świetny pomysł za maszynkę do badania DNA
Ferdek : "Przepraszam Halinka, ale co tu się odpierd*iela?"
Helena : "A co panie Ferdku panu wyszło?"
F : "Gówno"
scena na złomowisku:
Badura : wino wypite w pańskim towarzystwie jest mi szczególnie bliskie, a że się zapytam skąd ta melancholia na pańskim obliczu?
F : trapi mnie a) zdziczenie obyczajów, b) brak kultywancji stosunków dobrosąsiedzkich c) wypadło mi z głowy, a d) należy się skupić w życiu na tym co istotne
pomysł Badury na "Stowarzyszenia nieplemienne"
scena z Boczkiem i wizyta u "Indian" (polowanie na bizona i palenie fajki pokoju ziółek łaka tiki, Bar u Kaczorka)
wizyta u "Murzynów" (tradycyjna wódeczka plenienia Bantu pędzona na manioku)
picie na złomie (ponad podziałami)
Świetny pomysł za maszynkę do badania DNA tyle, że niestety nie wciągający mnie odcinek. Jakieś podziały plemienne, agresja nie wiadomo po co, gadanie od rzeczy czy też najważniejsze : dlaczego ta maszyna miała tylko 2 typy i do tego aż tak odjechane w kosmos jak indianie i murzyni? Nie mogli dać coś europejskiego np pochodzenie niemieckie, żydowskie albo tatarskie (takie przykłady tylko dałem). Odcinek ma swój morał (skończenie tej wojny polsko-polskiej czy sympatyków PiS vs PO jak kto woli), ale jest to tak już oklepane a zresztą umiarkowanie śmiesznie wykonane (za dużo przestojów).
5/10