Najlepiej chyba byłoby liczyć sceny z perspektywy ich nagrywania, mianowicie mam na myśli stworzenie danego fragmentu w konkretnym obiekcie.
Za przykład niech posłuży fragment odcinka "Mikołaj Kopernik". Mamy salon, Ferdek i Halina siedzą w fotelach, ktoś puka, Ferdek wychodzi do przedpokoju, otwiera drzwi, chwilę rozmawia z Kopernikiem, wraca do salonu i wdaje się w dyskusję z Haliną. I teraz tak. Według mnie to 3 sceny, bo były kręcone wszystkie z osobna. Siedzą, Ferdek wychodzi, po scenie. Ferdek wchodzi do przedpokoju, otwiera drzwi, rozmawia z Kopernikiem, idzie w stronę salonu, po scenie. Wchodzi do salonu, dyskutuje z Haliną, po scenie. Patrząc z fabularnego punktu widzenia, to mamy raczej do czynienia z tą samą scenką. No ale jeśli spojrzymy na to od strony produkcyjnej, to wszystko było skręcane z osobna, jako różne sceny. Wiem, że trochę chaotycznie tłumaczę, jestem trochę chory i nie umiem dokładnie zebrać myśli, ale mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Co o tym sądzicie?
Aha, no i oczywiście też jestem chętny. Proszę o odcinki Yoki, z tym będę miał najwięcej frajdy.
Edit:
Kiepski Widz pisze: ↑2023-02-17, 10:53
Masz pan rację, trzeba to będzie dogadać. Dla mnie jeśli np. akcja dzieje się w pokoju, ktoś puka i akcja bez przejścia audiowiz. przenosi się na przedpokój, to jest jedna scena.
No i już inaczej myślimy!