Już się zastanawiałem czy Dracz wystąpi w tym sezonie, a tu proszę… Jak zwykle dobrze zagrał. Obiadek podobał mi się bardziej niż zwykle, bo telewizor zabrał czas ekranowy Jolaśce, a Wladuś się jej stawiał i był po stronie Ferdka jak za dawnych lat. Potem scena z Badurą i wspomnienie Boczka na plus. Tylko wkradła się tu wpadka- Paździoch coś krzyczy z domu, a chwilę później wszyscy idą do jego domu, a tam Paździocha nie ma. Dlaczego? Obraził się i wolał siedzieć sam w kuchni lub w sypialni zamiast z motłochem w salonie? Jest to możliwe, ale grubymi nićmi szyte. Oczywiście każdy wie dlaczego nie widzimy w tym sezonie Kotysa, ale to wiedza zakulisowa, a od strony fabularnej mamy wpadkę. Nie podoba mi się, że Helena blokuje ciekawostki swojego pasierba. Wiem, że w ten sposób zastępuje on Mariana, ale wolałbym aby zastępował on ojca tylko pod względem mendowatości, a w poprzednich sezonach miał te ciekawostki zabawne. Nie wiem co się nagle stało w tym. Mariolka pierwszy raz od dawna mnie bawiła. Była taka jak zawsze, ale troszkę inaczej, więc na plus. OGROMNY PLUS ZA TO, ŻE WIDZIELIŚMY MIESZKANIE BOCZKA!!! SĄ RÓŻNE INTERPRETACJE CZY W 272. ,,LĄDKU ZDRÓJ” KĄPAŁ SIĘ NA KORYTARZU CZY W SALONIE- JA UWAŻAM, ŻE W SALONIE, POTEM WIDZIELIŚMY JEGO SALON W 437 ,,SCENACH Z ŻYCIA MAŁŻEŃSKIEGO’’, A TERAZ W OSTATNIM SEZONIE .W 583. ,,TAJEMNICA ARNOLDA BOCZKA” MAMY TO ZNOWU!!! TO BYŁO NAWET CIEKAWE, ŻE PRZEZ CAŁY SERIAL NAM TO DAWKOWANO I MIESZKANIE BOCZKA NIE SPOWSZEDNIAŁO JAK MIESZKANIE PAŹDZIOCHA. CHOĆ Z DRRUGIEJ STRONY, GDYBY SPOWSZEDNIAŁO, TO BY OZNACZAŁO JEGO WIĘCEJ WYSTĘPÓW, A MNIEJ POD KIBLEM (BO COŚ ZA COŚ ŻEBY ODCINEK TRWAŁ 22 MINUTY, NIE WIĘCEJ), LECZ I TAK WYSZŁO CIEKAWIE!!! W OGÓLE MI NIE PRZESZKADZA, ŻE W 272. ,,LĄDEK ZDRÓJ’’ MIELIŚMY KORYTARZ KIEPSKICH PRZEROBIONY NA SALON BOCZKA, W 437. ,,SCENY Z ŻYCIA MAŁŻEŃSKIEGO’’- GREENSCREEN, A W 583. ,,TAJEMNICA ARNOLDA BOCZKA’’- PRZEROBIONE MIESZKANIE PAŹDZIOCHÓW. ROZUMIEM CIĘCIE KOSZTÓW, MAM TO GDZIEŚ! I TAK SIĘ CIESZĘ!!! DLACZEGO PISZĘ DRUKOWANYMI LITERAMI? BO BARDZIEJ DRUKOWANYCH NIE BYŁO!
A do tego w tej scenie Walduś stawiał się Jolaśce! Scena w sypialni też dobra. Badura w scenie trochę podobnej do tej kultowej z E.T. też dobry
A SS-Mana muszę komentować?
