Milan- Napoli 2:0
Piątek Piąteczek Piątuuunio!!! Po tym transferze postanowiłem sobie zacząć częściej oglądać Milan. Nie jako sezonowiec, bo w moim sercu tylko ona, katalońska Barcelona, a nie Milan, lecz jako patriota. Nie rozczarowałem się. Niedawny mecz ligowy obu drużyn był bezbarwny i zakończył się bezbramkowo, bo Piątek za krótko grał. Ledwo wszedł i już miał ładne okazje, ale nie dał rady ich wykorzystać, a wszedł pod koniec, więc na wykreowanie kolejnych zabrakło już czasu. Tutaj grał już od pierwszej minuty i to mnie bardzo cieszy. Schemat podobny- ledwo wchodzi na boisko, a już kreuje grę i strzela 2 bramki. Szkoda, że tak szybko zszedł, ale z drugiej strony Napoli momentami grało ostro i Polak już raz leżał na murawie, więc niech lepiej zbiera siły na rywalizację z Ronaldo o króla strzelców w lidze niż pauzuje owinięty bandażem, tym bardziej, że wynik w miarę pewny. Ostatni raz tak chętnie oglądałem Milan za czasów Kaki, Seedorfa, Didy, Maldiniego, Nesty i Gatuso. Chociaż czasy Gatuso się jeszcze nie skończyły
I czasy mojego oglądania Milanu też nie. Tylko wtedy jarałem się całą drużyną, a teraz znam tam tylko kilku piłkarzy, z czego nie wszystkich lubię (Dollaruma), ale nie udaję, że Milan moim życiem, tylko oglądam sobie po prostu trailery najbliższego EURO. EURO, na którym zagrają też Milik i Zieliński- dzisiejsi rywale Piątka. Szkoda, że nic nie strzelili. Obstawiałem 2:1 dla Milanu, z czego Piątek z co najmniej 1 golem i ktoś z Polaków z Napoli z golem. Nie pomyliłem się wiele, ale w tej sytuacji jednak odczuwalnie. O reszcie meczu i klubach jakoś ogółem nie napiszę, bo nie oglądaŁEM włoskich rozgrywek. Poza tym oglądam sobie w aplikacji na telefonie (Live Football TV z niebieską ikonką- następca Sports TV z czarną ikonką, polecam, zacina się rzadko i na krótko, chyba że tuż przed aktualizacją, ale to powszechna taktyka
), a tam słabo widać kto akurat jest przy piłce.