Hiszpanie podjęli jedyną słuszną decyzję. Enrique to świetny trener, zwolennik tiki-taki, ale na pełnej szybkości i nie stylu i posiadania piłki kosztem wyników, więc powinno być dobrze.
Plotkuje się, iż nowym trenerem reprezentacji Polski zostanie De Biasi. Dobry trener, choć nie z najwyższej półki, jaki niegdyś Beenhakker. Szkoda, że nikt nie pomyślał o Queirozie. Jeszcze większa szkoda, iż najlepsi polscy trenerzy młodego pokolenia zagubili się i zestarzeli bez sukcesów (Zieliński, Skorża, Probierz, Ulatowski).
Nigdy tak nie pomyliłem się z typami, jak w przypadku tego mundialu. Pierwsza kolejka, poza genialnym meczem Hiszpania-Portugalia i dobrymi spotkaniami Rosja-Arabia Saudyjska, Niemcy-Meksyk i Japonia-Kolumbia stała na beznadziejnym poziomie. Na początku drugiej, gdy kolejni faworyci i gwiazdy zawodzili, dominował futbol defensywny, średnia bramek spadła do 1.9, a w każdym meczu był kilkakrotnie wykorzystywany VAR i przynajmniej jeden podyktowany karny, wydawało się, iż zmierzamy w stronę dna (vide mundiale 1990 i 2002). Aż tu... cud! Poza meczami Polaków poziom zaczął rosnąć, padało coraz więcej goli, a honor piłki zaczęli ratować Belgowie, a potem też Urugwaj, Brazylia i Francja! Faza pucharowa zaś stoi na genialnym poziomie! Średnia goli może nawet przekroczyć 2.6! Wracając do moich typów - stawiałem na faworytów, ale ci kolejno odpadali. Kibicowałem też, poza Polską, Hiszpanii, Brazylii i Belgii. Pech sprawił, iż na placu boju zostali tylko ci ostatni.
Co do końcowego rezultatu - serce podpowiada mi kolejność: 1. Belgia. 2. Anglia. 3. Francja. 4. Chorwacja, ale rozum: 1. Francja. 2. Anglia. 3. Belgia. 4. Chorwacja. Zawsze jestem za tymi, co grają najładniej, więc trzymam kciuki za Belgię. Ma wielkie pokolenie i świetnego trenera. Zobaczymy!