A Kizior mówi realnie jak ma pretensje, że Polska nie osiągnie tego samego, co Portugalia? No nie osiągnie, ale nie zwalajmy wszystkiego na trenera. Wyjdźmy z grupy, powalczmy dzielnie w pierwszym meczu fazy finałowej i tyle. Na to Santos wystarczy. Rozumiem strach, że skoro Portugalia to "prawie samograj", to "prymitywne metody" Santosa wystarczą, a Polska to nie do końca samograj, więc mogą nie wystarczyć, ale ja nie wierzę w samograje. Na przykładzie Barcelony zauważyłem różnicę między Valverde, a Setienem, mającymi do dyspozycji bardzo podobny skład. Dlatego Portugalia to nie samograj (skoro samograj, to dlaczego tak mało wygrali?), a z tego wynika, że Santos im się przydał. Gorąco polecam materiał Ćwiąkały na ten temat:
https://www.youtube.com/watch?v=vF89KJ8fSOo
Jeśli już mowa o realnych oczekiwaniach, to rozumiem, że komuś mogą nie pasować Michniewicz i jego portugalski brat porwany w dzieciństwie przez Cyganów, ale zadowalanie się nimi to właśnie realne oczekiwania. Ja też bym wolał Guardiolę (nie Mourinho, bo Mourinho to styl Czesia, tylko doprowadzony do perfekcji), ale przyjdzie do nas? A skoro nie, to po prostu cieszmy się, że mamy kogoś lepszego niż Smuda i tyle. Wiem, że pisze pesymistycznie i bez ambicji i też bym wolał tak nie pisać, ale... No sami dobrze wiecie... Co Wam będę tłumaczył... Od Barcelony wymagam więcej, ale Polska to (jeszcze*) nie Barcelona...
*żeby był jakiś pozytywny akcent