIT SHOW’’.
Ostatnio zmieniony 2015-07-18, 17:05 przez Pabfer, łącznie zmieniany 6 razy.
Średni scenariusz.
Plusy:
- druga scena z docinkami mamusi była bardzo dobra, ale prawie nic nie wniosła do fabuły
- Norek na statku
- propozycja roli w filmie o pokerzyście
- Karol udzielający wywiadu i kibice Wisły
- Karol "rozdający" pieniądze żebrakom
- Pażdzioch proszący Ferdka o wybaczenie
- Boczek częstujący się paluszkiem
- pomysły Boczka
- rozmowa Ferdka i Waldka przez telefon
- pomysł na interes z cukiernią
- negocjacje Ferdka i Pażdziocha
- końcówka z programem TV
Minusy:
- dłuuuuuuuuuugość (ile czasu zajęło Ci napisanie tak długiego scenariusza? )
- Ferdek wyrzucający Edzia i Boczka
- sny Ferdka
- wątek z Wekslerem
- Linda
- sceny w więzieniu, oprócz tej z Kurskim
- chaotyczność (za dużo bohaterów, jak na crossover)
- interpunkcja (niektóre nazwiska są napisane z małej litery)
- nudy
- zbyt absurdalna fabuła, ale doceniam Twoje fantazjowanie
Ocena: 6,5/10
Przyjmuję krytykę, ale długość nie jest dla mnie minusem- jakbym miał pomysł, to pociągnąłbym jeszcze dalej. A jeśli chodzi o absurd to rozumiem twoje myślenie, ale specjalnie go wprowadziłem.
Pierwszy sezon ,,Kiepskich'' też jest absurdalny, a w moim scenariuszu absurdalne teorie spiskowe Amerykanów są akurat realistyczne. Niektórzy z nich serio mają nierówno pod sufitem- np. budują schrony przeciw UFO i zombie, czego wam i sobie oszczędziłem w tym scenariuszu.
Co do reszty zarzutów- przemyślę je sobie i postaram się wyeliminować.
Pytałeś się o czas pisania scenariusza. Pisałem 2 tygodnie.
Ostatnio zmieniony 2015-07-17, 10:13 przez Pabfer, łącznie zmieniany 2 razy.
Plusy:
+ Dialog Aliny z matką oraz ucieczka Tadzia
+ Trzecia scena oraz rozmowa Kiepskich
+ Tadek dopływający do Ameryki
+ Wyjście z kasyna i Karol przyjmujący rolę aktora
+ Wywiad z Karolem oraz okrzyki kibiców
+ Program TV i komentarze Kiepskich
+ Nawiązanie do ''Wielkiego Balu''
+ Rozmowa Tadka z Waldkiem w scenie XIII i XV
+ Wejścia Boczka i Paździocha w scenie XVII
+ Pogadanka Paździocha, Edzia i Boczka
+ Boczek o doktorku
+ Napad na Krawczyka
+ Rozmowa Ferdka z Waldkiem przez telefon
+ Tadzio czekający godzinę na piwo
+ Karol i Stasiek na zapleczu
+ Negocjacja i Paździoch z flaszkami
+ Norek proszący o tort
+ Waldek zmywający podłogę i komentarze Tadka
+ Powrót Mariolki
+ Scena XLIV
+ Waldek zapraszający na film
+ Drugi sen Ferdka
+ Ferdek sprawdzający czy piwo jest w lodówce
+ Rozmowa Ferdka ze Staśkiem w scenie LI
+ Scena w więzieniu
+ Rozmowa Jędruli i Marszałka
+ Nadanie wiadomości
+ Ostatnia scena w mieszkaniu Edzia Listonosza
Neutral:
+/- Norek chodzący po mieszkaniu Krawczyków
+/- Scena w kasynie
+/- Scena w barze Waldka
+/- Scena XIX
+/- Scena XX
+/- Scena XXI
+/- Karol śpiewający ''We are the champions''
+/- Scena XXIX
+/- Scena XXXI i rozmowa Waldusia przez telefonn
+/- Scena XXXII
+/- Karol rozwalający cukiernię
+/- Scena XXXVIII
+/- Scena XL
+/- Scena LII
+/- Scena LIII
+/- Scena LV
+/- Scena XLIII
+/- Scena XLVII
+/- Scena L
+/- Scena LVIII
+/- Scena LIX
Minusy:
- Krótka pierwsza scena z Karolem i Marszałkiem
- Scena na statku
- Scena XVI
- Bitwa na żarcie
- Scena XLII
- Pierwszy sen Ferdka
- Scena LVII
Dobre teksty:
''Ja nic nie osiągnąłem, bo miałem za wspólników debili- Boczka, Paździocha i Edzia.''
