Ja w pierwszym poście pisałem o Rzymie. W tym samym miesiącu poleciałem do Stuttgartu na wymianę językową. Rok wcześniej byłem na podobnej w Londynie. Stara już sprawa, ale zapomniałem się podzielić. Ile tam się zabawnych rzeczy działo- ile wspomnień...
Kocham też rowerek i z trzema kolegami w wakacje jeździmy na całodniowe trasy. Kiedyś to było kilkadziesiąt kilometrów, a w ostatnie wakacje 163 i 180 (wróciłem do domu trochę przed północą, bo późno wyruszyliśmy
). W najbliższe wakacje muszę przekroczyć 200 km, tylko się muszę zmotywować żeby wcześnie wstać.
Marzy mi się podróż na rowerze do Barcelony i z powrotem. To nie bujdy, bo takie podróże są organizowane. Rowerowy, zorganizowany, dwutygodniowy wyjazd na El Classico.
Chciałbym też zwiedzić USA i to bardzo, ale już nie na rowerze. Chyba, że wodnym