Jestem naprawdę zachwycona tym odcinkiem.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje: poprawiona postać Ferdka - sympatycznego, radosnego, spokojnego oraz poprawa charakteru Halinki i przywrócenie jej dawnego sposobu bycia.
Plusy:
+ świetny poziom od momentu wejścia Paździochów i "zakłócenia biesiady"
+ opisywanie rozwalonego kibla przez Helenę
+ wszystkie teksty Heleny, a szczególnie ten, kiedy sugerowała, że Boczka trzeba utopić
+ współpraca Paździochów z Kiepskimi
+ wyjątkowo dobra gra Jolaśki i Marioli, chociaż Jolasia zaliczyła lepszy występ w "Małżeństwie z rozsądku"; Mariolka miała bardzo ładny makijaż
+ pocałunek Ferdka i Halinki, cudna scena
+ scena pod kiblem, kiedy Paździochowie i Kiepscy przyłapują Boczka na dobijaniu się do kibla poraz pierwszy
+ nawiązania do wcześniejszych odcinków (murowanie kibla jak w Hiperferdexie, straszenie Boczka strzelbą)
+ genialna scena w kuchni, narada Paździochów z Kiepskimi
+ pomysł, żeby zachować się jak "pies ogrodnika"
+
fenomenalna scena murowania kibla - 3 sąsiedzi razem - dla mnie scena odcinka
+ fantastyczne zakończenie
+ powrót wątku pomysłowego Ferdka - wynalazcy
Neutrale:
* wizyta Kozłowskiego
* domniemany ślub Mariolki bez konsekwencji - z tego odcinka wg mnie wynikało, że oczywiście Mariola nie wyszła za Kopernika
Minusy:
- program taneczny w TV, myślę, że wstawiony bardzo, bardzo na siłę
- brak wyjaśnienia, jak Boczek dostawał się przez te wszystkie zabezpieczenia (ja podejrzewałam spuszczanie się na linie z piętra wyżej lub dziurę w ścianie lub podsłuchanie hasła) - naprawdę uważam za minus, że nie wytłumaczyli, w jaki sposób Arnold wygrywał z "cybernetyką". Oczywiście nie chodzi mi o ostatnią scenę, ona miała pozostać własnie taka zaskakująca
Świetne teksty:
"Jesteś, jesteś [podobny] i do tego lubisz bawić się pierścieniem...
"
"Przepraszamy, że zakłócamy tą radosną biesiadę"
"- Ale co Państwo zobaczyli? - KAŁ!"
"Żółta wydzielina przypominająca rzygowiny! Smacznego!"
"Panie Paździoch, pan żeś obiecywał, że go pan zastrzeli i jeszcześ go pan nie zastrzelił"
"To nie jest człowiek, to źwierzę
"
"To jest jedyna dobra rzecz, którą Paździoch w całym swoim życiu wymyślił"
"Na podwórku się załatwiać, w krzaki!" (Helena mistrz)
"Oj, to masz pomysła Halinka"
"Noż k#$@a mać!" - dla mnie tekst odcinka
"Grubasa do wora, wór do jeziora"
"Był kibel, nie ma kibla"
"W tym momencie historycznie skończyło się pańskie wypróżnianie"
Odcinek otrzymuje u mnie zasłużone w pełni 9/10. Po dwóch odcinkach uważam, że zmiana reżysera wyszła serialowi na bardzo dobrze, ale poczekajmy na zakończenie sezonu
PS. Czy mi się wydaje, czy w tym odcinku nie był pity alkohol?!
- edytuję post - chyba nie był! Wszyscy piją kompot/herbatę do kolacji, potem u Paździochów dwukrotnie wodę, w salonie Kiepskich Ferdek co prawda trzyma rękę na Mocnym Fullu, ale nie pije ani łyka, a w scenie końcowej stół jest pusty!
Chcę zapytać z tego miejsca bardziej zagorzałych Forumowiczów i Fanów Serialu, czy aby nie mamy precedensu?