''No… hmmm… Oglądajcie ,,Pokerzystę’’, bo w ryj.''
''Mam nadzieję, że nasz Walduś nie obraca się w takim towarzystwie.''
''Panie Boczek… Nie ośmieszaj się pan…''
''Mam nadzieję, że Karol czeka w domu z jakąś ciepłą zupką''
''Na panowie! Dużo już zarobiliśmy! Zgodnie z planem idziemy na pokerka!''
''Współpraca baru i cukierni! A to dobre! Więcej pieniędzy na pokera!''
''Gadaj jak ich przekonać sukinsynu!''
''Tylko mamy problem. W tym mieście jest kilka więzień. Nie wiem gdzie oni siedzą.''
Chciałem ocenić to bardziej z poszczególnymi scenami ale było ich tyle że się raczej powstrzymam ;D nie przepadam za ML, więc trochę mogło mi to zaniżyć ocenę.
Kiepsko że większość scen krótkich, zawsze wypominam Ci w opiniach że bohaterowie mówią dziwnie, nie wiem czemu tutaj tego nie zauważyłem. Fabuła tak absurdalna że aż miło, chociaż czasem trochę skomplikowana, dużo dobrych scen: XL, XVII, ciekawy pomysł z podziałem ekranu fajnie by to wyszło. Było oczywiście trochę dobrych tekstów, fabułę w pewnym momencie czytało się jakąś telenowele, trochę było wkurzających scen jak ta wojna na żarcie albo to śpiewanie Karola. Miejscami nuda, Parę rzeczy tak dziwnie mi się czytało, ale mówiłem że nie lubię ML, odcinka nie wyobrażam sobie w wersji na ekranie, ale to oczywiste, bo wiele scen byłoby za trudno zrealizować. Takie 6/10
Ostatnio zmieniony 2016-10-13, 23:21 przez Bździuch, łącznie zmieniany 1 raz.
PLUSY:
Pomysł na to, żeby Ferdek się spotkał z Waldusiem w USA
Wprowadzenie do akcji bohaterów Miodowych Lat
Pierwsze trzy sceny, ciekawie rozpoczynające odcinek i mające początek w poprzednich odcinkach
Gra Karola w kasynie
Karol szastający pieniędzmi
Wspólny biznes Waldusia i Wujka Staśka
Zaprzyjaźnienie się Tadzia i Karola z Waldusiem
Ferdek, Boczek, Paździoch i Edzio komentujący życie Karola
Kłótnia o pieniądze
,,Ukraińcy Kiepscy’’
Wspólny biznes wszystkich bohaterów
Mamusia i Babka
Zakończenie
Fajnie zrobiony scenariusz crossoveru Kiepskich z innymi serialami pod względem postaci ("Miodowe Lata", "Rodzina zastępcza", "Świat według Bundych", ukraińscy Kiepscy- "Nepruhi" i "Pierwsza miłość"). Fabuła tego odcinka została wystylizowana na filmy akcji z domieszką komedii i filmów kryminalnych.
