Oj misie zawyżacie trochę te oceny, wkroczę na chwilkę bo nie mogę się godzić, że ten najgorszy odcinek serialu będzie miał taką średnią i do tego samego namawiam Widza
.
Wyjątkowy odcinek będący zarazem komentarzem społecznym jak i wspaniałą parodią "nowych Kiepskich".
Sobiszewscy wspaniale pokazują dystans operując wszelkimi środkami autoironii, naśmiewając się z głupoty własnych odcinków.
Mamy tu tak na prawdę wszystko to, czego WIĘKSZOŚĆ (pamiętajmy, że nie wszyscy) użytkowników tego forum (a nawet nie tylko, bo grupa na fb uznała ten odcinek za jeden z najgorszych tak btw
) najbardziej nienawidzi i za co odejmuje zazwyczaj swoim ocenom 10 punktów
.
Tak na prawdę brakuje mi tu tylko wątku vloga z "Bożych skrawków" bo to byłoby już przepiękne.
Bo co my tu mamy?
Przesadzoną do granic możliwości irytację postaci Jolasi i oczywiście jeszcze bardziej irytującego Waldka-pantofla (Tym razem jeszcze bardziej), masę greenboxów i irytujących, w swoich najgorszych kwestiach postaci epizodycznych.
Scena w parku to taki "Psychuszkin" (Dla mnie tamten odcinek był średni, ale w rankingu "króluje" na ostatnich miejscach), a cała otoczka przypomina "Wysokie obcasy". Ciężko więc nie odnieść wrażenia, że jest to odcinek pisany dla jaj, możliwe, że pod wpływem naszych negatywnych komentarzy (i alkoholu).
Zamierzenie czy nie, wyszło świetne dziwadełko, którego piękno objawia się w brzydocie. Mamy znowu teatralne kwestie, obarczone oczywiście marnym kabaretowym humorem charakterystycznym dla poprzedniego sezonu.
Ale tez trzeba tak obiektywnie przyznać, że warstwa satyryczna też coś miała (wreszcie) do przekazania i na prawdę umiejętnie wyśmiewała pewne ruchy polityczne, źle rozumiany feminizm czy wreszcie samą telewizję.
Cała ta otoczka która bardziej sprawdza się jako autoironiczny komentarz Sobiszewskich moim zdaniem jest czymś ciekawym, ale dalej szkodliwym, mimo dość nieszkodliwego, a wręcz mądrego przesłania. I na dodatek mocnego, bo w finale kiedy to torturowany publicznie Paździoch (Swoją drogą ta scena wygląda tak żałośnie i dennie...... i jest tak słabo zaaranżowana, że aż żal tych ludzi wymienionych w napisach końcowych) sam postanawia wymierzyć sprawiedliwość i to ma na prawdę fajny wydźwięk. Ale samo wykonanie to chyba koszmar większości fanów.
Już sam pomysł na Jolasię-królową traktuję jako żart. Ale to by oznaczało, że odcinek był śmieszny, a nie był, może jedynie scena u Stasia miała... no pojedyncze momenty które nie wzbudzały żenady, a to już jest coraz rzadziej spotykane.
No i ta scena śpiewu i te stroje... no ludzie przecież to oczywiste, że to nie było na serio
0 ♥/10