Początek, czyli filozofowanie Ferdka - takiego Ferdka właśnie lubię
Pera...Pare, Preparatum Malibu Nigdy tego nie zapomnę. Od kiedy premierę oglądałem w 2000r to zapisało się w mojej pamięci
Walduś idź po piwo bo czuję się, że tracę energię. A zapowiada się wielkie myślenie
pomysł Ferdka i współzawodnictwo z Paździochem
Kapitalna gra słów. Padłem normalnie :
" Panie tylko nie ściągaj pan ze mnie bo ja to w PAN-ie zarejestruje
Nie w panie tylko w panu
Nie w PAN-u tylko, panie w Państwowej Akademii Nauk, panie"
Pomysł Waldka na Preparatum Malibu
Pomysł Mariana Paździocha perpetum mobile na "publicznym prywatnym korytarzu"
ksiądz dogadujący Paździochu :
"Perpetum mobile to pan umie zrobić ale dziecka nie"
"A kiedy byłeś na katechezach neokatechumenalnych", czyli Waldek i ksiądz
Paździoch z nagranymi odgłosami Perpetum mobile
Halina Perpetum Kiepska Mobile. Nie pali nie pije a chodzi i żyje"
K : "Nagadam na was w niedzielę na ambonie. Postmoderniści!"
B "A co to jest ten postmodernizm"
K "Idziesz pan do fryzjera. Potem ja idę i potem rozmawiamy o tym. To jest ten postmodernizm."
B : "No to ja nie rozumiem"
K : "Ja też nie"
Mistrzowskie zakończenie. Rymy Edzia
"Oto era automatów. Pół debili - pół wariatów. Ksiądz, profesor, matka z synem razem z ojcem skur..." Wiwat więc obywatele czy to w skepie, czy w kościele, (...) żwawiej płyną chwile. Wiwat perpetum mobile!"
Oryginalny taki mądrzejszy ten odcinek i z przesłaniem. Szary zapracowany człowiek perpetum mobile. A jak sięgo zasadzi z kopa to dwa razy szybciej będzie chodził. Oczywiście prześmieszny 10/10