Plusy:
+początek
+Tadek płynący statkiem w ślad za Karolem
+sceny w barze Waldka (zwłaszcza zaaranżowanie sytuacji, w której Waldek został zwolniony z pracy)
+znajomość Waldka z Karolem i Tadkiem
+Babka i Mamusia Aliny- sceny z ich udziałem były świetne
+wyjazd wujka Władka do USA i jego dzień próbny w cukierni
+komentarze sąsiadów na temat Karola
+wpadka Karola w wywiadzie- przytoczenie okrzyków kibiców w swoją wypowiedź na temat filmu
+bardzo dobry i wnoszący do fabuły występ dyr. Marszałka
+miły akcent w scenariuszu- nawiązanie do odcinków I sezonu "Kiepskich", zwłaszcza do odcinka sylwestrowego z 1999 roku pt. "Wielki bal"
+reakcja Karola i Tadka na widok Kurskiego w ich celi więziennej
+Waldek przebywający w więzieniu z Karolem, Tadkiem, wujkiem Władkiem oraz Staśkiem
+sny Ferdka- pierwszy z udziałem ukraińskich Kiepskich, drugi- z Alem Bundym i jego synem Budem
+postać Jędrzeja Kossonia i jego rozmowy z dyr. Marszałkiem
+występ Lindy, działający na zlecenie Wekslera+tort z bombą
+rozmowy Aliny i Danki na temat swoich mężów
+praca Karola i Tadka w cukierni wespół z Waldkiem
+porwanie Karola Wekslera i odbicie go z rąk porywaczy przez Artura Kulczyckiego
+świetny występ Ferdka pomimo pełnienia przez Niego roli drugoplanowej
+rozmowy Ferdka przez telefon z Waldkiem i Staśkiem
+Karol dający pieniądze żebrakom
+licytowanie udziałów przez sąsiadów w ich planowanym wspólnym "interesie"
+udział Edzia
+zakończenie
Minusy:
-brak
Odcinek bardzo fajny- drobne zróżnicowania w ilości dialogów (raz krótkie, raz odpowiednio długie dialogi w scenach) nie przeszkadzały w czytaniu, język bohaterów świetnie odwzorowany. Moja ocena za scenariusz to 10/10.
Plusy:
+orginalny pomysł połączenia Kiepskich i Miodowych lat
+druga scena i docinki teściowej w kierunku Karola
+Paździoch przymilający się Ferdkowi po zobaczeniu Waldka w telewizji
+narada u Ferdka i pomysły Boczka
+występ Staśka Kiepskiego
+licytacje Ferdka z Paździochem
+pokazówka ze zwolnieniem Waldka
+sny Ferdka o Bundych i Nepruhach- co to, kurde było?
+bomba w torcie
Minusy
-Walduś, trochę mało waldusiowaty
-sporo mikroscen, fajnie by je było rozbudować
-wątek Wekslera, raczej niepotrzebny
Ocena 8,5/10
Ty to chyba lubisz te crossovery, brakowało mi tu tylko ojca Mateusza, braci Koziołów, Ryśka Lubicza i Misia Uszatka .
Pomysł sam w sobie fajny i bardzo orginalny, ale scenariusz można było trochę dopieścić. Liczyłem też na mocniejsze zakończenie, ale to też nie było złe.
Jak chcesz, to nie zabraniam dopieścić Ja też kiedyś KiepskiemuDavidowi (czy jak mu tam ) zrobiłem remake jego scenariusza
Ursus pisze: ↑2023-02-17, 12:37
-Walduś, trochę mało waldusiowaty
To akurat celowo.
P.S.
1. Odnośnie crossovera związanego z Ojcem Mateuszem, marzy mi się crossover Ojca Mateusza z Komisarzem Alexem. Widziałem raptem kilka odcinków Alexa i nie jestem jakimś fanem, ale lubię samą w sobie ideę crossoverów tak bardzo, że jak na tej samej stacji lecą 2 seriale o podobnej tematyce, to aż się prosi...
2. Dzięki, że mi przypomniałeś w ocenie o czym jest ten scenariusz, bo już zapomniałem po 8 latach