lukaszlipinski pisze: Warto wspomnieć, iż serial dorobił się w ostatniej dekadzie licznej rzeczy anty-fanów, którzy namiętnie oglądają go "dla beki", wyłapując i wyśmiewając na forach, głównie Filmwebie, liczne wpadki. Gdy poprzednia PO-lewicowa i obecna PiS-prawicowa władze TVP chciały go zdjąć z anteny fani ci zdecydowanie protestowali przeciw zabraniu im ich rozrywki.
No i bardzo dobrze, po "Kiepskich" za to nikt nie będzie płakał, a przy "Klanie" znaleźli się jak to nazywasz "antyfani". Dobre i to. Też widzę spadek poziomu "Klanu" w stosunku do początku emisji, ale ogromnie szanuję za to, że nadal opowiada w większości o tych samych bohaterach. W pozostałych telenowelach główni aktorzy albo odeszli, albo poumierali i pierwsze odcinki nie mają nic wspólnego z dzisiejszą tandetą. Uważam, że w takim momencie seriale należy kończyć. Obsada to podstawa. A w "Klanie" do dziś jest ten sam dom na Sadybie, mieszkanie Pawła, Grażynki, rodzeństwo Lubicz i ich dzieci. Ponadto nie ma drastycznych zmian w życiu bohaterów, od wielu lat Paweł pracuje w El-medzie, Monika w Rosso, Ela ma aptekę, itp. To kolejny plus - jak największe zbliżenie do rzeczywistości i skupienie się na problemach codziennych, mimo, że może nie zawsze wychodzi to na najwyższym poziomie. Tam nikt w ciągu 3 lat nie ma 10 kochanków, 5 samochodów i 3 przeprowadzek. Nawet absurdalne wątki typu "Jasiu zakochał się w swojej ciotce" są pokazane w sposób naturalniejszy, niż w przypadku chociażby "M jak miłość". Nie ma sztucznych spojrzeń i niepotrzebnego budowania żałosnego napięcia przy debilnej zagranicznej muzyce. "Klan" jest po prostu swojski, nie działają na niego trendy, które do Polski wprowadził TVN. I za to chwała twórcom.
Życzę "Klanowi" jeszcze wielu lat emisji, bo to jedyny serial z przełomu wieków, którego klimat i styl zmienił się najmniej, co jest dla mnie ogromnym plusem.