MARATON OJCA MATEUSZA
287
Bardzo dobry odcinek. Wydawało mi się, że wszystko od początku zmierza w tę stronę, aby chrzestnym został o. Mateusz, a chrztu udzielił Biskup, a tu taka niespodzianka... I mamy małego Oreścika! Tylko szkoda, że nie ma na drugie imię Mateusz, a jego brat ma 2 imiona... Dobre też było jak niedoszła samobójczyni ratowała Dziubaka. Mam wrażenie, że już kiedyś była podobna scena z Gibalskim lub Marczakiem w jednym ze starszych odcinków, ale po pierwsze nie jestem pewien czy mi się coś nie uroiło, a po drugie mi to nie przeszkadza
288
Zabawny pomysł na te oskarżenia o trucie i potem sprytne mylenie wątków, sugerując, że odcinek będzie o jakimś wariacie. Było oczywiste, że wątek profesora musi się jakoś łączyć z ta trucizną, ale nie sądziłem, że akurat w taki sposób. Tylko dwa gówniaki niepotrzebne w tym odcinku, trochę zepsuły...
289
Kręcą serial o Ojcu Mateuszu! Ciekawe czy kiedyś serio powstanie
Ciekawe też czy wystawią na sprzedaż te marcepanowe figurki Natalii albo zrobią na nie konkurs na Facebooku. A najmniej ważna postać w serialu to specjalny okaz kolekcjonerski, bo nadgryziony- bardzo sprytne
Cieszę się, że Justyna wróciła. Zgrabnie poprowadzone śledztwo, dużo wątków, a przy tym dużo humoru z półprofesjonalną akcja na własną rękę i komentarzami Babci na ten temat. Odcinek tradycyjnie na wysokim poziomie.
Tylko we wszystkich trzech odcinkach przeszkadzało mi to, o czym już pisałem- za dużo ekspozycji. Natalia musi mówić, co Mateusz akurat robi, bo widzowie to debile... Albo Paruzel jeszcze przed chwilą nie wiedział o co chodzi, a tu już wnet załapał i tłumaczy widzom coś prostego- taki schemat widzi się w reklamach. ,,Co to za produkt? Aaaa! Ten najlepszy! No to chyba, że tak..."
Mimo wszystko bardzo lubię ten serial i czekam na kolejne odcinki. Tzn. finał serii w najbliższym czasie, a potem na kolejną serię!