lukaszlipinski pisze:Co do Żeromskiego [...]
lukaszlipinski pisze:A o samym Żeromskim i jego twórczości warto powiedzieć dużo więcej[...]
Witam !
Lukovski Nie chcę być nie miłym, ale o ile się nie mylę to możesz mylić już drugi raz z rzędu Żeromskiego z Hłasko, bo ja o Hłasko mówiłem
(Mówię o dwóch Twoich postach analogicznych do moich, nie o późniejszej dyskusji
)
[center]________________________________________________________________________[/center]
Co do Pink Floydów to już dawno skończyłem i jestem zachwycony. Teraz nie czytam nic, ale za parę dni jak mi przyjdzie to zaczynam
"Czy Bóg Wybaczy Siostrze Bernadetcie" jestem cholernie ciekawy tej pozycji.
[center]________________________________________________________________________[/center]
lukaszlipinski pisze:Czytam. Spokojnie ukończę do Wielkanocy.
Co do Żeromskiego, w lekturze jego dzieł przeszkadzać mogą socjalistyczne, z czasem przechodzące w lewicowo-sanacyjne, inkinacje i długie, naprawdę baaardzo dłuuugie opis przyrody, uczuć, etc., przy których (vide "Popioły) nawet te w "Nad Niemnem"czy w "Lalce" są kwinetesencją zwięzłości. Niemniej przeczytać warto, a nawet trzeba, bo lektura wzbogaca wiedzę, a - mimo okresowej nudy - jest ciekawa.
Taaaak, zgadzam się też zawsze takowe poglądy zauważam u niego, a opisy mi w ogóle nie przeszkadzają, z takiego "Pana Tadeusza" (Którego przeczytałem tylko I księgę i to tylko 2/3
) właśnie tylko opisy i gdyby nie język i sama fabuła jak i akcja, choć trochę sam całokształt wspomnianego wcześniej języka tychże opisów trochę psuje końcowy efekt mimo wszystko.
Zaś książki Żeromskiego choć nie są mi obojętne, to nie darzę ich sympatią i chyba nie zdarzyło mi się przeczytać z własnej woli żadnego jego dzieła. Za to jestem w tej nielicznej grupie ludzi którzy lubią "Lalką" kurde coś jest w tej książce, na prawdę nie wiem co i choć wielu twierdzi, że jest to kwintesencja Żeromskiego to ja tam mało wyczuwam jego styl. Co jest akurat zaletą
.
Zupełnie nie moje klimaty, ale mam do niej jakiś taki niezrozumiały sentyment, a przecież czytałem dosłownie rok temu. Może objawia się on w samym bohaterze który wręcz żyje tylko sentymentem, ciekawe.