Nie wiadomo jakiego szału nie ma, ale ogólnie dobry odcinek. Początek nieco nudnawy, ale całkiem zabawna asystentka nie potrafiąca odpalić piły i nagłe zepsucie telewizora.
Dobre było kombinowanie bohaterów z cylindrem. No i świetny występ Kiersznowskiego i kapowanie Paździocha: "Chciałem pomóc, ale było ich dwóch" "Paździoch? A przez jakie U?".
Bardzo zabawne pokazywanie sztuczki przez policjanta.
"Kot jest zarekwirowany" - padłem!
Dobra była sztuczka z nożem. Scena w salonie słaba, kłótnia Ferdka i Waldka rodem z najnowszych odcinków, jedynie fajny tekst: "Jak ktoś ma słabe nerwy, to niech przełączy na reklamę piwa bezalkoholowego". Choć z drugiej strony to była jednak sztuczka, więc... na neutral. Genialny Paździoch kradnący nóż! Śmieszne zakończenie z kociętami w cylindrze. No ale ogólnie było trochę mało śmiesznych tekstów, raczej można podpisać się pod słowami Ontario, że był to standardowy odcinek trzymający średnią.
7/10.
PS No i szkoda, że zabrakło miejsca dla Boczka.