WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Temat może brzmieć zagadkowo, więc już wyjaśniam zagadnienie. Odcinki ,,Kiepskich'' tworzy się schematycznie, używając często powtarzających się sytuacji. Który element odcinków bawi was najmniej?
Wybieram obiadki. Sceny pod WC i w sypialni są prawie zawsze zabawne i dużo wnoszą. Programy TV przeżywają wzloty i upadki- zależy od tematu odcinka. Sceny u Stasia i na złomie są zazwyczaj bardzo nudne, ale mimo wszystko coś tam wnoszą- rozmawia się tam o temacie odcinka. Obiadki natomiast nie wnoszą nic- rozmowy często są oderwane od reszty fabuły. Nie wszystkie obiadki, ale zdecydowaną większość można by wyciąć i wkleić jeszcze raz do innych, losowych odcinków i nikt by nie zauważył. Poza tym zazwyczaj Jolaśka występuje tylko na obiadku, a że nie lubię tej bohaterki, to źle mi się te sceny kojarzą.
Ostatnio zmieniony 2016-07-14, 20:01 przez Pabfer, łącznie zmieniany 5 razy.
Zdecydowanie obiadki. To zwykła zapchajdziura zazwyczaj nic nie wnosząca do odcinka, dodatkowo z żenującym zachowaniem Waldka i Jolasi. Filozofowanie na złomie też jest słabe, ale nie aż tak jak obiadki.
Mój głos poleciał na obiadki. Tak jak napisałeś Pabfer, rozmowy często są oderwane od fabuł odcinka, Jolaśka pieprzy od rzeczy, ogólnie nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Wprowadzenie tej "stałej sceny" było według mnie fatalnym pomysłem ekipy serialu. Jeśli chodzi o sceny na złomowisku i u Stasia, to też czasami są to zapchajdziury, ale często też coś wnoszą do odcinka.
Ostatnio zmieniony 2016-07-14, 18:55 przez Luko, łącznie zmieniany 1 raz.
Zdecydowanie obiadki. Zawsze wypadają źle, są żałosne i nie przypominam sobie, aby którykolwiek mnie rozbawił lub cokolwiek wniósł do fabuły. W nowych odcinkach to wszystkie sceny z ankiety są z reguły słabe.
Obiadki, bez dwóch zdań. Są to zawsze fatalne i żałosne sceny, w dodatku nie wnoszące nic do fabuły odcinka. I jeszcze ten kompot dla Waldka na uspokojenie... żenada i tyle.
Oczywiście obiadki. Filozofowanie na złomowisku też jest złe, ale pojawia się coraz rzadziej, a obiadki nie dość, że co odcinek, to jeszcze najzwyczajniej w świecie zapychają czas odcinka. Przez to też nierzadko brakuje czasu na ciekawe zakończenie odcinka (choćby "Dziki dziad" czy "Śrubka").
Pabfer pisze:W "Koszmarze" obiadek był rewelacyjny, a w "Robaku" też miał jako taki sens, ale 2 razy na ponad 100 odcinków to trochę za mało...
Że się tak zapytam... Dlaczego w "Koszmarze" był rewelacyjny? Był przecież wciśnięty na siłę i nieśmieszny!
Zgodzę się z tobą, że obiadki czasem mają sens i zdarzy się jakiś trochę śmieszny tekst, ale powinny zostać ograniczone przez wzgląd na jakość i sens odcinka.
Nie ograniczą obiadków, bo Ilczuk i Żukowski mają podpisaną umowę, że wystąpią, a scenarzyści nie mają kompletnie pomysłu na te postacie, więc je wciskają do obiadków, żeby tylko były z głupim wyglądem i żenującymi rymowankami.
Choć nie lubię obiadków w Kiepskich bo żaden mnie jeszcze nie rozbawił , jak już to żenował, oraz zawsze z obiadkiem wiąże się postać grana przez panią Ilczuk, to muszę przyznać że bardziej mnie irytuje filozofowanie na złomie, nie dość że greenbox i nie pasujące do serialu nudne gadki, to jeszcze jedna z najgorszych postaci - Badura pojawia się zawsze w nich. Dno dna !
Ostatnio zmieniony 2016-10-17, 21:22 przez Bździuch, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie lubię kiedy się mnie cytuje"
- Neil deGrasse Tyson
Zdecydowanie najgorsza "stała" scena to obiadki, tak też zaznaczyłem w ankiecie. Nic nie wnoszą do fabuły odcinka, są zwykłym zapychaczem czasu antenowego, byle dociągnąć do 22 minut. Jeszcze do tego w trakcie obiadku mamy Jolaśkę wygłaszającą swoje "mądrości", padaki Waldka, tekst "napij się kompotu", czasem się zdarza nazwanie Jolaśki złodziejką przez Ferdka (akurat to jest najmniej żenujące). Każda taka scena to kopalnia nieśmiesznych i żenujących żartów, nigdy nie polubię tego typu scen i nie zrozumiem dlaczego na siłę je wciskają. Tylko po to żeby pokazać kolejną "genialną" fruzyrę Jolanty?