W ostatnim czasie przeczytałem trzy powieści, mianowicie są to: "Idealne dziecko" (L. Berry), "Inna" (M. Czornyj) oraz "Spirala" (P. McEuen). Pierwsza z nich to historia dziecka, które poznajemy jako ofiarę przemocy domowej, lecz z każdym kolejnym rozdziałem przekonujemy się, że nie taka ofiara z tego małego potwora
. "Inna" to powieść o mężczyźnie, który budząc się rano nie wie kim jest, a w swojej piwnicy znajduje nagą, związaną kobietę z kneblem w ustach. Ostatnia z nich opowiada o niebezpiecznym, śmiercionośnym grzybie Uzumaki, który rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie i zagraża całej ludzkości, a bohaterzy próbują powstrzymać pandemię. Powiem szczerze, że każda z nich mi się podobała, w każdą się wkręciłem. Rzadko się zdarza, żeby powieść, którą sobie wybiorę po krótkim opisie i wyglądzie okładki nie spodobała mi się. Po prostu mam szczęście jeśli o to chodzi. Teraz zabieram się za nordycki kryminał "Dziewczyna bez skóry".