A potem eine Kosmischeluftkibelwaffe- no padłem!!! Wannolot Oskara to trochę lenistwa scenariuszowe, ale do niego pasuje, wiec to tylko troszkę naciągane. ,,Scena akcji z muzyczką’’ też dobra. Na ogromny minus powiązanie hasła ,,Bóg Honor Ojczyzna” z nazistami. Tego nie wybaczę! Do tego na minus, że odcinek o Boczku okazał się tak naprawdę odcinkiem o Badurze. Na kolejny minus odgrzanie 505. ,,Złoty Pociąg’’, który był raptem 78 odcinków wcześniej. Co innego odgrzewanie czegoś sprzed kilkuset odcinków, a co innego tak bliski… Ferdek o wnukach też dobry- skojarzyło mi się ze ,,Zróbmy sobie wnuka’’. Próba porwania Badury tak durne, że aż bawi… Kolejny minus za to, że już w drugim odcinku z rzędu nie ma zgody między Badurą, a Ferdkiem. Zawsze przynudzał, a w tych 2 odcinkach wypadł lepiej niż zwykle, ale i tak nie podoba mi się brak zgody. Relacjonowany zamach Badury na Niemca też dobry! Rozmowa w sypialni o Badurze też dobra! Co to się dzieje z tym odcinkiem… I teraz mam mieszane odczucia co do zakończenia… Z jednej strony zabawne, z drugiej to odgrzanie ,,Rodziny Zastępczej’’, ale z trzeciej… w ,,Rodzinie Zastępczej’’ (też Polsatu, ale bez Kwiatkowskich, Jędrulów i Posterunkowego
) wystąpił Lech Dyblik jako Pułkownik Wołodyjowski. W tym odcinku wiemy, że jest on tajnym agentem Królowej (dodatkowy smaczek- dygresja, że w ,,Uczniu Czarnoksiężnika’’ był ukrywającym się aniołem), więc mam wszelkie prawo do teorii spiskowej, że Pułkownik Wołodyjowski i Badura to ta sama osoba, a zakończenie odcinka to nie chamska zżynka, tylko easter-egg, który nas na to naprowadza. Gdybym ja bym scenarzystą, to bym się bawił we właśnie takie smaczki, że np. kochanka Prezesa z odc. 352 to Jolaśka albo że Wołodyjowski to Badura itp. Lubię ten tok myślenia. Nie przywiązuję się do niego, dopóki jest nieoficjalną teorią spiskową, ale gdybym miał szansę zrobić o tym oficjalny odcinek… Oczywiście wiem, że nie zrobię, tylko opowiadam jaki mam styl. I tutaj twórcy trafili w mój gust na 200%. Dlatego jest to najlepszy odcinek w tym sezonie. Jeśli podejdzie się do niego na serio, to wiadomo, że żenuje, ale tutaj aż się prosi o ironiczne oglądanie (foliarze i latanie na kiblach), a przy takim podejściu bawi wszystko. Myślałem, że w Kiepskich już nic mnie nie zaskoczy, a tu proszę… Tylko na kolejny minus, że nie powiązali Boczka na koniec z nazistami. Wyszedł odcinek z 2 wątkami i zazwyczaj takie cenię jako urozmaicenie od 1 lub wręcz braku wątków, ale mogli Badura lub ten Niemiec mogli wspomnieć Boczka w jakimś dialogu bez pokazywania go. Czepiam się, bo wtedy byłoby to bardziej spójne z tytułem odcinka, a tytuł jest bardzo ważny, a tymczasem był ,,clickbaitowy” (o ile można tak powiedzieć o telewizji, gdzie się nie klika
). Mimo wszystko wyszło ciekawie i zabawnie jak nigdy…
Aż z tego wszystkiego wybaczę brak Boczka, bo o nim wspominano oraz Paździocha tylko z offu i nagle znikającego. Złoty Pociąg był tylko małą dygresją, nie motywem przewodnim, więc też wybaczę. Wiedziałem, że kiedyś pęknę
8/10
Bo ,,Bóg Honor Ojczyzna” w nazistowskiej wersji nie wybaczę i za to lecą aż 2 punkty!!!