Moje ulubione piwa to miodowe, portery i inne ciemne, apy, ipy i białe. Niestety to że je lubię, nie znaczy że piję, bo wszystkich poza perłą miodową nie piłam już co półtora roku-dwa lata. Jakiś dobry lager też nie jest zły, byle nie siki typu tatra, tyskie albo inny harnaś xD Niestety znam też sporo z tych najgorszych z najgorszych paskudnych piwsk z młodszych lat. Teraz już takiego świństwa bym nie tknęła. W ogóle dość mało piję alkohol, głównie jak ktoś da mi piwo i w podróży (jak jeżdżę ze znajomymi autem - jako pasażer oczywiście). Sama bardzo rzadko raczę się trunkami
Lubię też cydr, ale piję go może z raz w roku. W mocniejszych alkoholach nie gustuję, a na pewno nie w czystej postaci. Wódka i inne mocne rzeczy mnie zabijają
W tamtym roku zwykłą wódkę piłam dwa razy, w tym raz zmieszaną z colą, a raz bo sąsiedzi nalegali że mi poleją xD I aż mnie wykręciło. Nie potrafię tego świństwa pić. Jedyną wódką, którą bym kupiła sama jest soplica orzech w czekoladzie, bo w ogóle nie smakuje jak alkohol tylko jak nadzienie z czekoladki
Kiedyś znajomy mnie poczęstował i naprawdę mega. Ja to nazwałam pralinką w płynie xD. Ale tak to nigdy bym chyba nie kupiła niczego mocniejszego, bo to nie dla mnie. Jak już mam się napić alkoholu, to piwa, jednego albo dwóch, bo więcej mnie wykańcza. Chętnie bym spróbowała jakichś słabszych fikuśnych drinków, ale jak widzę listę składników i ile to kosztuje to dziękuję xD Zresztą od jakiegoś czasu w ogóle mi szkoda na alkohol każdej złotówki, dlatego nie kupuję
Ktoś pisał wcześniej, że alkohol go obrzydza. Mnie przez wiele lat odrzucało piwo, sam jego zapach już był dla mnie nie do przyjęcia. Potem mi się zmieniło. Za to wódki nie cierpię do tej pory, nie wiem w ogóle po co to pić. I jak dla mnie każda czysta to jedno i to samo paskudztwo
Jakieś żubrówki, stocki czy co tam jeszcze jest.