To chyba jedyny amerykański serial, który uwielbiam!
Serial po prostu GE-NIAL-NY, zaraz obok mojej świętej trójcy, czyli Kiepskich, Miodowych lat i 13 posterunku
Wczoraj właśnie przypomniałem sobie tą zacną produkcję - uśmiałem się lepiej, niż przy nowych odcinkach ŚwK
Al po prostu wymiata w każdym odcinku, zwłaszcza przy opowieściach z obuwniczego, jak przychodzi jakaś gruba baba, albo przy oglądaniu "Taty psychopaty"
I te owacje w każdym epizodzie, gdy pojawia się w domu
Jego dobrych tekstów chyba nie da się zliczyć
Np. z wczorajszego odcinka na Polsacie:
Baba: ...świadczy o tym to, że stoję w kałuży ścieków
Al: Nie znam się na kobiecych problemach...
Pozostała część rodzinki też nie gorsza - Peggy również potrafi rozśmieszyć, np. wołaniem "Al!"
Bud też jest dobry, a Kelly to już w ogóle zabija swoją "inteligencją"
W którymś odcinku liczyła: "Osiemdziesiąt osiem, osiemdziesiąt dziewięć, osiemdziesiąt dziesięć..."
Pies "Buck" też czasami powie coś fajnego (w myślach, oczywiście
)
Sąsiedzi też są nieźli - feministka Marcy Darcy (
) i jej mąż, przyjaciel Al'a, Jefferson. Al i Jefferson byli dobrzy w odcinku, w którym "naprawiali" pewien pstryczek, bo nie wiedzieli, od czego jest, a na końcu okazało się, że to pstryczek od światła w budzie Buck'a
"Świat według Bundych" to komedia ponadczasowa! Świetny humor, wymiatające dialogi i ciekawi bohaterowie - po prostu serial na 9!!!